Liga Europy. Tyle minut w przewadze i taki wynik. Arsenal w tarapatach, Atletico w ekstazie. Zadecyduje rewanż w Madrycie
Liga Europy. Arsenal Londyn długo będzie lizać rany po tym spotkaniu. Mimo gry w przewadze, mimo strzelenia gola nie wypracował zaliczki przed rewanżem. W pierwszym spotkaniu półfinałowym tylko zremisował z Atletico Madryt 1:1.
fot. AFP/East News
Zaczęło się od trzęsienia ziemi. Po kwadransie Atletico straciło bowiem i obrońcę na prawym boku, i trenera przy linii. Francuski sędzia Clement Turpin zdecydował o wyrzuceniu z boiska Sime Vrsaljko, co bardzo nie spodobało się porywczemu Diego Simeone. Argentyńczyk za ostentacyjne podważanie decyzji został wysłany na trybuny. Bogiem a prawdą jego zawodnik zasłużył jednak na dwie żółte kartki i moment meczu nie miał tu żadnego znaczenia.
Arsenal mimo przewagi liczebnej i kilku doskonałych okazji nie był w stanie objąć prowadzenia przed końcem pierwszej połowy. Więcej, mógł nawet stracić bramkę kiedy groźny strzał oddał Antoine Griezmann (w drugim polu karnym mylił się jego przyjaciel, Alexandre Lacazette). Arsene Wenger potrafił jednak zachować spokój. Usiąść na miejscu nie potrafił za to Simeone, który na trybunie wydreptał spory dystans…
… a Arsenal po godzinie gry skruszył mur. Przełamanie nastąpiło dokładnie w 61 minucie. Dośrodkowanie skuteczną główka zamknął Lacazette, dla którego było to trzecie trafienie w tej edycji rozgrywek.
Wydawało się, że gospodarze utrzymają skromne prowadzenie, ale w 82 minucie stadion uciszył Griezmann. Francuski napastnik wykorzystał długie podanie od obrońcy. Najpierw położył Laurenta Koscielnego, a potem skierował piłkę nad rozpaczliwie interweniującym Shkodranem Mustafim.
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje