Liga Mistrzów nie dla Kazachów. Celtic odrobił straty i w doliczonym czasie gry pogrążył Szachtior
Piłkarze mistrza Kazachstanu mimo dobrego wyniku w pierwszym spotkaniu 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów nie zagrają w fazie grupowej tych elitarnych rozgrywek. Celtic Glasgow pozbawił niżej notowanego przeciwnika złudzeń wygrywając na własnym stadionie 3:0. Decydującą o awansie bramkę zdobył w doliczonym czasie gry James Forrest.
Początek spotkania toczył się pod dyktando Celticu, który za wszelką cenę starał się wyjść na prowadzenie i jak najszybciej odrobić część strat z pierwszego meczu z Astany. W 13. minucie Scott Brown stanął przed szansą pokonania golkipera rywali. Aleksandr Mokin z trudnością wybił futbolówkę na aut.
Niespełna dwie minuty później Kris Commons potężnie uderzył piłkę z rzutu wolnego, lecz zabrakło nieco precyzji. Niezwykła aktywnością odznaczał się Georgios Samaras, który wciąż szarżował w okolicach pola karnego Kazachów i sam mógł wielokrotnie wpisać się na listę strzelców.
Jednak między słupkami drużyny z Karagandy stał świetnie dysponowany Mokin, wyśmienicie broniący dzisiejszego wieczoru nawet najbardziej groźne strzały. Kazachski bramkarz rozegrał fantastyczne zawody i bezapelacyjnie był najlepszym piłkarzem gości.
Chociaż gospodarze mieli optyczną przewagę od początku meczu, z czasem tracili impet i zaczęli bezradnie uderzać głową w mur, nie mogąc przedrzeć się przez rosłych defensorów Szachtioru.
Goście z kolei, poza rozpaczliwą obroną, nie potrafili wyprowadzić żadnej konkretnej akcji, która mogłaby dać im prowadzenie. W końcówce pierwszej połowy po podaniu Samarasa Kris Commons świetnie lewą nogą uderzył na bramkę Mokina, który tym razem nie miał nic do powiedzenia.
Druga część spotkania rozpoczęła się z rozmachem, bowiem już w 47. minucie Georgios Samaras podwyższył wynik na 2:0. Straty z Astany zostały odrobione.
Po kilkuminutowej, spokojnej grze w środku pola, w 60. minucie James Forrest świetnie podawał do Stokesa, który z odległości 3-4 metrów od bramki niefortunnie trafił jedynie w poprzeczkę.
Na 30 minut przed końcem serca kibiców "The Bhoys" dwukrotnie zamarły. Najpierw piłkę z linii bramkowej po strzale Aldina Dżidicia wybił Adam Matthews, a chwilę potem strzał Chiżniczenki zatrzymał się na poprzeczce bramki Forstera.
Od tego momentu zapowiadało się, że kolejne gole będziemy oglądać co najwyżej w dogrywce. Dzielnie broniących się Kazachów jednak zaskoczył fantastyczną indywidualną akcją Stokes, który w 93. minucie spotkania minął kilku rywali i wyłożył piłkę do Jamesa Forresta, a ten nie miał najmniejszych problemów z wpakowaniem piłki do siatki, czym wprowadził w stan euforii swojego trenera Neila Lennona oraz kibiców zgromadzonych na Celtic Park. Gol ten pozbawił Szachtiora szans na awans do fazy grupowej do Ligi Mistrzów. Po takim meczu Glasgow długo nie zaśnie. Karaganda również.
Kazachowie i tak są wygranymi
Bez względu na ostateczny wynik wygranymi tej rywalizacji są piłkarze Szachtiora, którzy przeszli do historii, ponieważ są pierwszą ekipą z Kazachstanu, która zagra w fazie grupowej Ligi Europejskiej.
James Forrest spełnił marzenia kibiców
8-krotny reprezentant Szkocji grał dziś bardzo dobrze, strzelał, podawał, był praktycznie wszędzie. Dodatkowo zaliczył swoje kolejne, wyjątkowe, trafienie w karierze. Dzięki jego bramce Celtic zagra kilka dodatkowych emocjonujących spotkań, a na dodatek konto klubu zostanie zasilone dodatkowymi milionami.
Z kim skojarzy ich los?
Szkoci będą losowani z czwartego koszyka i trafią na teoretycznie mocniejszych rywali. Jeżeli los nie będzie dla nich łaskawy to w jednej grupie będą musieli zmierzyć się z taki tuzami europejskiego futbolu jak: Bayernem Monachium, Juventusem Turyn czy też Manchesterm City.