menu

Liga hiszpańska: Barcelona znów triumfuje, kolejne gole Messiego

16 lutego 2013, 21:51 | Marcel Olczyk

Dwie bramki Leo Messiego zapewniły drużynie Barcelony zwycięstwo w wyjazdowym spotkaniu 24. kolejki Primera Division przeciwko Granadzie. "Duma Katalonii" przegrywała 0:1, ale w drugiej połowie zdołała odrobić straty i wygrać 21. mecz w bieżącej edycji ligi hiszpańskiej.

Messi zdobył 300. i 301. bramkę dla Barcelony i pobił kolejny rekord

Przez całe spotkanie to drużyna "Dumy Katalonii" dyktowała warunki gry. Zawodnicy gości utrzymywali się przy piłce przez 70 procent czasu i oddawali zdecydowanie więcej strzałów na bramkę rywali niż gospodarze. Granada przez znaczną część spotkania broniła się w obrębie swojej szesnastki oddając inicjatywę Barcelonie, która nie potrafiła wykorzystać przewagi i wyjść na prowadzenie.

Kilkakrotnie można było mieć wątpliwości co do decyzji sędziego, jednak ich słuszności, zwłaszcza przy odgwizdywaniu pozycji spalonych, nie można jednoznacznie podważyć, co potwierdzały powtórki.
przede wszystkim w kontekście spalonych.

Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła w 24. minucie. Po świetnej akcji gospodarzy i odegraniu piłki w pole karne z najbliższej odległości futbolówkę do bramki wepchnął Odion Ighalo. Winny utraty bramki był źle ustawiony w defensywie Adriano.

Po stracie gola Barcelona starała się za wszelką cenę odrobić straty i ruszyła z atakiem na bramkę gospodarzy. Chwilami "Blaugrana" imponowała 80-procentowym posiadaniem piłki. Drużyna z Andaluzji z niezwykłą zaciekłością broniła się we własnym polu karnym i w pierwszej połowie nie dała sobie strzelić bramki.

Po przerwie zawodnicy "Dumy Katalonii" wrócili na boisko jeszcze bardziej zmotywowani. Niespełna pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy piłkę do siatki Granady wpakował Leo Messi. Strzał zza pola karnego Cesca Fabregasa "wypluł" przed siebie Tono, a niezawodny Argentyńczyk dobił ją z bliskiej odległości.

Trzy minuty później piłka znów znalazła się w siatce gospodarzy. Po odegraniu Alexisa Messi "zatańczył" trzy metry przed bramką Granady i podał futbolówkę do wbiegającego Fabregasa, który strzelił nie do obrony. Bramka nie została jednak uznana - sędzia dopatrzył się pozycji spalonej pomocnika "Barcy".

W 66. minucie piłka znów znalazła się w siatce gospodarzy, tym razem umieścił ją tam Pedro. Sędzia ponownie odgwizdał jednak pozycję spaloną napastnika Barcelony. Znów była to sporna decyzja.

W 70. minucie na samotny drybling zdecydował się Messi. Argentyńczyk został sfaulowany na 40. metrze od bramki przeciwnika. Po ustawieniu muru przez sędziego sam poszkodowany postanowił posłać piłkę w stronę bramki strzeżonej przez Tono. Po fantastycznym uderzeniu zawodnika Barcelona goście objęli prowadzenie.

W odpowiedzi na bramkę ekipy z Katalonii do ataku rzucili się piłkarze Granady, którzy zaczęli szturmować bramkę Victora Valdesa coraz większą liczbą graczy. Nie przyniosło to jednak zamierzonego efektu.

Barcelona po trudnym spotkaniu wygrała 2:1 i wywiozła z "gorącego" terenu trzy punkty, które pozwolą graczom z Katalonii skupić się na środowym spotkaniu w Lidze Mistrzów z AC Milan.


Polecamy