menu

Joker Świderski! Jagiellonia rzutem na taśmę wymęczyła wygraną na Litwie

2 lipca 2015, 18:51 | Jakub Seweryn

Nie było łatwo, nie było przyjemnie, ale Jagiellonia Białystok pokonała skromnie Kruoję Pakruojis 1:0 w pierwszym meczu 1. rundy eliminacji Ligi Europy. Zwycięskiego gola dla białostoczan strzelił w doliczonym czasie gry Karol Świderski.

Jagiellonia Białystok wygrała z Kruoją 1:0
Jagiellonia Białystok wygrała z Kruoją 1:0
fot. ANATOL CHOMICZ / POLSKA PRESS

Mecz Jagiellonii Białystok na Litwie, inaugurujący sezon 2015/16 w polskiej piłce, miał być dla trzeciej drużyny Ekstraklasy spacerkiem. Jej rywal, Kruoja Pakruojis, choć to aktualny wicemistrz Litwy, to jednak przez ostatnie miesiące zmaga się z problemami organizacyjnymi i dołuje nawet we własnej lidze. To wszystko sprawia, że w roku 2015 w Kruoji aż czterokrotnie dokonywano zmiany trenera, a ostatnia z nich miała miejsce ledwie wczoraj, gdy drużynę przejął Ukrainiec Mykola Trubaczow.

Rzeczywistość okazała się dla białostoczan zupełnie inna. W pierwszej połowie drużyna Michała Probierza nie potrafiła nawet przejąć jakiejkolwiek inicjatywy. W grze żółto-czerwonych panował totalny chaos i tyczyło się to zarówno ich ofensywy, jak i defensywy, dzięki czemu to Kruoja przed przerwą była bliższa objęcia prowadzenia. Jagiellonię dwukrotnie uratował jednak Bartłomiej Drągowski, który najpierw obronił groźne uderzenie z dystansu Navikasa, a w końcówce pierwszej części gry świetnie odbił próbę z kilku metrów Salamanaviciusa. Jaga odpowiedzieć potrafiła tylko raz, po rzucie rożnym, ale wówczas strzał głową z pięciu metrów Tarasovsa pewnie złapał Matuzas. Na przerwę obie drużyny schodziły więc z wynikiem bezbramkowym, choć z przebiegu gry to Jagiellonia mogła cieszyć się z tego rezultatu.

Po zmianie stron obraz gry się nieco zmienił, bo to Polacy rozgrywali piłkę na połowie rywala, czekając na okazję do zagrożenia litewskiej bramce. Tego zagrożenia jednak wciąż brakowało, bo drużyna Kruoji w defensywie prezentowała się całkiem przyzwoicie. Dwa słabe i niecelne uderzenia z zza pola karnego oddał Maciej Gajos i to by praktycznie było na tyle. Na niewiele zdały się także zmiany trenera Probierza, bowiem zarówno Romańczuk, jak i Sekulski do gry Jagi wnieśli mało. Gospodarze po przerwie pod bramkę Drągowskiego się zbyt często nie zapędzali, ale i tak kilka ich akcji prezentowało dużą lekkość w rozgrywaniu piłki. Po jednym z kontrataków Kruoji i strzale zza szesnastki Navikasa golkiper Jagiellonii mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem, ale na jego szczęście o centymetry minęła ona słupek jego bramki.

Przez ostatnie kilka minut Jagiellonia musiała sobie radzić w dziesiątkę po mocno kontrowersyjnej drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Rafała Grzyba. Wydawało się, że od tego momentu żółto-czerwoni będą musieli bronić bezbramkowego remisu, ale jeszcze w ostatniej akcji meczu o piłkę w polu karnym powalczył wspomniany Sekulski, Gajos przedłużył podanie w pole karne do Karola Świderskiego, a ten technicznym strzałem zapewnił Jagiellonii skromne zwycięstwo 1:0. Białostoczanie rzutem na taśmę zapewnili sobie skromną przewagę przed rewanżem, ale żeby być pewnym awansu do kolejnej rundy, muszą za tydzień na własnym stadionie zaprezentować się zdecydowanie lepiej.


Polecamy