Trudne zadanie Lecha w Płocku, a jeszcze trudniejsze w Utrechcie
Po wyeliminowaniu Norwegów z LE nastroje w Lechu wyraźnie się poprawiły. Poziom gry trzeba jednak utrzymać w Płocku i Utrechcie.
fot. Fot. Adrian Wykrota
Już od kilku tygodni lechici skazani są na grę na dwóch frontach (ekstraklasa i Liga Europy). Nie obyło się już bez strat i niepewności, ale szlak europejski został już przetarty. Teraz pora na pierwszy komplekt punktów w rodzimej lidze, w niedzielę o godz. 15.30 z Wisłą w Płocku.
– Zasłużyliśmy na awans do kolejnej rundy Ligi Europy. Zagraliśmy dobre spotkanie, zwłaszcza w pierwszej połowie. Już przed meczem z Norwegami mówiłem, że 20 procent skuteczności może dać pozytywne efekty i tak właśnie było. To jeszcze nie jest idealna skuteczność, ale muszę pogratulować drużynie walki i zwycięstwa. Z kolei kibicom dziękuje za to, że od pierwszej minuty dawali drużynie ogromne wsparcie – przyznał Nenad Bjelica.
Trener chwalił też Darko Jevtica, który otworzył wynik spotkania z Norwegami. Pod koniec pierwszej połowy musiał jednak opuścić boisko ze względu na kontuzję.
- Darko przejdzie kompleksowe badania i dopiero wtedy będziemy wiedzieć, co jest z jego zdrowiem. Może być źle, ale może być też dobrze – dodał szkoleniowiec Kolejorza.
Na stadionie Wisły Szwajcar i tak by się nie pojawił, ponieważ wciąż musi pauzować za czerwoną kartkę z poprzedniego sezonu. Nie zobaczymy go też na boisku w kolejnym ligowym spotkaniu z Piastem Gliwice.
Tymczasem w piątek już oficjalnie potwierdzono informacje o wypożyczeniu utalentowanego napastnika Lecha, Pawła Tomczyka, do Podbeskidzia Bielsko-Biała. – Cieszę się, że tu jestem. Dam z siebie wszystko - to pewne. Co roku stawiam sobie indywidualne cele i większość udaje mi się raczej spełniać. W tym roku też je mam, ale nie chcę o nich mówić głośno. Jeśli chodzi o nową drużynę, to na pewno chcemy wygrywać w każdym meczu i chcemy, żeby nasza gra cieszyła kibiców –podkreślił 19-letni snajper.
Mimo że poznaniaków czeka trudne spotkanie z płocką Wisłą, to trudno nie wybiegać w przyszłość i nie myśleć o trudniejszym rywalu w LE, czyli FC Utrecht (pierwszy mecz w czwartek o godz. 19 w Holandii). Ekipy z 300-tysięcznego miasta nie można lekceważyć, bo wartość jej kadry jest prawie dwukrotnie wyższa niż Lecha (28 mln kontra 15 mln euro). Najlepszy gracz czwartej drużyny Eredivisie, Yassin Ayoub, wyceniany jest aż na 4,5 mln euro. Drużyna Erika ten Haga do LE zakwalifikowała się po barażach, ale trzeba pamiętać, że bezpośrednio awans zapewniła sobie tylko trójka gigantów – Feyenoord, Ajax i PSV.
#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/2dec7f34-e13b-002a-f1f3-e3f2fdfee398,1c7e3675-55fd-607f-039e-2784d104d2ae,embed.html[/wideo_iframe]
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? r.patroniak@glos.com