menu

Liga hiszpańska: Czas na derby Galicji

15 marca 2013, 17:20 | Maciej Akimow

Takich derbów w Galicji nie było już od dawna. Obie drużyny walczą o dominację w regionie, ale również o utrzymanie w lidze. Emocji nawet na samym dnie tabeli z pewnością nie zabraknie.

Minimalnym faworytem tego pojedynku są gospodarze. Od dłuższego czasu czekają na zwycięstwo i można zadać sobie pytanie – kiedy jak nie w derbach z Celtą? Tu jednak wszystko się może zdarzyć, bo jednak takie meczę są bardzo nieprzewidywalne. Atut własnego boiska będzie po stronie Deportivo.

Celty jednak lekceważyć nie można. Na wyjazdach spisują gracze z Vigo spisują się słabo, jest to typowa drużyna własnego boiska. W takim meczu raczej nie będzie to jednak miało większego znaczenia. Każde derby piszą swoją własną historię. Do tego goście ostatnio mieli naprawdę trudny terminarz – Valencia, Getafe, Granada, Sevilla, Real. Teoretycznie mieli prawo wygrać tylko z Granadą i tak się właśnie stało. Tamten mecz był jednak bardzo wyrównany i obie ekipy miały szanse na zwycięstwo. Podobnie będzie w starciu z Deportivo.

Personalnie Celta nie dysponuję wieloma znaczącymi atutami. W ataku prym wiedzie Iago Aspas, później jest ogromna pustka. Pomimo, że drużyna z Vigo swoich meczów nie przegrywa dużą różnicą goli to jednak cały czas drużynie Abela Resino czegoś brakuje. Z Realem przez długi czas pachniało sensacją, a z Valencią Celta straciła gola w doliczonym czasie gry.

Drużyna Deportivo jest natomiast sporym przeciwieństwem swojego lokalnego rywala. Jej głównym problemem jest dziurawa defensywa, a przecież występujący w tej formacji gracze nie są anonimowi. Ostoją defensywy miał być były gracz m.in. Valencii i Villarreal – Carlos Marchena. Na chwilę obecną fakty są takie, że Deportivo straciło najwięcej goli w lidze (58). Marchena w środku tygodnia zmagał się z lekkim przeziębieniem, ale w derbowym pojedynku go zobaczymy. Zabraknie za to Kaki, który został sprowadzony niedawno do zespołu Deportivo. Dostał od klubu wolne do czasu narodzin dziecka. Poza nim zabraknie również Ze Castro oraz Laure. Do gry na środku obrony zostanie pewnie wysłany Aythami. Możliwy jest również wariant przesunięcia jednego z defensywnych pomocników, ale jest to raczej mało prawdopodobne. Nowy trener Deportivo nie jest skory do eksperymentowania.

Na derbowy pojedynek wykurował się jednak Riki, który będzie ogromnym wzmocnieniem ofensywy. Bez niego widoczny jest brak wsparcia dla Pizziego. Riki trafił do siatki w tym sezonie 10-krotnie i jest jednym z najczęściej strzelających na bramkę zawodników w lidze. Jego średnia jest podobna do największych asów ligi. To od zawsze wyróżniało tego zawodnika - parcie do przodu i gra bez większych kompleksów. Jeśli ktoś ma poprowadzić Deportivo do zwycięstwa to będzie to właśnie Riki.

Mecz zapowiada się naprawdę interesująco. Obie drużyny będą dążyć do wygranej. Dla Deportivo ewentualna porażka będzie karambolem na drodze do utrzymania w La Liga. Iago Aspas przełoży swoje niepochlebne słowa o drużynie Deportivo w czyn czy jednak to Riki z Pizzim będą głównymi bohaterami dzisiejszego wieczoru? Z pewnością będzie co oglądać, bo bramek nie powinno zabraknąć.

Twitter