Czesław Michniewicz po meczu z Dinamem: Wiele się namęczyliśmy, to był trudny mecz
Czesław Michniewicz był zadowolony po remisie z Dinamem Zagrzeb, ale zaznaczył na pomeczowej konferencji, że wynik z pierwszego meczu jeszcze nic nie znaczy. - Na pochwałę zasłużyli wszyscy nasi piłkarze. Sposób gry, który przepracowaliśmy przed meczem dał nam wynik, który otwiera sprawę awansu - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec mistrzów Polski.
Czesław Michniewicz: Wiele się namęczyliśmy, to był trudny mecz
- Za nami pierwszy mecz. Wynik oddaje przebieg spotkania, obie drużyny miały swoje okazje. Dinamo miało przewagę, ale my też potrafiliśmy przeprowadzić składne akcje. Zwłaszcza, że murawa nie była najlepsza. W Warszawie pod tym względem będzie dużo lepiej - mówił na gorąco po meczu Czesław Michniewicz.
- Straciliśmy bramkę, którą trudno było wybronić. Fantastyczne dośrodkowanie na drugie piętro i rozpędzony Bruno Petković, którego nie udało się zatrzymać. Dokoniśmy zmiany, przeszliśmy na ustawienie 3-5-2. Wejście Ernesta Muciego i Tomasa Pekharta było kluczowe. Ernest fantastycznie uderzył ze swojego ulubionego miejsca. Remis niczego nie przesądza i niczego nie zapewnia, ale daje dobrą zaliczkę przed rewanżem - zaznaczył opiekun legionistów.
- Mamy być zadowoleni po drugim meczu. Mamy satysfakcję, ale przede wszystkim jest to satysfakcja zawodników, że zrealizowali plan. Wiele się namęczyliśmy, to był trudny mecz. Zaprezentowaliśmy żelazną dyscyplinę. Fantastycznie zagrał Bartosz Slisz i Andre Martins. Musieli pokryć całą szerokość boiska. Na pochwałę zasłużyli wszyscy nasi piłkarze. Sposób gry, który przepracowaliśmy przed meczem dał nam wynik, który otwiera sprawę awansu i w Warszawie wszystko się rozstrzygnie.
- Gdy okazało się, że możemy trafić na GNK Dinamo, zerknąłem na ich kadrę. Mieli 48 zawodników na kontraktach i dopiero po okresie przygotowawczym zdecydowali, kto ma być w ostatecznej kadrze. Ich kadra liczy teraz ponad 30 zawodników. Dinamo przełożyło swój mecz ligowy mimo tak szerokiego składu. My również chcieliśmy przełożyć spotkanie, ale ekstraklasa odmówiła - dodał Michniewicz.
- Ernest Muci dojrzewa. Jest zupełnie innym zawodnikiem niż zimą. Zmężniał, wcześniej grał piłkę młodzieżową. Fajnie się rozwija, jest cierpliwy i pracowity. Fakt, że gramy w pucharach i w lidze jest dla niego zbawienny, bo będzie dostawał swoje szanse. Formacja 3-5-2 to jego formacja, najlepiej czuje się podwieszony pod napastnikiem. Dziś tak właśnie zagrał i był bardzo groźny - zauważył trener legii.
źródło: legia.com
Legia Warszawa nie zaczęła dobrze spotkania z Dinamem, piłkarze mistrza Polski mieli problem z podstawowymi zagraniami. Z czasem zaczęli się rozkręcać i nawet stracona bramka nie podcięła im skrzydeł. Na trafienie Bruno Petkovicia odpowiedział pięknym uderzeniem Ernest Muci i Legia na wyjeździe notuje remis 1:1!