menu

Liga Mistrzów, finał Liverpool - Real Madryt. Dwa finały Ligi Mistrzów w przeszłości, po jednym dla każdego

24 maja 2022, 12:54 | JacK

Finaliści Ligi Mistrzów 2022 – Liverpool i Real Madryt, jeśli chodzi o dotychczasowe finały Champions League, mają między sobą historyczny remis. Oba zespoły w ostatecznej walce o najważniejsze klubowe trofeum w Europie spotkały się dotąd dwukrotnie – pierwszy raz w Paryżu w 1981 roku i po raz drugi w 2018 roku w Kijowie.

Finał Pucharu Europy 1981 w Paryżu, Liverpool - Real Madryt
Finał Pucharu Europy 1981 w Paryżu, Liverpool - Real Madryt
fot.

Pierwsze spotkanie o tytuł najlepszego klubu na Starym Kontynencie między Realem i Liverpoolem odbyło się w 1981 roku w dawnym Pucharze Europy. Anglicy pod wodzą Roberta Paisleya odnieśli wówczas niewielkie zwycięstwo, dzięki bramce Alana Kennedy’ego w 81. minucie. „The Reds” dotarli wtedy do tego finału po pokonaniu Aberdeen, CSKA Sofia i Bayernu Monachium we wcześniejszych rundach, podczas gdy „Los Blancos” musieli wyeliminować Honved Budapesztu, Spartak Moskwa i Inter Mediolan.

Zbiegiem okoliczności, finał Pucharu Europy, który Real przegrał z Liverpoolem, miał miejsce w Paryżu, czyli mieście, w którym rozegrany zostanie tegoroczny finał, choć wówczas odbył się na Parc des Princes, a w najbliższą sobotę rozegrany zostanie na Stade France w paryskim Saint Denis.

Trenerem „Królewskich” był serbski szkoleniowiec Vujadin Boškov, a w składzie grały takie gwiazdy światowej klasy, jak Santillana, Jose Antonio Camacho, Vicente Del Bosque czy Juanito
.
Ta nieznaczna porażka oznaczała nie tylko przegraną w finale Pucharu Europy w 1981 roku, trafienie Kennedy’ego było także 150. golem straconym przez hiszpańską drużynę w tych rozgrywkach.

Real i Liverpool potrzebowały 37 lat, aby zagrać rewanż o tytuł klubowego mistrza Europy. Rywalizacja toczyła się już nie jako Puchar Europy, ale Liga Mistrzów. Tym razem mecz o trofeum odbył się na Stadionie Olimpijskim w Kijowie.

Finał Ligi Mistrzów 2018 zapamiętany został z „koszmaru Lorisa Kariusa”, bramkarza angielskiego klubu, który zaliczył fatalny występ, popełniając dwa katastrofalne błędy przy straconych golach, a to oznaczało, że Real wygrał 3:1 i wzniósł „Wielkie Uszy” trzeci raz z rzędu, czyli dokonał coś, czego klub nie osiągnął wcześniej i nie tylko, bowiem wygrał czwartą Ligę Mistrzów w ciągu pięciu lat. Zespół prowadzony przez trenera Zinedine’a Zidane’a kolejny raz wspiął się na piłkarski Olimp, dzięki bramkom Karima Benzemy w 51. minucie i Garetha Bale’a w 64. i 83. minucie. Liverpool odpowiedział golem Sadio Mane w 55. minucie.

W sobotę, 28 maja na Stade France w Paryżu (pierwotnie finał miał się odbyć w Sankt Petersburgu na Stadionie Kriestowskim, ale z powodu wojny Rosji z Ukrainą, został przeniesiony) oba zespoły przystąpią z jednakowym bilansem między sobą w finałach najważniejszych rozgrywek klubowych w Europie i będą starały się przełamać ten remis na swoją korzyść. Real Carlo Ancelottiego zdołał dotrzeć do finału, dokonując trzech powrotów w fazie pucharowej z PSG, Chelsea Londyn i Manchesterem City. Liverpool Juergena Kloppa, który przegrał już finał z „Los Blancos” w 2018 roku, musiał pokonać w fazie pucharowej Inter Mediolan. Benficę Lizbona i Villarreal.

Finał Ligi Mistrzów: Real Madryt – Liverpool w Paryżu, godzina 21;00, transmisja TVP 1, tvpsport.pl, Polsat Sport Premium 1.


Polecamy