Botosani - Legia LIVE! Udowodnić wysokie aspiracje
Po pierwszym meczu z FC Botosani warszawska Legia ma tylko skromną, jednobramkową zaliczkę. Wicemistrz Polski długo męczył się z ósmą drużyną ligi rumuńskiej i nie pozostawił dobrego wrażenia. Czy w rewanżu stołeczny zespół udowodni, że jego forma idzie w górę?
fot. Bartek Syta/Polska Press
Najmniej zadowolonymi kibicami w ostatnich miesiącach są zdecydowanie fani Legii Warszawa. Pod koniec zeszłego sezonu ich klub stracił mistrzostwo Polski, które miało pozwolić na grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jakby tego było mało drużyna ze stolicy w słabym stylu przegrała w Superpucharze Polski z Lechem Poznań 1:3. Sympatycy zespołu zaczęli głośno mówić o swoim rozczarowaniu wynikami. Piłkarze byli wygwizdywani, a kibice negowali sens pracy Henninga Berga. Na Żylecie, podczas jednego z meczów, pojawił się transparent „Od pół roku nie zasługujecie na nasz doping”.
Nawet po wygranym pojedynku z FC Botosani nastroje nie były zbyt dobre. Mecz nie był pokazem pięknej gry warszawskiej drużyny. Legia z trudem uporała się z 8. zespołem ligi rumuńskiej. W oczy rzucała się przede wszystkim statystyka spalonych. Piłkarze z Warszawy aż 9-ciokrotnie zostali złapani na ofsajdzie. Co prawda zawodnicy polskiej drużyny dosyć często docierali do pola karnego przeciwników, jednak zawsze brakowało im skuteczności. Najbardziej wyróżniającym się graczem był zdecydowanie Ondrej Duda. Słowak w 78. minucie ładnym strzałem pokonał bramkarza przeciwników i zapewnił swojemu zespołowi skromną zaliczkę przed meczem rewanżowym.
Obecny dwumecz jest już czwartym pojedynkiem Legii z rumuńską drużyną w eliminacjach europejskich pucharów. Po raz pierwszy wicemistrz Polski zmierzył się z zespołem z tego kraju w sezonie 1969/1970. Wtedy warszawscy piłkarze wygrali z UT Arad w stosunku 10-1. Dwa lata później wyniki losowania zestawiły Polaków z Rapidem Bukareszt i także tym razem drużyna awansowała do kolejnej rundy. Z tym samym klubem Legia zagrała w fazie grupowej Ligi Europy w sezonie 2011/2012, wygrywając oba spotkania. Jednak najlepiej zapamiętanym pojedynkiem był dwumecz ze Steauą Bukareszt. Legioniści zremisowali na wyjeździe 1:1 i mieli ogromną szansę awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale ostatecznie odpadli po uzyskaniu przed własną publicznością wyniku 2:2.
Kibicom nastrój przed rewanżem nieco poprawił wygrany mecz ligowy ze Śląskiem Wrocław, który Legia pokonała aż 4:1. - Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Zagraliśmy bardzo dobrze i byliśmy skuteczniejsi niż w czwartek przeciwko Botosani. Cieszy również to, że po stracie bramki na 0:1 nie utraciliśmy nadziei i dalej walczyliśmy - powiedział Henning Berg. W grze wojskowych było widać, że drużyna wraca powoli na właściwe tory. Podopieczni norweskiego trenera byli bardziej skuteczni niż w poprzednim meczu eliminacji Ligi Europy. Najlepszym zawodnikiem na boisku był Dominik Furman, który zdobył bramkę z rzutu wolnego i zanotował dwie asysty. Wszyscy kibice liczą właśnie na taką formę strzelecką swojej drużyny i w konsekwencji pewne wyeliminowanie FC Botosani.
Jeśli Legia rozprawi się z rumuńskim zespołem, to w 3. rundzie eliminacji trafi albo na albański zespół FK Kukesi, albo na Mladost Podgorica. W tym roku FK Kukesi wygrało już z białoruskim FC Torpedo-Belaz Zhodino, a klub z Czarnogóry wyeliminował Neftczi Baku.