Napoli - Legia LIVE! Czy warszawianie postawią się liderowi?
Dla piłkarzy Legii początek grudnia to naprawdę ciężki okres. Mecze rozgrywane co trzy dni, z których żadnego nie można odpuścić. W ubiegłą niedzielę podopieczni Stanisława Czerczesowa rozegrali bardzo prestiżowe spotkanie z Wisłą Kraków, a w nadchodzący weekend czeka ich równie ważne starcie z liderem z Gliwic. Pomiędzy tymi meczami jeszcze ostatnie starcie z fazie grupowej Ligi Europy. Warszawianie dzisiaj wieczorem we Włoszech zmierzą się z Napoli. Mimo, że na awans do następnej rundy pozostały jedynie matematyczne szanse, nie zamierzają się poddać.
fot. Bartek Syta
Sytuacja w tabeli grupy D z punktu widzenia Legii, eufemistycznie mówiąc, nie wygląda najlepiej. Po pięciu spotkaniach Wojskowi mają na swym koncie zaledwie cztery punkty, co na razie nie promuje ich do następnej fazy. Pierwsze miejsce jest już całkowicie poza zasięgiem. Na fotelu lidera wygodnie rozsiadło się Napoli. Włosi zebrali jak dotąd pełną pulę i cokolwiek by się nie działo już nie oddadzą swojej pozycji.
Jak na razie blisko awansu jest również FC Midtjylland. Duńczycy ze swoimi sześcioma oczkami nie mogą jednak osiąść na laurach. Aby nie stracić korzystnej pozycji powinni wygrać z piastującym ostatnie miejsce Clubem Brugge, lecz przy zwycięstwie Napoli nad legionistami wystarczy im również remis. Nie mogą pozwolić sobie jedynie na porażkę, gdyż ta premiowałaby awansem właśnie Belgów lub legionistów. Ci ostatni mają chyba najmniejsze, przynajmniej matematycznie, szanse na osiągnięcie upragnionego celu. Musieliby bowiem nie tylko pokonać niezwyciężone Napoli, ale także liczyć na potknięcie Duńczyków. Stara sentencja mówi jednak, że dopóki piłka w grze, wszystko może się zdarzyć.
Mimo pewności awansu, Włosi głodni są kolejnej wygranej. Ich ambicją jest bowiem zgromadzenie wszelkich możliwych do zdobycia punktów w fazie grupowej Ligi Europy. Jak na razie w tej kwestii wszystko idzie po ich myślach. Do pełnej puli brakuje im tylko tych trzech z wieczornego starcia z Legią. Dodatkową motywacją do pokazania się z jak najlepszej strony jest niedzielna porażka z Bologną. Napoli ulegając na wyjeździe 2:3 straciło pierwsze miejsce w Serie A. W dzisiejszym spotkaniu chcą więc nie tylko potwierdzić swoje cel, jakim jest zwycięstwo w całych rozgrywkach Ligi Europy, ale także pocieszyć zmartwionych weekendową porażką kibiców.
Na korzyść legionistów może działać jedynie fakt, iż Maurizio Sarri zapowiedział, że jego podopieczni w starciu z Polakami pokażą się w dość okrojonym składzie. Tacy zawodnicy jak Pepe Reina czy Gonzalo Higuain odpoczywać będą przed hitowym starciem z nieco groźniej wyglądającą od warszawian, AS Romą. W ramach oszczędzania sił w wyjściowej jedenastce Włochów nie wybiegnie najprawdopodobniej również reprezentacyjny kolega Ondreja Dudy, Marek Hamsik. Niepewny występu jest również powracający po kontuzji Dries Martens.
Oszczędzać swoich najlepszych piłkarzy nie zamierza natomiast Stanisław Czerczesow. Mimo natłoku ważnych spotkać w lidze, nie chce odpuścić walki o europejskie tytuły. Wczoraj w podróż do Włoch zabrał ze sobą dwudziestu zawodników. Względem meczu z Wisłą dołączyło trzech zawodników: w miejsce Jakuba Szumskiego, Arkadiusz Malarz, a także nieobecni w Krakowie Marek Saganowski oraz Michał Kopczyński. Ich występ w wyjściowym składzie jest jednak praktycznie niemożliwy. Niewiele większe prezentują się ich szanse na wyjście z ławki.
Wraz z premierowym gwizdkiem najprawdopodobniej zagrają bowiem zawodnicy, którzy w pierwszym składzie Legii grają na co dzień. W ostatnich meczach pokazali, że ich forma rośnie. Zwycięstwa z Górnikiem Łęczna oraz Wisłą Kraków nie tylko uradowały serca kibiców, ale także dały nadzieję na zakończenie 2015 roku na pozycji lidera ekstraklasy. Mecz z Napoli na pewno będzie dużo trudniejszym niż te w ramach rodzimych rozgrywek. Trzeba jednak pamiętać, że nic nie jest niemożliwe. Wszak poznański Lech pokazał, że z Włoch również można przywieźć komplet punktów. Czy ta sztuka uda się również zespołowi ze stolicy?
Legia.com