Probierz: Nie możemy sobie pozwolić nawet na moment dekoncentracji
- Wiemy, że nasz przeciwnik jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry i w kontratakach. Dlatego nie możemy sobie pozwolić nawet na moment dekoncentracji. Od pierwszych minut chcemy grać dobre spotkanie, wygrać i zrobić historyczny awans do kolejnej rundy - powiedział trener Jagiellonii, Michał Probierz przed rewanżem z Kruoją.
fot. Anatol Chomicz/Polska Press Grupa
Michał Probierz: Dla nas i dla Śląska jest to bardzo trudne przygotować się do nowego sezonu bez typowego okresu przygotowawczego. Trochę inaczej trenujemy, nie mamy możliwości spokojnie wprowadzić do zespołu nowych zawodników. Mamy utrudnione zadanie, dodatkowo także przez czerwoną kartkę Rafała Grzyba. Musimy przez to nieco zmienić nasze ustawienie personalne. Wiemy, że nasz przeciwnik jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry i w kontratakach. Dlatego nie możemy sobie pozwolić nawet na moment dekoncentracji. Od pierwszych minut chcemy grać dobre spotkanie, wygrać i zrobić historyczny awans do kolejnej rundy.
Wiele osób podeszło krytycznie do pierwszego meczu w naszym wykonaniu, ale ja chciałbym wziąć moich zawodników w obronę. Nie zapominajmy o tym, że nasz zespół wciąż jest budowany i te puchary to dla nas dodatek. Chcemy zrobić jak najlepszy wynik, ale zdecydowana większość zawodników dopiero debiutuje w tych rozgrywkach. Wcześniej grali w nich tylko Vassiljev, Tarasovs i Grzyb, dlatego dla wielu graczy to będzie frycowe i czekają ich trudne momenty, ale je przezwyciężyć i zajść jak najdalej. Wiemy, że przeciwnik się przed nami nie położy, dlatego śmieszą mnie niektóre opinie lekceważące naszego rywala. W dzisiejszym futbolu każdy umie się zorganizować, a gdy się trafi słabszy dzień, jakiś prosty błąd, to zawsze może być różnie. Mamy jeden cel – awans do kolejnej rundy i to jest najważniejsze.
Graliśmy piąty mecz w europejskich pucharach i wreszcie udało się nam wygrać na wyjeździe. Jeśli chodzi o murawę, to wiemy, że teraz będzie ona przygotowana zdecydowanie lepiej. Na Litwie graliśmy o godzinie 18, panował upał, a gospodarze nie chcieli podlać trawy. U siebie będziemy mogli grać szybszą piłkę, ale trzeba pamiętać, że przed meczem jeszcze nikt nie wygrał, a wielu przegrało. Dlatego bardzo ważna jest nasza mentalność, bo dopiero uczymy się wygrywać w Europie. Rozegraliśmy na szybko tylko dwa mecze sparingowe, pewnych elementów nie zdążyliśmy jeszcze wdrożyć, a nowi zawodnicy też muszą poznać nowy zespół.
Cieszę się, że losy pierwszego meczu rozstrzygnęli zmiennicy, bo to potwierdza, że dla nas najważniejsza jest cała kadra, od pierwszego do ostatniego zawodnika. Niektórzy z nich nie wiedzą, kiedy wejdą na boisko i muszą być zawsze przygotowani. Rywalizacja w drużynie jest bardzo duża, a w trakcie sezonu będą pewnie pytania, dlaczego nie gra ten albo tamten, a zdaniem niektórych najlepsi będą w ogóle poza kadrą. My tych graczy widzimy na treningu i to jest często decydujące.
Sebastian Madera: Puchary to dla nas wielka przygoda. Ja mam 30 lat i pierwszy raz mam okazję występować w tych rozgrywkach. Cieszymy się na samą myśl o tym, że możemy się rozwijać i spełnić swoje marzenia. Pierwszy mecz pokazał, że przeciwnik jest bardzo niebezpieczny, ale teraz gramy na swoim stadionie i dobrze przygotowanej murawie. Nie ma dla nas żadnych wymówek. Chcemy zajść jak najdalej, czekamy na jutro i mam nadzieję, że pokażemy lepszą piłkę niż ostatnio, a wtedy na pewno będzie dobrze.
Karol Świderski: Przed nami na pewno ciężkie spotkanie. W pierwszym meczu udało nam się wygrać 1:0, mamy pewną zaliczkę i teraz czeka nas mecz u siebie na pięknym stadionie, przed własnymi kibicami. Nie lekceważymy rywala, ale chcemy wygrać, awansować do następnej rundy i ciągnąć naszą przygodę jak najdłużej.