Korea Południowa pokonała Ekwador i zagra w finale Mistrzostwa Świata do lat 20. Zobacz zdjęcia z ostatniego meczu turnieju w Lublinie
Kto zostanie rywalem Ukrainy w meczu o złoto Mistrzostw Świata do lat 20? Takie pytanie zadawali sobie kibice na Arenie Lublin podczas półfinałowego starcia Ekwadoru z Koreą Południową, czyli ostatniego spotkania "małego mundialu", które zostało rozegrane na lubelskim stadionie.
Inczon to trzecie co do wielkości miasto znajdujące się w północno-zachodniej części Korei Południowej, w pobliżu Seulu. To duży port morski, w którym przemysł napędzają stocznia, a także huty żelaza, szkła i aluminium. W jednym z tych miejsc – wzorem większości swoich rówieśników - pracowałby zapewne Lee Kangin, który przyszedł na świat własnie w Inczon.
Jednak, będąc już małym chłopcem Kangin wykazywał niesamowity talent do piłki nożnej i trafił do telewizyjnego programu „Shoot Dori”, gdzie zwrócił na siebie uwagę skautów hiszpańskiej Valencii. Koreańczyk przeniósł się do akademii "Nietoperzy" w wieku sześciu lat, a przed osiągnięciem pełnoletności zadebiutował na boiskach Primera Divison.
Przed czempionatem w Polsce przez wszystkie przypadki odmieniano słowo "talent" i zastanawiano się, którzy z uczestników turnieju zostaną w przyszłości gwiazdami światowej piłki. Kangin z pewnością jest jedną z wiodących postaci trwających Mistrzostw Świata U-20. To motor napędowy reprezentacji Korei, który nie boi się nieszablonowych zagrań, ma bardzo dobry przegląd pola, a także jest świetny technicznie. Tym większe wrażenie robi fakt, że to najmłodszy zawodnik w swoim zespole (rocznik 2001).
Przeciwko Ekwadorowi Kangin zanotował czwartą asystę podczas "małego mundialu". W 39. minucie meczu to on zdecydował się na szybkie rozegranie rzutu wolnego do Juona Choia, który ładnym strzałem pokonał bramkarza rywali i dał swojej drużynie zwycięską bramkę.
Co ciekawe, kilkadziesiąt sekund wcześniej to ekipa z Ameryki Południowej była bliska gola, po tym jak Leonarda Campana mocnym strzałem ostemplował poprzeczkę.
Jednak od początku spotkania to Azjaci byli bardziej ruchliwi, szybsi, tworzyli więcej akcji kombinacyjnych, i nie bali się otwierających podań. Ekwador przeciwstawiał się głównie siłą fizyczną, ale został zepchnięty do obrony. Widać było, że Koreańczycy mają swój plan na ten mecz i starają się go realizować. Dzięki temu po trzech kwadransach zasłużenie prowadzili.
Po zmianie stron, zespół dowodzony przez trenera Chung Jung-yonga nadal był lepiej zorganizowany i zdyscyplinowany, przez co nie pozwolił przeciwnikom na zbyt wiele w ofensywie. Drużyna z Ameryki Południowej miała swoje okazje (vide kąśliwy strzał z dystansu Diego Palacios, "główka" Alvarado po rzucie rożnym czy strzał Campani po jednej z akcji), ale nie atakowała zbyt dużą liczbą piłkarzy, a Korea mądrze się broniła i próbowała swoich szans w kontrach. Taka taktyka przyniosła im powodzenie w 86. minucie, ale radość ze zdobycia drugiej bramki przerwała decyzja sędziego o jej anulowaniu z powodu spalonego.
Z kolei w doliczonym czasie gry po ofsajdzie do wyrównania doprowadzili Ekwadorczycy, lecz tym razem boczny arbiter również podniósł w górę chorągiewkę. Zaraz potem fenomenalną paradą popisał się bramkarz Lee, a największy pechowiec meczu Campana łapał się za głowę nie dowierzając, że piłka nie znalazła się w siatce po jego groźnym strzale głową.
Golkiper to drugi po Kanginie największy turniejowy bohater Koreańczyków. W półfinale nie popełnił nawet najmniejszego błędu, a trzeba pamiętać także o jego znakomitej postawie w serii rzutów karnych w ćwierćfinałowej potyczce z Senegalem.
Azjaci dostali się do finału, w którym w sobotni wieczór zmierzą się w Łodzi z Ukrainą. Jeżeli przed turniejem znalazła się osoba, która postawiła u bukmacherów na to, że taka para zagra w finale, jest teraz bardzo bogata.
Ekwador - Korea Południowa 0:1 (0:1)
Bramka: Choi 39
Ekwador: Ramirez - Espinoza (76 Segura), Poronza, Vallecilla, Palacios, Cifuentes, Quintero (83 Arce), Plata, Rezabala, Alvarado, Campana. Trener: Jorge Celico
Korea: Lee - Hwang, Ji-Sol Lee, Hyun-Woo Kim, Jae-Ik Lee, Jun, Ko (82 Wonsang), Jeong, Se-yun Kim(54 Cho Youngwook), Kangin (73 Park), Oh. Trener: Chung Jung-yong
Żółte kartki: Campana, Plata, Cifuentes - Hwang
Sędziował: Michael Oliver (Anglia)
Widzów: 12614