menu

Liga Europy. Lech wygrał z Gandzasarem, ale nie zachwycił. Gole Gytkjaera, debiut trenera Djurdjevicia i Portugalczyka Tiby

12 lipca 2018, 22:35 | Maciej Brzeziński

Liga Europy. Lech Poznań zgodnie z oczekiwaniami wykonał krok w kierunku awansu do II rundy kwalifikacyjnej. W meczu bez publiczności, będącym trenerskim debiutem Ivana Djurdjevicia, pokonał ormiański Gandzasar Kapan 2:0 (2:0). Obie bramki wypracował Maciej Makuszewski, a zdobył Christian Gytkjaer. To nie było jednak tak jednostronne widowisko, jak wskazywałby na to wynik. “Kolejorz” miewał dzisiaj przestoje i popełniał błędy, po których rywal mógł strzelić gola.

Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
Lech Poznań - Gandzasar Kapan
fot. Waldemar Wylegalski
1 / 67

[przycisk_galeria]

To powinno być święto piłki nożnej. Pierwszy mecz w sezonie z pewnością przyciągnąłby na trybuny wielu sympatyków Lecha i piłki nożnej. To było jednak niemożliwe. Stadion w Poznaniu za burdy podczas meczu z Legią Warszawa został zamknięty na trzy mecze w europejskich pucharach i pięć spotkań w Lotto Ekstraklasie. W takiej atmosferze z trudem ogląda się piłkę nożną, a jeszcze trudniej się w nią gra o czym zgodnie powtarzali piłkarze przed rozpoczęciem spotkania.

-Musimy wyjść na boisko i od pierwszego meczu rozpocząć budowę naszego wizerunku. W ostatnich miesiącach go utraciliśmy. Dlatego mamy wiele rzeczy do zrobienia. Chcemy pokazać jakość i dobry futbol - mówił przed meczem Ivan Djurdjević, a jego piłkarze dostosowali się do tego od pierwszego gwizdka. Mimo pustych trybun i krótkich przygotowań lechici rzucili się do ataku i po kwadransie meczu prowadzili już dwoma golami strzelonymi przez Christiana Gytkjaera. Duńczyk najpierw popisał się pięknym strzałem z woleja, a chwilę później pewnie wykorzystał rzut karny. Aż szkoda, że na trybunach nie było kibiców, bo pierwszy gol był szczególnej urody i zasługiwał na głośne oklaski. Duży udział przy obu bramkach miał Maciej Makuszewski. Od początku meczu był bardzo aktywny, co skutkowało piękną asystą, a potem wywalczeniem jedenastki. Skrzydłowy Kolejorza grał jakby chciał pokazać, że jest w reprezentacyjnej formie od początku sezonu.

Dwa szybko strzelone gole uśpiły poznaniaków, którzy oddali inicjatywę gościom. Ormianie mieli swoje okazje do zdobycia gola i pokazali, że nie przyjechali statystować w stolicy Wielkopolski. Okazało się, że szkoleniowiec gości dzień przed meczem nie rzucał słów na wiatr. - Będziemy się rozsądnie bronić i postaramy się wykorzystać okazję do kontraktu - mówił Ashot Barseghyan. Jego zawodnicy z każdą minutą grali coraz odważniej. Mimo iż nastawiali się na grę z kontry to potrafili utrzymywać się też przy piłce, stwarzając przy tym zagrożenie bramki Jasmina Buricia. Najlepsza okazję miał w końcowej fazie spotkania Gegham Harutyunyan.

Czwartkowe spotkanie ze zdobywcą Pucharu Armanii było oficjalnym debiutem na ławce trenerskiej Ivana Djurdjevicia. Serb mógł cieszyć się ze zwycięstwa i pokazał już wyjściową jedenastką, że ma swój autorski pomysł na drużynę. Od początku przygotowań konsekwentnie stawiał na grę trójką obrońców i nie inaczej było w tym meczu. Blok defensywny stanowili Tomas Rogne, Vernon De Marco i Rafał Janicki, a rolę „wahadłowych” pełnili Makuszewski i Wołodymyr Kostewycz. Co prawda Kolejorz wygrał i nie stracił gola, ale jeszcze wiele pracy przed grą obronną w takim ustawieniu, bo nie wszystko funkcjonowało, tak jak Djurdević sobie wyobrażał. Skrzydłowi Gandzasaru rodem z Zambii i Haiti narobili momentami dużo zamieszania w szeregach obronnych. Zawodnicy z większym doświadczeniem mogliby zrobić sporą krzywdę poznaniakom.

Mecz z Gandzasarem nie był wyjątkowy tylko dla szkoleniowca Lecha. W zespole zadebiutowało również kilku zawodników. Thomas Rogne mimo iż jest graczem Kolejorza od stycznia to dopiero pierwszy raz wystąpił w oficjalnym meczu. Poza nim kibice mogli zobaczyć Tomasza Cywkę i Pedro Tibę. Ten pierwszy ma za sobą dobre występy w przedsezonowych sparingach i wywalczył miejsce w podstawowym składzie kosztem Łukasza Trałki. Z kolei 29-letni Portugalczyk to wielka nadzieja Lecha. Trafił on do Poznania za rekordową sumę – milion euro i dostał on nieco ponad pół godziny. Widać w jego grze jeszcze braki kondycyjne, a w protokole meczowym zapisał się tylko żółtą kartką.

Zwycięstwo w tym meczu to był obowiązek poznańskiego zespołu. W przeszłości polskie kluby często potykały się z przeciwnikami o podobnej sile rażenia. Lech też miał przykre doświadczenia z takimi ekipami jak Żalgiris Wilno czy Stjarnan. Tym razem powinno obyło się bez strat. To ważne w kontekście rewanżu, który zaplanowano na 19 lipca, godz. 17:00.

Piłkarz meczu: Jasmin Burić
Atrakcyjność meczu: 5/10

TOP 10 polskich piłkarzy do wzięcia za darmo


Polecamy