Legia Warszawa - AS Trencin LIVE! Pojedynek o puchary
Już o 20:45 na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej 3 w Warszawie mistrz Polski Legia Warszawa podejmie mistrza Słowacji, drużynę AS Trencin w rewanżu trzeciej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Zwycięzca dwumeczu zagwarantuje sobie grę w fazie grupowej europejskich pucharów.
fot. Szymon Starnawski
<script type="text/javascript" src="http://widget.ekstraklasa.net/js/w.js#scorebox.html?mecz_id=5796498ce1e17dc0292c2d58&c=4&h=93&w=715"></script>
Legia Warszawa przystępują do rewanżu w nieco lepszej sytuacji od rywala, a trener stołecznej drużyny w sobotę dał odpocząć swoim kluczowym zawodnikom. Nemanja Nikolić spędził na boisku w Płocku tylko kilka minut, zmieniając Thibaulta Moulina. Bartosz Bereszyński i Michał Pazdan wcale nie znaleźli się w kadrze meczowej. Tomasz Jodłowiec także rozpoczął spotkanie z beniaminkiem na ławce, tak więc kluczowi piłkarze wyjściowego składu Besnika Hasiego powinni być wypoczęci i w stu procentach gotowi do dzisiejszego rewanżu z mistrzem Słowacji.
A jaka jest stawka starcia przy Łazienkowskiej? Oczywiście gra w europejskich pucharach na jesieni, bowiem ten, kto dzisiaj okaże się zwycięzcą, awansuje do fazy play-off eliminacji do Ligi Mistrzów. W razie porażki w tej fazie przegrany gra na jesieni w Lidze Europy, natomiast zwycięzca dostępuje zaszczytu gry w europejskiej elicie, co wiąże się z ogromnymi profitami finansowymi, wręcz niespotykanymi jak na polskie warunki. Wystarczy wspomnieć, że za sam awans do fazy grupowej Champions League ekipa z Warszawy może dostać wynagrodzenie w wysokości zbliżonej do jej budżetu!
Jak więc widać, walka do ostatniej kropli potu po prostu się opłaca. Wiemy także, że polska drużyna w Lidze Mistrzów to już niestety wydarzenie, którego wielu z kibiców może nie pamiętać. Po kilkunastu już nieudanych podejściach mistrzów Polski w tym roku warszawianom bardzo zależy na tym, aby przełamać złą passę. Co da ewentualny awans? Przede wszystkim wspomniany aspekt finansowy, ale także przede wszystkim niezwykły prestiż, z którym wiąże się gra z najlepszymi w Europie klubami. Póki co mistrz Polski musi wciąż jednak walczyć w eliminacjach. Do ewentualnego awansu pozostały trzy mecze, pierwszy z nich już dzisiaj przy Łazienkowskiej. Rywalem AS Trencin, mistrz Słowacji i drużyna, której zdecydowanie nie należy lekceważyć. Piłkarze Besnika Hasiego na wyjeździe wywalczyli znakomity wynik, ale gra nie zasługiwała na pochwałę. Mimo wszystko stało się dokładnie tak, jak można się było tego spodziewać - na początku spotkania Słowacy chcieli zabiegać legionistów, wraz z upływem czasu opadli z sił, co Wojskowi wykorzystali za sprawą gola Nemanji Nikolicia.
Możemy być pewni, że rewanż będzie wyglądał bardzo podobnie. Słowacy z pewnością od pierwszych minut ruszą do ataku (jak sami zresztą zapowiadali na przedmeczowej konferencji), dla Legii to będzie kluczowy moment spotkania. Do sukcesu potrzebne jest wytrzymanie intensywnego początku. Nie oszukujmy się, mistrzowi Polski wystarczy nawet bezbramkowy remis i nikt w Warszawie nie będzie nikt rozpaczliwie dążył do zdobycia gola przy bezbramkowym remisie (przynajmniej jeśli chodzi o gospodarzy).
Warto zwrócić uwagę na fakt, że piłkarze Trencina swój ostatni mecz ligowy rozegrali na wyjeździe z ligowym outsiderem, ekipą Zlate Moravce. Porażka mistrza Słowacji 0:3 była sporym zaskoczeniem, a przecież na murawie pojawił się podstawowy skład, zbliżony do tego, który ma dziś zagrozić Legii (!). Tymczasem Legia w Płocku odniosła pierwsze ligowe zwycięstwo. Piłkarze Besnika Hasiego przegrywali już 0:2 po dwóch asystach Dominika Furmana i bramkach Tomislava Bozicia i Przemysława Szymińskiego, ale od tego momentu legioniści grali już tylko lepiej. Udało się doprowadzić do efektownego comebacku, po bramkach Aleksandara Prijovicia, Michała Kucharczyka i Igora Lewczuka mistrz Polski w derbach Mazowsza zdobył swój pierwszy komplet punktów w nowym sezonie ligowym, zaczynając do tego z kilkoma zmiennikami w wyjściowym składzie.
Prognozowany skład Legii Warszawa: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Tomasz Brzyski - Tomasz Jodłowiec, Thibault Moulin, Michał Kopczyński - Michaił Aleksandrow, Nemanja Nikolić, Michał Kucharczyk.