UEFA nałoży kolejne sankcje na rosyjską piłkę? Zbigniew Boniek od początku na to naciskał
UEFA chce nałożyć kolejne sankcje na rosyjską federację. Odebranie finału Ligi Mistrzów ma być tylko początkiem. W poniedziałek ma zapaść decyzja w sprawie kolejnych restrykcji, które mogą dotyczyć m.in. powiązań UEFA z Gazpromem i kwestii sponsoringu przez rosyjską spółkę. Na takie rozwiązanie naciska Zbigniew Boniek.
fot. brak
Choć Rosja pod wodzą Władimira Putina czaiła się na Ukrainę od dawna, UEFA nie reagowała na sprawy związane z rosyjskim futbolem. Nawet wtedy, gdy została uznana niepodległość dwóch separatystycznych regionów Ukrainy - Donieckiej oraz Ługańskiej Republik Ludowych. Władze europejskiej centrali, sponsorowanej m.in. przez Gazprom, uznały, że na razie nie dzieje się nic złego.
Dopiero w czwartek po południu, kiedy od kilku dni Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, UEFA poinformowała, że w piątek dojdzie do spotkania. Zdecydowano na nim, że Sankt Petersburg nie zorganizuje finału Ligi Mistrzów.
Na Ukrainie dochodzi jednak do krwawych starć, a liczba ofiar jest już czterocyfrowa. To oznacza, że UEFA po raz kolejny jest naciskana przez piłkarskich oficjeli, w tym Zbigniewa Bońka. Do informacji na temat ewentualnych sankcji doszedł Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl.
- Piłkarska federacja jest pewna rozwiązania umowy sponsorskiej z Gazpromem. Teraz to tylko kwestia dogrania sprawy od strony prawnej napisał:- pisze Włodarczyk.
UEFA korzysta z pieniędzy od Gazpromu od kilkunastu lat, ale wszystko wskazuje na to, że umowa obowiązująca do końca 2024 roku zostanie przedwcześnie zerwana. Tym samym europejska federacja ma stracić 80 milionów euro.
W ramach sankcji zawieszone zostaną rosyjskie kluby w europejskich pucharach. Na ten moment to Spartak Moskwa, który ma się zmierzyć w 1/8 finału Ligi Europy.
Na taki pakiet sankcji od początku stawiał Zbigniew Boniek, który jest wiceprezydentem UEFA i jego słowa mają duża wagę podczas spotkań Komitetu Wykonawczego.