6:3 w dwumeczu Napoli z Wolfsburgiem - Włosi grają dalej
Wynik dwumeczu Napoli – Wolfsburg rozstrzygnął się praktycznie tydzień temu. Włosi wygrali na wyjeździe 4:1, dzięki czemu to oni postawili kolejny krok w stronę finału w Warszawie. Losy niemieckiego zespołu wydawały się więc przesądzone już przed pierwszym gwizdkiem dzisiejszego meczu. Mimo to, goście nie wydawali się tracić ambicji. Jeśli nie o awans, wychodząc na boisko piłkarze Wilków chcieli powalczyć chociaż o honorowe odpadnięcie z rozgrywek Ligi Europy.
fot. twitter.com
Znamy półfinalistów Ligi Europy - dwa włoskie zespoły awansowały do najlepszej czwórki (WYNIKI)
Już od pierwszych minut to właśnie Niemcy przeważali. Mimo fatalnego wyniku z pierwszego spotkania i braku trzech podstawowych graczy: Andre Schuerrle, Kevina de Bruyne, Luiza Gustavo, nie poddali się. To oni prowadzili grę. W ciągu pierwszych 30 minut gry, piłka praktycznie nie wychodziła z połowy gospodarzy. Mimo wielu skrzętnie budowanych akcji, goście nie stworzyli sobie żadnych groźniejszych sytuacji. Czający się w polu karnym Nicklas Bendtner, ani próbujący mu podawać Timm Klose, czy Daniel Caligiuri, nie mogli pokonać wysokich defensorów Napoli. Najgroźniejsza sytuacja w tej części gry miała miejsce ok. 8. minuty, kiedy to piłka po strzale duńskiego napastnika, o centymetry minęła słupek.
W pierwszej połowie zawodnicy Napoli wyglądali na zrelaksowanych i pewnych awansu. Nie starali się atakować, chcieli po prostu mieć to spotkanie jak najszybciej za sobą i już szykować się do starcia w lidze.
VfL Wolfsburg natomiast wciąż ostrzeliwał bramkę Andujara. Mimo wielu odważnych prób wciąż brakowało jednak szczęścia. Minimalnie niecelne strzały a także świetne parady doświadczonego golkipera gospodarzy nie zniechęcały jednak Bendtnera, Ivana Perisicia czy Maximiliana Arnolda. Schodząc na przerwę, w ich oczach widać było chęć i moc, aby jeszcze udowodnić, że poza Volkswagen Areną także umieją strzelać gole.
Po przerwie nie trzeba było długo czekać na pierwsze trafienie. Premierową bramkę w tym spotkaniu zdobyli jednak nie aktywni od początku goście, lecz przyczajeni i spokojni Włosi, a konkretnie... Hiszpan. Jose Callejon, po strzale sprzed linii pola karnego pokonał zaskoczonego Diego Benaglio. Niecałe piętnaście minut później, gospodarze po raz drugi trafili do siatki, tym samym zabijając najbardziej wytrwałe zalążki nadziei fanów Wilków. Po dośrodkowaniu Gonzalo Higuaina, futbolówka wylądowała pod nogami nadbiegającego Driesa Mertensa. Pierwszy strzał Belga, bohatersko wybronił co prawda kapitan gospodarzy, jednak z dobitką nie miał już najmniejszych szans.
Wydawało się, że po drugiej dzisiaj i szóstej straconej w dwumeczu bramce, z gości ujdzie powietrze. Nic bardziej mylnego – niezrażeni zawodnicy Wolfsburga ponownie ruszyli do ataku. Tym razem bardziej efektywnie. W ciągu zaledwie dwóch minut zdołali wyrównać. Najpierw do siatki Andujara po rzucie rożnym trafił Timm Klose, a później po asyście Daniela Caliguri’ego swego gola zdobył także Ivan Perisić. Po tych trafieniach, oba zespoły jakby opadły z sił. W ostatnich minutach mecz stał się bardziej wyrównany, a piłka leniwie krążyła od bramki do bramki.
Napoli pewnie awansowało do półfinału Ligi Europy. W najlepszej czwórce Europa League znalazł się również inny włoski zespół - Fiorentina. Ekipa z Florencji wyeliminowała Dynamo Kijów Łukasza Teodorczyka.
SSC NAPOLI - VFL WOLFSBURG 2:2 (0:0)
Bramki: Callejon 50', Mertens 65' - T. Klose 71', Perisić 73'
Pierwszy mecz: 4:1 dla Napoli
Awans: Napoli