Liga hiszpańska. Pewne zwycięstwo Barcelony w Vigo (ZDJĘCIA)
Barcelona, bez Xaviego, Iniesty i Neymara, nie miała problemów z pokonaniem Celty Vigo na Estadio de Balaidos (3:0). Piłkarze Blaugrany umocnili się na pozycji lidera. Zobacz zdjęcia!
Początek spotkania w wykonaniu faworyta, czyli zespołu Barcelony, był bardzo niemrawy. Goście grali nieporadnie i w zasadzie oddali inicjatywę gospodarzom, którzy prezentowali w swoich poczynaniach dużą ambicję i mobilizację od pierwszych sekund. Entuzjazm piłkarzy Celty został jednak bardzo szybko zgaszony, a to za sprawą Alexisa Sancheza, który już w 9. minucie wpisał się na listę strzelców. Fatalnie w tej sytuacji zachował się Cabral, a wykorzystał to Pedro, który bardzo dobrze dograł do Fabregasa. Uderzenie Cesca obronił jeszcze Yoel, ale przy dobitce Chilijczyka był już bezradny.
Chwilę później powinno być 2:0 dla FCB, kiedy to Leo Messi minął golkipera gospodarzy, ale jego radość została ukrócona przez arbitra, który w tej sytuacji dopatrzył się pozycji spalonej Argentyńczyka. Jak się okazało chwilę później, niesłusznie. Po strzeleniu bramki gra gości nabrała tempa i rozmachu, natomiast podopieczni Luisa Enrique stracili na animuszu z początku meczu.
W 18. minucie Barcelona wyszła z bardzo dobrą kontrą, ale "koncertowo" zmarnował ją Pedro, który fatalnie podał do Messiego. W 25. minucie to właśnie filigranowy napastnik Barcy stanął przed wielką szansą, ale uderzenie Messiego z rzutu wolnego nie przyniosło spodziewanego efektu.
Wydawało się, że kolejne bramki dla piłkarzy Gerardo Martino są już tylko kwestią czasu, ale to gospodarze w 29. minucie byli o włos od wyrównania. Tej sztuki mógł dokonać wypożyczony z Barcelony Rafinha, który zdecydował się na strzał z dystansu i piłka dosłownie o centymetry minęła poprzeczkę. Chwilę później ten sam piłkarz miał kolejną okazję, ale tym razem na drodze stanął mu Valdes, który na raty zażegnał niebezpieczeństwo. W ostatnim kwadransie pierwszej części gry na boisku nie działo się już zbyt wiele. Barcelona spokojnie kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń, a Celta nie miała pomysłu na to, jak przedrzeć się pod bramkę rywala. Do przerwy "Duma Katalonii" prowadziła zatem 1:0.
Barca szybko objęła prowadzenie w pierwszej połowie i także po przerwie zaczęła od mocnego uderzenia, kiedy to podwyższyła wynik na 2:0. Swoje "trzy grosze" dołożył do tego bramkarz Celty, Yoel, który po pięknym strzale Fabregasa w poprzeczkę interweniował tak niefortunnie, że piłka po jego plecach wpadła do bramki. Podłamani takim obrotem spraw gospodarze szybko pozwoli przeciwnikom na strzelenie kolejnej bramki. Na listę strzelców już bez cienia wątpliwości wpisał się Fabregas, który wykorzystał precyzyjne podanie Messiego i płaskim strzałem umieścił futbolówkę w bramce.
To było zabójcze kilka minut gości, a mogło być jeszcze efektywniej, ale doskonałej sytuacji nie wykorzystał Messi, który przegrał pojedynek sam na sam z Yoelem. W tym momencie losy spotkania były już jednak rozstrzygnięte, a piłkarze Enrique nie przejawiali większej ochoty do gry. Z tego marazmu kolegów próbował wyciągnąć Nolito, który w 68. minucie popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. W odpowiedzi swoją szansę miał Pedro po podaniu Messiego, ale i tym razem na przeszkodzie stanęła poprzeczka bramki.
W 79. minucie gospodarze mogli strzelić bramkę honorową, ponieważ fatalny błąd popełnił Puyol, ale nie połapali się w tym wszystkim w porę zawodnicy Celty i nie wyszli z akcją "2 na 1". W 85. minucie wyborną okazję miał natomiast Santi Mina, ale 17-letni piłkarz przegrał pojedynek z Valdesem. W ostatnich sekundach swojego gola po raz kolejny szukał Messi, ale i tym razem górą okazał się Yoel. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie i ostatecznie Barcelona pewnie pokonała Celtę Vigo 3:0. W czubie tabeli bez zmian.