Korona Kielce przegrała rewanżowy mecz z Realem Saragossa w Młodzieżowej Lidze Mistrzów 1:4 i odpadła z rozgrywek [ZDJĘCIA]
Piłkarze Korony Kielce na Suzuki Arenie rozegrali rewanżowy mecz z Realem Saragossa. Od 15 minuty grali w dziesiątkę. Przegrali 1:4 i odpadli z tych rozgrywek.
[b]Korona Kielce – Real Saragossa 1:4 (1:1)[/b]
[b]Bramki[/b]: Dawid Lisowski 27 - Ivan Azon 42, 66, Alejandro Vela 88, Ivan Castillo 90+2.
[b]Korona:[/b] Osobiński – Więckowski (79. Kaczmarski), Prętnik, Bujak, Cukrowski (46. Seweryś) – Sowiński, Sewerzyński ŻŻCZ 15, P. Lisowski – Górski (67. Szelągowski), Piróg (83. Rybus), D. Lisowski Ż (83. Rogoziński).
[b]Real[/b]: Guillermo Acin - Juan Sebastian, Javi Hernandez, Andrés Borge, Angel Lopez - Ivan Castillo, Francho Serrano (8. Christian Yus), Marc Esteban (80. Alejandro Vela) - Jaime Sancho (80. Marvin Kombe), Miguel Puche (72. Alejandro Jay), Ivan Azon (89. Antonio Vera).
[b]Sędziował:[/b] Balazs Berke z Węgier.
[b]Widzów[/b]: 6250.
-Powalczymy o awans. Stać nas na odrobienie straty z pierwszego meczu – zapowiadał przed rewanżem trener Korony Sławomir Grzesik. W pierwszym meczu było 1:0 dla Realu, ale kielczanie pokazali się z dobrej strony. Była więc szansa na wyeliminowanie mistrza Hiszpanii.
Czerwona kartka bardzo skomplikowała sytuację
[b][/b]
Sytuacja Korony bardzo skomplikowała się jednak w 15 minucie. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał kapitan kieleckiej drużyny Oskar Sewerzyński (pierwsza kartka była w 11 minucie za przepychanki w polu karnym, druga za faul). To postawiło Żółto-Czerwonych w bardzo trudnej sytuacji.
- Pierwszym kluczowym momentem w tym dwumeczu było to, że nie zdobyliśmy bramki w Saragossie. Drugi ważny moment, to czerwona kartka Oskara Sewerzyńskiego, ponieważ z takim zespołem jak Real ciężko jest grać w „10” i pod koniec zawodnicy nie dawali już rady - mówił po spotkaniu Sławomir Grzesik, trener Korony.
Ogromna radość. To była historyczna bramka Dawida
W 25 minucie z trzynastu metrów uderzał Juan Sebastian, ale nie trafił w bramkę. W 26 minucie goście przeprowadzili kontratak. W doskonałej sytuacji znalazł się Jaime Gonzales, uderzył z ostrego kąta, ale zmierzającą do bramki piłkę wybił Bartosz Prętnik.
W 27 minucie na Suzuki Arenie zapanowała ogromna radość. Dawid Lisowski otrzymał piłkę w polu karnym, uderzył po długim rogu i umieścił futbolówkę w bramce. A więc straty z pierwszego meczu były odrobione.
Real przed przerwą zdobył wyrównującą bramkę
[b][/b]
Po tym golu inicjatywę przejął Real. Kielczanie starali się wyprowadzać kontrataki. Niestety, w 42 minucie błąd popełniła obrona Korony. Sam na sam znalazł się Ivan Azon. Uderzył, piłka przeszła po rękach Jakuba Osobińskiego i wpadła do bramki.
W 48 minucie po rzucie wolnym i strzale głową Artura Piróga Korona była bliska zdobycia bramki, ale Guillerme Acin końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką. Z kolei w 51 minucie gospodarzom dopisało szczęście - piłka trafiła w słupek po strzale Ivana Castillo.
Mistrz Hiszpanii w końcówce zadał jeszcze trzy ciosy
[b][/b]
W 54 minucie groźny strzał oddał Dawid Lisowski, ale udanie interweniował bramkarz Realu, wybijając piłkę na rzut rożny. W 61 i 62 minucie dał o sobie znać Miguel Puche - pierwszy jego strzał zablokował Dawid Więckowski, a drugi obronił Jakub Osobiński. W 66 minucie goście zadali jednak drugi cios. Pozostawiony bez opieki Ivan Azon technicznym strzałem po ziemi zdobył drugą bramkę dla Realu.
W 70 minucie ładnym strzałem popisał się Artur Piróg, ale skutecznie interweniował Acin. W 73 minucie Korona domagała się rzutu karnego starciu Mateusza Sowińskiego z jednym z zawodników Realu. Mimo protestów trenera Grzesika i zawodników, sędzia nie podyktował jedenastki. Powtórki pokazały, że miał rację. Korona, mimo że od 15 minuty grała w osłabieniu, z dużą determinacją walczyła o korzystny wynik. W 89 minucie trzecią bramkę technicznym strzałem zdobył Alejandro Vela. W doliczonym czasie gry Ivan Castillo, po dobrze rozegranym rzucie wolnym, strzałem głową strzelił czwartego gola.
Pokazali charakter. Odpadli, ale nie mają się czego wstydzić
[b][/b]
Korona przegrała 1:4 i odpadła z rozgrywek Młodzieżowej Ligi UEFA, ale w spotkaniach z mistrzem Hiszpanii pokazała się z dobrej strony. -Dzięki za walkę, Korona dzięki za walkę - tymi słowami fani z Młyna podziękowali młodym piłkarzom za postawę w tym dwumeczu. To były historyczne występy Korony w europejskich pucharach.
Zawodnikom dziękował też trener SławomirGrzesik. Za walkę i charakter. - W piłce potrzebne jest szczęście, a nam go zabrakło. Przegraliśmy z bardzo dobrą drużyną, ale na pewno nie możemy się wstydzić naszego występu w Młodzieżowej Lidze UEFA - podkreślił trener Sławomir Grzesik. Real w kolejnej parze zmierzy się ze zwycięzca dwumeczu APOEL Nikozja - FK Gabala (Azerbejdżan).
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]