Paulo Sousa przed Andorą i Węgrami: Sousa: Matty Cash musi zapracować na miejsce w składzie reprezentacji
Do piątku skupiamy się wyłącznie na Andorze. Później będziemy reagować, w zależności od wyników, kontuzji czy kartek - zapowiada selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa przed nadchodzącymi meczami eliminacji MŚ 2022 z Andorą i Węgrami.
fot. Szymon Starnawski
Eliminacje do mistrzostw świata 2022 zakończymy spotkaniami z Andorą (12.11 na wyjeździe) oraz Węgrami (15.11 na PGE Narodowym w Warszawie). Sytuacja w tabeli jest taka, że już po pierwszym z tych spotkań powinniśmy zagwarantować sobie miejsce barażowe. Wystarczy, że pokonamy Andorę (która punkty zdobywała tylko z San Marino), a Albania nie wygra z Anglią na Wembley. Aby jednak być pewnymi rozstawienia w barażach, będziemy jeszcze potrzebować choćby remisu z Madziarami.
[polecane] 22184793, 22184453;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
- Do piątku skupiamy się wyłącznie na Andorze. Po meczu zobaczymy, jaka będzie sytuacja w tabeli, a także w naszej drużynie pod względem kontuzji czy kartek. Myślimy o możliwych scenariuszach, staramy się jak najlepiej na nie przygotować. Mamy na przykład listę zawodników z kadry U-21, którzy w razie potrzeby mogą zostać dowołani na mecz z Węgrami. Ale reagować będziemy dopiero po spotkaniu z Andorą - podkreślił selekcjoner Paulo Sousa podczas konferencji prasowej na zgrupowaniu w katalońskiej Gironie.
Z drużyną przebywa Matty Cash, który otrzymał polski paszport i jest gotowy na debiut w reprezentacji ojczyzny swojej mamy i dziadków.
- Matty gra na dużej intensywności. Dobrze broni, ale jest też bardzo przydatny w akcjach ofensywnych. Ma jakość pozwalającą na rywalizację z zawodnikami, którymi dysponowaliśmy wcześniej. Dzięki niemu zyskujemy też opcję przestawienia skrzydłowych z prawej strony na lewą. Np. Kamila Jóźwiaka czy Przemysława Frankowskiego. Chcę, żeby walczył o miejsce w składzie. Musi sobie na nie zasłużyć, na pewno nie dostanie niczego za darmo - ocenił Sousa.
[polecane]22184587, 22183695;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
Krążyły pogłoski, że z występem obrońcy Aston Villi może być jednak problem z uwagi na konieczność dopełnienia pewnych kwestii formalnych.
– FIFA, z którą jesteśmy w stałym kontakcie, twierdzi, że to na federacji spoczywa odpowiedzialność dotycząca wiedzy o uprawnieniu piłkarza do gry. Tak samo jest np. w przypadku pauz za kartki. Jeżeli w naszej ocenie Matty Cash jest uprawniony, to nie potrzebujemy formalnej zgody od FIFA. Jeśli jednak bardzo chcemy, możemy się o nią zwrócić. Z uwagi na to, że Matty posiada obywatelstwo brytyjskie, poprosiliśmy federacje Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej o oświadczenia, że nie grał w ich reprezentacjach. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi od Szkotów i Irlandczyków. Jeśli wpłyną do czwartku, wystąpimy do FIFA o formalną zgodę na grę Casha dla Polski. Jeżeli nie, jego występ i tak będzie w pełni zgodny z przepisami. Ma obywatelstwo, nie ulega wątpliwości, że jego dziadkowie urodzili się w Polsce i byli Polakami. Nic nie stoi na przeszkodzie jego debiutu – wyjaśnił rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.
- Planuję pracę przed nadchodzącymi meczami z myślą o tym, że Matty jest jedną z opcji w składzie - dodał Sousa.
[polecane] 22114311, 22163309;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
Zmartwieniem Sousy jest to, że aż 11 z 26 powołanych zawodników w weekend nie zagrało w klubach lub spędziło na boisku kilka minut.
– Problem z regularną grą będzie występował, dopóki w polskiej piłce będziemy patrzeć krótkowzrocznie. Potrzeba znaczących reform. Solidnej podstawy, która pozwoli na regularną rywalizację z najlepszymi. Ilu zawodników w ostatnich latach znalazło się w takiej sytuacji? Trudno im się zaadaptować, nie są pewni własnych umiejętności. Nad tym trzeba pracować od najmłodszych lat – podkreślił Sousa. – Zamiast skupiać się na wynikach tu i teraz, trzeba myśleć o tym, jak osiągnąć je w przyszłości. Polska to 40-milionowy kraj, potencjał jest tu ogromny. Portugalia, Holandia, Belgia czy Szwajcaria są zdecydowanie mniejsze, lecz dużo lepiej radzą sobie w piłce reprezentacyjnej i klubowej – dodał.
W ostatnim czasie selekcjoner przebywał na kwarantannie z powodu zakażenia koronawirusem.
- Na szczęście przebieg choroby nie był ciężki i szybko doszedłem do siebie. Przez pierwszych kilka dni kaszlałem, miałem problemy z gardłem, zatkany nos i bóle głowy. Ale gdy tylko gorączka się obniżyła, wróciłem do aktywności fizycznej. W pokoju ćwiczyłem i jeździłem na rowerze treningowym. Tak zabijałem czas na kwarantannie. Po 10 dniach zrobiłem test, a później kolejny. W obu przypadkach wyniki były negatywne, więc mogłem wrócić do pracy - zdradził Portugalczyk.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
14593[/sonda]
[polecane] 5416028, 22025893, 22078861, 19563973;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
[polecane] 21697093, 19853739, 20785179, 21435115;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]