Liga Mistrzów. Liverpool uratowany przez rezerwowego! Od 2:0, przez 2:2, do 3:2 z PSG
Liga Mistrzów. Doskonałe emocje na Anfield Road. Liverpool szybko zdobył dwie bramki, później dwie stracił, ale ostatecznie pokonał Paris Saint-Germain 3:2 (2:1). W doliczonym czasie decydujący cios zadał wprowadzony Roberto Firmino.
[przycisk_galeria]
Finalista poprzedniej edycji rozpoczął bez nowych pomocników (Fabinho, Naby Keita, Xherdan Shaqiri) i bez podstawowego napastnika (Robert Firmino). Pierwsza połowa potwierdziła jednak, że wybory personalne trenera Juergena Kloppa były słuszne. To w końcu rezerwowy dotąd Daniel Sturridge dał prowadzenie w 30 minucie, wieńcząc głową dośrodkowanie od Andrew Robertsona. Sześć minut później z rzutu karnego poprawił natomiast James Milner.
PSG w grze utrzymał... brak VAR-u w Lidze Mistrzów. Gdyby sędzia Cuneyt Cakir mógł bowiem wspomóc się technologią, to na pewno nie uznałby gola na 1:2 autorstwa Thomasa Meuniera. Na pozycji spalonej w tej akcji znalazł się bowiem Edinson Cavani, który absorbował uwagę przeciwników.
Najfajniejsza w golu Sturridge’a była reakcja Firmino. Team spirit.#LFCPSG pic.twitter.com/wHzAYXE11f— Andrzej Twarowski (@TwaroTwaro) 18 września 2018
W drugiej połowie Liverpool za sprawą Mohameda Salaha zdobył kolejną bramkę, ale została ona anulowana z uwagi na faul Sadio Mane na bramkarzu. A siedem minut przed końcem wyrównał Kylian Mbappe, wykorzystując kiepskie ustawienie rywali...
Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem - nastąpił błysk zmiennika. Roberto Firmino w 92 minucie zadał decydujący cios. Asystował mu w tym stoper Virgil van Dijk. Liverpool mimo tych turbulencji zwyciężył zasłużenie. Dla Kloppa to już dziewiąty triumf nad drużyną prowadzoną przez Tuchela.
Sadio Mane possibly ending careers here. #UCL #LIVPSG pic.twitter.com/e5Vkt9m5qv— Tony Montana[unicode_pictographs]%F0%9F%87%AC[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%87%AD[/unicode_pictographs] (@TossDem) 18 września 2018