Premier League i La Liga chcą grać jak tak jak Niemcy. To już kwestia dni
Premier League i La Liga chcą wrócić do gry już na początku czerwca, ale w Anglii i Hiszpanii wciąż jest wielu krytyków pomysłu gry w piłkę nożną. Jak pandemia wpłynie na transfery z tych i do tych krajów?
fot.
Bundesliga wznowiła rozgrywki po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, piłkarze ekstraklasy stoją już w blokach startowych by lada chwila wrócić do gry, coraz więcej mówi się też o powrocie Premier League. W Anglii nie wszyscy są jednak chętni do wznowienia rozgrywek, a konsensus zdaje się nie być blisko.
Brytyjski rząd zgodził się, by angielska ekstraklasa grała w piłkę, ale nie wszystkie kluby zaakceptowały projekt powrotu stworzony przez tamtejszą federacją. Kością niezgody są ponoć „neutralne” stadiony, na których miałyby być grane mecze, a część trenerów nie chce się na to zgodzić. Zdaniem „Mirror” sceptycznie do tego pomysłu podchodzi Pep Guardiola, Frank Lampard, czy Nigel Pearson. - Jeśli nie chcecie grać, zostańcie w domu i obejrzyjcie Bundesligę - powiedział Jose Mourinho, który bardzo chce dokończyć sezon.
Pewne jest za to, że w przypadku wznowienia sezonu w czerwcu, kluby będą miały możliwość krótkoterminowego przedłużenia kontraktów z piłkarzami, którym umowy wygasają latem. Mowa tu o wielkich gwiazdach, bo niepewni swojej przyszłości wciąż są: Willian, Juan Mata, David Silva, czy Jan Vertonghen, Każdy z nich może być kluczowy przy ewentualnym dograniu sezonu.
Dużym atutem mogą być też zawodnicy, którzy w czasie pandemii wyleczyli kontuzje. Jednym z nich jest Leroy Sane, choć nie wiadomo, czy Niemiec zdąży jeszcze zagrać dla Manchesteru City. Już ubiegłego lata skrzydłowym mocno zainteresowany był Bayern Monachium, ale transfer zastopowała groźna kontuzja piłkarza. Teraz mistrz Niemiec znów rozpoczął zakusy po zawodnika, co niejako zdradził też Robert Lewandowski.
-Wiele spekuluje się na temat Sane. Mogę powiedzieć tylko, że to świetny piłkarz, ma spore umiejętności i świetnie potrafi zgrać się ze swoimi kolegami z zespołu. Na pewno pomógłby nam znaleźć nowe rozwiązania w naszej grze - przyznał ostatnio Polak, więc coś musi być na rzeczy. Co ciekawe, cena za Niemca też wyraźnie spadła i według plotek The Citizens zaakceptują ofertę w wysokości 60 milionów euro.
Po pandemii rynek transferowy może wyglądać zupełnie inaczej i wielkie kwoty wydawane na piłkarzy nie będą już tak częste. W związku z tym problem ma Atletico Madryt, które wypożyczyło z Chelsea Alvaro Moratę, ale zgodnie z podpisaną umową, musi latem wykupić piłkarza za 48 milionów funtów. Taki wydatek może oznaczać, że na kibice z Wanda Metropolitano latem nie zobaczą więcej transferów. Ale zdaniem radia COPE bierny na rynku będzie też Real Madryt, który nie sprowadzi Erlinga Hålanda, a będzie chciał wzmocnić zespół jednym z 11 wypożyczonych graczy.
.Ale może sytuacja się zmieni, gdy sezon zostanie dograny, a do kas klubowych wpłyną pieniądze za transmisję w telewizji? „Marca” podaje, że Li Liga ma wystartować 12 czerwca, czyli w podobnym okresie co Premier League. Podobno w ostatnim tygodniu wykonano ponad 2500 testów na koronawirusa wśród zespołów, z czego tylko osiem pokazało wynik pozytywny. Wszystko wskazuje więc na to, że w Hiszpanii piłkarze wrócą na boiska i będą chcieli nadrobić stracony czas. Rządzący ligą Javier Tebas poddał pod rozwagę pomysł, by mecze odbywały się codziennie - kibice chyba nie mają nic przeciwko, ale co na to piłkarz?