menu

Liga Mistrzów. Solówka Alliego wykończyła Real! Tottenham już z awansem

1 listopada 2017, 22:33 | Sebastian Chmielak

Liga Mistrzów. Co za deklasacja. Cristiano Ronaldo tylko mógł się przyglądać jak Tottenham rozbija jego zespół! Jego trafienie okazało bowiem się jedynie honorowym. Wcześniej Real Madryt na Wembley pozwolił sobie wcisnąć aż trzy gole – dwa razy za sprawą Dele Alliego, raz Christiana Eriksena. To był niesamowity wieczór "Kogutów", po którym awans z grupy H do 1/8 finału jest już zaklepany. Dobrego wrażenia po piłkarzach Mauricio Pochettino nie psuje nawet fakt, że bramka na 1:0 padła po akcji ze spalonego.

Tottenham - Real 3:1
fot. AFP/East News
Tottenham - Real 3:1
fot. AFP/East News
Tottenham - Real 3:1
fot. AFP/East News
1 / 3

[przycisk_galeria]

Środowy pojedynek Tottenhamu i Realu był głównym daniem czwartej serii gier Champions League. Przypomnijmy, że oba zespoły przed dwoma tygodniami podzieliły się punktami, remisując 1:1 na Santiago Bernabeu. Stawką rywalizacji na Wembley było przewodnictwo w grupie H.

Od początku nie można było narzekać na nudę. Oba zespoły postawiły na ofensywę, a lepiej w takiej grze czuli się gospodarze. Już w 11. minucie zapachniało bramką dla londyńczyków. Dobrą akcję zbyt lekkim lobem zakończył jednak Harry Kane. To ich nie zniechęciło, czego dowodem była bramka zdobyta kwadrans później. Dele Alli celnym strzałem z kilku metrów pokonał Kiko Casillę, wykorzystując doskonałe podanie Kierana Trippiera. Trzeba natomiast, że asystujący zawodnik Tottenhamu w trakcie akcji był na pozycji spalonej.

Chwilę później próbowali odpowiedzieć Królewscy, ale kąśliwa próba Casemiro z kilkunastu metrów została zastopowana przez golkipera miejscowych. Indywidualną akcją popisał się również Cristiano Ronaldo. Portugalczyk zwiódł kilku rywali i z lewej strony pola karnego huknął na bliższy słupek. Jednak i tym razem Zinedine Zidane i spółka mogli obejść się jedynie smakiem. Piłkarz roku 2017 nie poddawał się i dalej próbował przed przerwą pokonać Hugo Llorisa, ale dwie próby były nieskuteczne. Po stronie gospodarzy szansy na gola nie wykorzystał Kane. Anglik kończył akcję zapoczątkowaną ponownie przez Trippiera. Tym razem świetną paradą popisał się Casilla.

Po zmianie stron kibice zgromadzeni na Wembley obejrzeli kolejny akt koncertowej gry miejscowych. W 56. minucie Alli sfinalizował kapitalną, składną kontrę Kogutów. Oczywiście, piłka po strzale Anglika zmyliła golkipera Realu, gdyż odbiła się po drodze od Sergio Ramosa, ale atak londyńczyków był przeprowadzony idealnie. Królewscy nie zwykli przegrywać 0:2 i starali się odrobić straty, ale to miejscowi strzelili kolejną bramkę. W 65. minucie Christian Eriksen wykorzystał sytuację sam na sam i podwyższył prowadzenie Anglików. Podrażniony Ronaldo miał kilka okazji, aby zmniejszyć straty i pokonać Llorisa, ale ta sztuka udała mu się jedynie raz, kiedy to na 10 minut przed końcem mocnym strzałem zakończył akcję madrytczyków z kilku metrów. Chwilę wcześniej Alli powinien skompletować hat-tricka, ale nie trafił w dogodnej sytuacji głową z kilku metrów nawet w światło bramki.

Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, a po ostatnim gwizdku kibice zgromadzeni na Wembley mogli rozpocząć świętowanie. Tym samym londyńczycy z dorobkiem 10 oczek zadomowili się na pozycji lidera grupy H i są na najlepszej drodze, aby grupową rywalizację zakończyć na pierwszym miejscu. Pojedynek z Realem był bez wątpienia jednym z najlepszych występów Tottenhamu pod wodzą Mauricio Pochettino.

LIGA MISTRZÓW w GOL24


Więcej o LIDZE MISTRZÓW - newsy, wyniki, terminarze, tabele

Nowoczesne stadiony, które się marnują


Polecamy