Lech Poznań: Roman Jaszczak o zwalnianiu szkoleniowców przez piłkarzy. "Mogli grać przeciwko trenerowi, ale kibice są od kibicowania"
Po środowym meczu Lech z Pogonią (3:2), pierwszym po rozstaniu z Adamem Nawałką, rozgorzała dyskusja, czy ostre reakcje fanów były uzasadnione i dopuszczalne. Przy okazji też pojawiło się pytanie, czy metamorfoza piłkarzy związana była z osobą byłego selekcjonera. Za jego kadencji Kolejorz był zlepkiem drużyny. Po jego odejściu nagle odżył i zdobył trzy punkty. Czy granie przeciwko trenerowi to skandaliczne zachowanie czy po prostu znak naszych czasów i dość częsty obrazek w polskim oraz światowym futbolu?
fot. Fot. Łukasz Gdak
fot. Fot. Łukasz Gdak
fot. Fot. Łukasz Gdak
fot. Fot. Łukasz Gdak
fot. Fot. Łukasz Gdak
O opinię na ten temat poprosiliśmy Romana Jaszczaka, prezesa i trenera Medyka Konin, wielokrotnego mistrza Polski w piłce nożnej kobiet. - Ostatni raz zajmowałem się męskim futbolem 30 lat temu, ale to nie znaczy, że nie śledzę piłkarskich wydarzeń i straciłem poczucie rzeczywistości. Poza tym świat kobiet i mężczyzn w futbolu coraz bardziej się zaciera. Ktoś niedawno napisał, że kobiecie trenerowi słabo poszło w V lidze niemieckiej, bo nie potrafiła okiełznać grupy facetów. A ja się pytam, czy Nawałce dobrze poszło z panami piłkarzami w Lechu i Sa Pinto w Legii? Dlatego wierzę, że piłkarze mogą grać przeciwko trenerowi. Tak się porobiło, że piłkarki również też, o czym świadczy niedawna dymisja Piotra Mazurkiewicza w Górniku Łęczna, aktualnym mistrzu Polski w piłce nożnej kobiet - podkreślił Jaszczak.
Czytaj też: Lech Poznań: Kibice całkowicie odwrócili się od piłkarzy Kolejorza? Transparenty oddają nastroje trybun
Zwrócił on także uwagę, by nie wyolbrzymiać roli nowego trenera, zwłaszcza po jednym meczu. - W Polsce jest tysiące trenerów, którzy potrafią prowadzić profesjonalny trening, w tym gronie jest też Adam Nawałka i Dariusz Żuraw. Tylko, że o wyniku we współczesnym futbolu decydują detale i niuanse, na które wpływ mają również działacze i kibice. Ci ostatni coraz częściej bowiem rządzą w polskich klubach - zauważył doświadczony szkoleniowiec Medyka.
Czytaj też: Czytaj także: Piłkarze i kibice nie będą tęsknić za Nawałką;nf
Jego zdaniem nieprzyzwoite transparenty na trybunach przy Bułgarskiej nie służą wizerunkowi Lecha. - Nie działają na korzyść klubu i nie ma co się nad tym rozwodzić. Ja już wiele lat temu mówiłem, że w piłce musi być czytelny podział, czyli kibice powinni zająć się kibicowaniem, piłkarze dobrym graniem, a działacze skutecznym rządzeniem w klubie. Inna sprawa, że ci ostatni to największe zło polskiego futbolu. Nad cała resztą mają jednak tę przewagę, że to oni mają kasę i dzięki temu są w stanie skierować krytykę na właściwe dla siebie tory - zakończył Jaszczak.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? r.patroniak@glos.com
Zobacz też: Ile zarabiają piłkarze Lecha Poznań?
Zobacz: Wokół Bułgarskiej odc. 26
[xlink]6b2ed83b-a476-8544-e0a7-93834fcc68dc,6ea580c3-2405-1278-b2a1-474568d21186[/xlink]
POLECAMY:
Czym się różni ciało poznanianki od innej kobiety?
Najgorsze mieszkania do wynajęcia
Zaskakujące zdjęcia z MPK Poznań