Napoli rozczarowuje i mocno oddala się od awansu. Cały mecz Zielińskiego
Plasujące się na pozycji lidera Serie A Napoli po słabym spotkaniu przegrało zasłużenie z RB Lipsk 1-3. Zdobyte w końcówce przez Niemców gole sprawiają, że włoskiemu klubowi będzie bardzo ciężko awansować do kolejnej rundy.
fot. Imago Sport and News/East News
W obecnym sezonie zawodnikom RB Lipsk uciekło już i mistrzostwo Niemiec (po 22 kolejkach tracą do liderującego Bayernu Monachium 18 punktów) i rozgrywki Ligi Mistrzów. Jesienią zajął dopiero trzecie miejsce w grupie G, tym samym żegnając się z najbardziej prestiżowymi europejskimi klubowymi rozgrywkami. Ich losy podzieliło Napoli. Włoski zespół okazał się słabszy od Manchesteru City oraz Szachtaru Donieck, by wraz z początkiem piłkarskiej wiosny stanąć do walki o grę w finale Ligi Europy. Zarówno on, jak i grający w roli gości piłkarze z Lipska nie mogli pozwolić sobie na kolejne potknięcia, więc czwartkowe spotkanie zapowiadało się niezwykle ciekawie. Nawet pomimo licznych nieobecności. Po stronie gospodarzy nie mogli wystąpić między innymi Dries Mertens, Arkadiusz Milik czy Vlad Chiriches, natomiast podopieczni Ralpha Hasenhuttla podchodzi do tego starcia bez Marcela Halstenberga, Stefana Ilsankera i Ademoli Lookmana.
Szczególnie interesujące mogło być ono dla polskich kibiców, bowiem w barwach Napoli występuje podstawowy pomocnik reprezentacji Polski Piotr Zieliński. Niespełna 24-letni zawodnik znalazł się w wyjściowej jedenastce. Zarówno on jak i cały zespół Napoli pierwszej połowy nie mógł jednak zaliczyć do udanych. Bo choć do przerwy nie padł nawet jeden gol, to Niemcy mieli znaczną przewagę. RB Lipsk od samego początku wykazywał większą determinację, bardzo mocno wszedł w ten mecz, by stworzyć sobie znacznie więcej bramkowych sytuacji. Posiadanie piłki utrzymywało się między innymi po połowie, lecz gospodarze nabijali tę statystykę głównie wymieniając podania w środku pola. Ich przeciwnicy z kolei bez większego trudu dostawali się pod bramkę Pepe Reiny. Hiszpański golkiper nie mógł narzekać na nudę. Próbowano zaskoczyć go zarówno z dystansu, jak i z bliska, ale nie przynosiło to upragnionego efektu.
Bramkarz był chyba jedynym z zawodników aktualnego lidera Serie A, który nie rozczarowywał. Włosi grali sporo poniżej oczekiwań, a ich postawa w niczym nie przypominała tej ligowej. W pierwszej połowie nie mieli praktycznie żadnych argumentów, by tego dnia postawić krok ku awansowi do 1/8 finału Ligi Europy. Do przerwy i Niemcy nie mogli jednak mieć dobrych humorów. Wszak niewykorzystane sytuację potrafią się mścić, a Marcel Sabitzer, Timo Werner czy Yussuf Poulsen mieli ich co najmniej kilka.
Stare jak futbol powiedzenie sprawdziło się ponownie, bo tuż po rozpoczęciu drugiej części gry wynik nieco niespodziewanie otworzył młody Adam Ounas. Po akcji składającej się właściwie z dwóch podań, 21-latek mocno uderzył z prawej strony pola karnego. I tak mający sporą przewagę Lipsk znalazł się w dosyć nieciekawej sytuacji. Nie mógł się jednak poddać. Tempo spotkania wreszcie się rozkręciło, a futbolówka krążyła od jednej do drugiej bramki. Kilka minut później w siatce umieścili ją Niemcy. Konkretnie Timo Werner wykorzystał rajd Kevina Kampla, by doprowadzić do wyrównania.
Remis nie utrzymywał się długo. RB Lipsk ponownie miał boiskową przewagę, toczył kolejne natarcia, górując nad rywalem także w środku pola. W końcu musiało przełożyć się to także na gole. Na listę strzelców wpisał się Bruma, ale ogromny wkład miał w to również Yussuf Poulsen. Właśnie ta dwójka popędziła z kontratakiem, by jeszcze pod samą bramką rywala wymienić się piłką. O końcowym wyniku w doliczonym czasie gry zadecydował jednak Timo Werner. Napastnik w polu karnym przeciwnika otrzymał podanie od Emila Forsberga. Szweda warto pochwalić za niezwykle szybki bieg z piłką środkiem boiska. Włosi nie mieli sił dogonić wpuszczonego po przerwie 26-latka.
Słabo prezentujące się Napoli zasłużenie przegrało więc z RB Lipsk aż 1-3. Włosi, którzy w lidze radzą sobie ostatnio bez najmniejszych problemów, oddalili się od upragnionego finału Ligi Europy. Tak wysoką porażkę na własnym stadionie będzie im ciężko odrobić.