ŁKS. Czy po opanowaniu koronawirusa to będzie drużyna z... przypadku?
Nie można mieć złudzeń. To już nie będzie to samo, co przed atakiem koronawirusa. ŁKS, jeśli dokończy I-ligowe piłkarskie rozgrywki, zanim zacznie myśleć o taktyce na mecz, będzie musiał tworzyć meczową kadrę.
fot. ŁKS Łódź
Z ludzi, którzy będą do dyspozycji. Nie będzie to łatwo. Sześciu graczy ma potwierdzonego koronawiura, sześciu w niepewności czeka na wyniki kolejnych badań. Odpukać, dwunastu zakażonych graczy, to pół ligowej kadry.
Gdyby pojawił się nakaz pracy czyli grać mimo wszelkich przeciwności i zdrowemu rozsądkowi, to na oblicze lidera I ligi wielkie wpływ będą mieli gracze drużyny rezerwowej. Stworzenie nowej, drużyny, która w pełni zrozumie taktyczne pomysły trener Wojciech Stawowego, jest mówiąc wprost niemożliwe. Pozostaje sztukowanie, zalepianie kadrowych dziur na ile się da i kim się da. To będzie granie z przypadku i drużyna - jedna wielka niewiadoma. napisał:Trzymamy kciuki, żeby ten czarny scenariusz się nie sprawdził, bo na razie ŁKS spisuje się w rozgrywkach znakomicie. Na osiem rozegranych spotkań wygrał siedem i jest liderem zmagań. Następny mecz 11 kolejki spotkań łodzianie mają rozegrać 8 listopada z Chrobrym Głogów, o godz. 12.40 na boisku przy al. Unii. Być może do tego czasu sytuacja się unormuje i łodzianie przystąpią do tego meczu bez kadrowych dramatów.
Wcześniej 31 października o godz. 12 piłkarze ŁKS mają rozegrać mecz 1/16 finału Pucharu Polski z Unią Janikowo, który mogą trzeba tak to wprost powiedzieć potraktować jako.. sparing i test dla zawodników, którzy nagle zmuszeni zostaną do odgrywania w zespole bardzo ważnych ról.