ŁKS. I co tu zrobić z duńskim pomocnikiem Mikkelem Rygaardem?
W zaplanowanej na najbliższy weekend meczów 7 kolejki I ligi wiele spotkań z kadrowych powodów się nie odbędzie, ale zaplanowane na niedzielę (godz. 12.40) starcie czwartego zespołu ligi ŁKS z zajmującą jedenaste miejsce Resovią się odbędzie
fot.
. Dotychczasowy bilans łodzian to trzy zwycięstwa, dwa remisy i jedna porażka., Bilans rywali jest... odwrotny: 1-2-3. To stawia gospodarzy w roli faworyta.
Rzeszowianie przegrali w ostatniej kolejce po walce i golu samobójczym z Koroną Kielce 0:1. Statystyki pokazują, że drużyna Radosława Mroczkowskiego walczyła. Posiadanie piłki po 50 procent, więcej strzałów na bramką oddali rzeszowianie (21) przy 10 Korony. Tylko jedno uderzenie było celne, przy dwóch Korony, Resovia przeprowadziła 68 niebezpiecznych ataków, rywale 34.To pokazuje czarno na białym, że łatwo nie będzie.
ŁKS musi po prostu zagrać lepiej niż w Olsztynie, bo nie zawsze skutecznie wykonywanie stałych fragmentów gry będzie na tak wysokim poziomie jak w Olsztynie. Nie ulega cienia wątpliwości, że kluczowym piłkarzem dla gry łódzkiej drużyny jest Pirulo, który choć czasem ginie z pola widzenia, to jednak jest pod grą, miał udział w siedmiu z jedenastu strzelony przez łodzian goli.
Pozycja Pirulo w zespole jest niepodważalna. Co natomiast zrobić z Duńczykiem Mikkelem Rygaardem, który pojawił się w Olszytnie na boisku w 80 minucie. Najpierw przez to, że jest wolniejszy od rywali i partnerów spowodował groźną sytuację pod własną bramką, potem jednak pokazał, że ma w sobie spory potencjał. To on zainicjował atak, który przyniósł trzeciego gola. Znakomicie podał do PIrulo, ten obsłużył PIotra Janczukowicza, a młody napastnik nie zmarnował swojej szansy. Duńczyk okazał się jokerem w talii Kibu Vicunii. Oby w kolejnym spotkaniu pokazał więcej swoich futbolowych zalet.