Magiera: W Mołdawii wydrzemy awans, jestem pewny
Liga Europy. W pierwszym meczu 4. rundy eliminacji Ligi Europy Legia Warszawa zremisowała na własnym boisku z mołdawskim Sheriffem Tiraspol 1:1. O swoich przemyśleniach po tym spotkaniu opowiedział trener mistrza Polski Jacek Magiera.
fot. PP
Jacek Magiera: Jeszcze na pięć minut przed końcem meczu mieliśmy dobry wynik, podtrzymuje jednak zdanie, że granie w Lidze Europy jest naszym obowiązkiem. Marzyciel będzie nas widział w Lidze Mistrzów, realista stwierdzi, że do Ligi Europy awansujemy po walce. Nie jest tak, że będziemy grać tak samo jak poprzednią zima. Odeszło pół składu, nie da się ich zastąpić pstryknięciem palca. Nagy przy Vadisie był profesorem, dzisiaj ma za zadanie pociągnąć drużynę. Nie da się tak szybko tego zrobić. W Mołdawii wydrzemy awans, jestem pewny.
Jutro porozmawiam z zawodnikami o tym co stało się dzisiaj. Lipiec i sierpień to dla polskich drużyn najtrudniejszy, ale i najważniejszy okres. Zdobycie mistrzostwo było dla nas wielkim wyczynem po poprzednim sezonie, warto pamiętać, że my zaczęliśmy treningi już dwa tygodnie później. Można grać w pucharach co trzy dni, tak to działa na zachodzie, ale u nas mamy o dwa miesiące mniej odpoczynku. Nasi reprezentanci w dwa miesiące zagrają tyle meczów, ile reprezentanci z zagranicy zagrają w pół roku. To nie wytłumaczenie, tylko fakty. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, to po prostu realne spojrzenie na tę sytuację. Coś trzeba z tym zrobić, o czym głośno mówimy. Sezon temu Dundalk przełożył mecz, Astana przełożyła mecz całkiem niedawno, a u nas od razu podnoszą się wzburzone głosy sprzeciwu. Każdy sportowiec wie, że potrzeba odpoczynku. Ja wiem natomiast, że na pewno awansujemy. Wystarczy strzelić gola i nie stracić. W sporcie nie takie przypadki się zdarzały.