Liga hiszpańska: Barca wciąż liderem, Atletico nie traci nadziei
Po 6 kolejkach mamy już jaśniejszy obraz sytuacji w La Liga. Pozostają tylko pytania: na ile jeszcze meczów starczy sił takim zespołom jak Atletico, a kiedy w końcu przebudzi się Espanyol.
Valencia - Real Saragossa 2:0
Nietoperze od początku nie pozostawiali złudzeń, kto będzie bogatszy o 3 punkty po 90 minutach. Ally Cisokho dośrodkował do Feghouliego, który dzięki pasywności obrony znalazł się w świetnej sytuacji na strzelenie bramki. Jego pierwszy strzał zablokował ofiarnie Gonzalez, futbolówka znalazła się ponownie pod nogami pomocnika, który huknął w okienko bramki. Po bramce gospodarze przejęli całkowitą kontrolę, jednak nie przełożyło się to na konkretne sytuacje.
Ostatni kwadrans pierwszej połowy należał do gości. Szczęścia z daleka próbowali Montanes oraz Jose Mari, ale dobrze dysponowany był bramkarz Valencii. Drugą połowę także lepiej zaczęła Saragossa, po jednym ze strzałów Valencię uratowała poprzeczka. Jak mówi piłkarskie, porzekadło niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, tak było też i tym razem. Viera po dośrodkowaniu Soldado pewnie pokonał bramkarza. Mimo, że gospodarze po czerwonej kartce dla Feghouliego (61. minuta) grali w dziesiątke, to i tak oni byli stroną przeważającą i mieli szansę na podwyższenie wyniku.
Real Sociedad - Athletic Bilbao 2:0
Pierwsze minuty były bardzo wyrównane, z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Obu drużynom nie brakowało tego dnia ambicji i zaangażowania. W 36. minucie Antoine Griezmann (Sociedad) znalazł się w dobrej sytuacji, po tym jak ograł obrońców w polu karnym, ale Iraizoz popisał się instynktowną obroną. Ataki gospodarzy nie ustawały, Asier Illarramendi spróbował zaskoczyć bramkarza z daleka i po raz drugi w przeciągu kilku minut golkiper ratował swój zespół. Na gola do szatni szansę miał jeszcze Imanol Agirretxe, ale kolejną interwencję zaliczył Iraizoz.
W drugiej połwie sytuacja nie uległa zmianie, a upór gospodarzy przyniósł efekty. Carlos Vela dograł do Griezmanna, który z ok. 16 metrów pokonał bramkarza strzałem po ziemi. W 70. minucie znakomitą okazję miał Carlos Vela, jednak bramkarz Athletiku był w tym meczu zdecydowanie najjaśniejszym punktem zespołu. Niestety dla gości, po tym jak piłka po interwencji Iraizoza znalazła się znowu w boisku, Amorebieta zablokował dobitkę ręką, za co otrzymał drugą żółtą kartkę, a sędzia podyktował jedenastkę. Golkiper przyjezdnych był bardzo bliski obronienia karnego, ale piłka strzelona przez Velę tylko otarła mu się o palce.
Granada - Celta Vigo 2:1
W 10. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Granady za faul Belvissa na Torje. Jedenastkę pewnie wykorzystał Siqueira. Już kilka minut później podwyższył Torje, strzelając z woleja po dośrodkowaniu Siquiery. Na bramki gospodarzy szybko odpowiedziała Celta. Piłki w środku pola nie przyjął Gomez (Granada), dzięki czemu znalazła się ona przy nodze Aspasa, który pobiegł w kierunku pola karnego. Gomez zdołał go dogonić, ale w decydującym momencie poślizgnął się umożliwiając strzał. Piłka znalazła gdzieś pod pachą bramkarza drogę do bramki i Celta znów miała szansę na korzystny rezultat. Goście nie odpuszczali. Dwie znakomite szanse zmarnował Augusto Fernandez. Swoje okazje miała także Granada, ale najlepszej z nich nie wykorzystał Inigo Lopez. W drugiej połowie Celta zdecydowała się jeszcze bardziej przycisnąć rywali, ale rozpaczliwie broniąca się Granada zdołała utrzymać wynik do końca.
Real Valladolid - Rayo Vallecano 6:1
Po pięciu minutach goście objęli prowadzenie, po tym jak strzałem po ziemi po długim rogu Dominguez pokonał bramkarza. Real Valladolid pozbierał się błyskawicznie i już kilka minut później prowadził. W 10. minucie Oscar zagrał głową do Bueno, który z ok. 20 metrów pokonał bramkarza strzałem przy słupku. Kilka minut później Oscar miękko wrzucił piłkę w pole karne, a Manucho głową skierował ją do bramki. Rozpędzona drużyna gospodarzy kompletnie przejęła inicjatywe w meczu.
Ataki przyniosły kolejne rezultaty. Oscar do dwóch asyst dołożył bramkę, po podaniu od Manucho znalazł się w sytuacji sam na sam i podciął piłkę nad bramkarzem. Rayo grało rolę statysty w tym meczu. W 37. minucie Rukavina (Valladolid) pokonał bramkarza mierzonym strzałem pod poprzeczkę. W drugiej połowie bramki dołożyli jeszcze Oscar i Manucho, kompletnie już pogrążając drużynę gości.
Osasuna Pampeluna - Levante UD 4:0
To gospodarze byli zdecydowanie stroną przeważającą w pierwszej połowie, ale nie potrafili stworzyć klarownych sytuacji na zdobycie bramki. Takich problemów nie mieli już po przerwie. Strzelanie rozpoczął w 55. minucie Armenteros, na raty pokonując bramkarza. Podwyższył w 82. minucie Lamah, dobijając strzał Llorente. Swoje goli dołożyli jeszcze Timor i Nino, ustanawiając wynik na 4:0 dla gospodarzy.
Espanyol Barcelona - Atletico Madryt 0:1
Mimo początkowej przewagi Espanyolu, to piłkarze gości objęli prowadzenie. W 30. minucie po dośrodkowaniu Juanfrana, głową piłkę do bramki skierował Garcia. Po tym golu zmasowane ataki rozpoczęli Katalończycy. Ofensywa trwała do końca meczu, ale wynik pozostał bez zmian. Świetne sytuacje zmarnowali Gomez i Stuani.
Sytuacja w tabeli
Liderem wciąż pozostaje Barcelona, ale dzięki zwycięstwu nad Espanyolem, Atletico cały czas ma szansę na 1. pozycję, w razie niepowodzenia Barcy w El Clasico. Za tą dwójką znajdują się Malaga, Mallorca i Sevilla, a dopiero na 6. miejscu plasują się Królewscy. Jeśli chodzi o sytuację na dole, to dalej w strefie spadkowej znajdują się Osasuna, Espanyol i Getafe. W szczególnie złej sytuacji są Katalończycy którzy mają na swoim koncie jeden punkt.