Legioniści przed rewanżem ze Spartakiem Trnawa: Chcemy zmienić bieg historii

Tydzień temu przy Łazienkowskiej górą był mistrz Słowacji, który po bramkach znanych z występów w Polsce Erika Grendela i Jana Vlaski wygrał 2:0. - Skupiamy się tylko na wtorkowym meczu. To, że w Warszawie przegraliśmy, jest już historią. Dla mnie i moich podopiecznych ważne jest tylko to, co teraz - zaznacza przed rewanżowym meczem ze Spartakiem Trnawa trener Legii Warszawa Dean Klafurić.

Przygotuj się do oglądania Ligi Mistrzów. Wszystko, co musisz wiedzieć!;nf

- Mamy jeszcze 90 minut. Powinniśmy skupić się na grze, być cierpliwymi. Nie możemy kalkulować, ile goli musimy strzelić. Jeśli zagramy tak jak potrafimy to jestem przekonany, że zdobędziemy wystarczającą liczbę bramek - wtóruje mu Kasper Hamalainen.

- Koncentrujemy się tylko na meczu z Trnawą. Przede wszystkim musimy dobrze zaprezentować się w defensywie. Spróbujemy zmienić historię. To będzie ciężkie spotkanie, ale jestem pewny naszych umiejętności. Zwycięstwo w Kielcach pozwoliło nam uwierzyć w siebie i w to, że jutro uda nam się odrobić niekorzystny wynik - dodaje fiński pomocnik Wojskowych.

Dwa lata temu "Hama" posmakował Champions League. - Możliwość gry w Lidze Mistrzów jest wielką mobilizacją. Byłem członkiem drużyny, która grała w tych rozgrywkach. Zagrałem tylko cztery minuty, ale i tak jestem z tego szczęśliwy. Chciałbym to powtórzyć, podobnie jak cała drużyna - zapowiada Hamalainen.

W Trnawie będą mogli wystąpić Michałowie Kucharczyk (ostatnio kontuzjowany) i Pazdan (z powodu wyjazdu na mundial miał przedłużony urlop). - Z pewnością ich powrót da nam dużo jakości. To dla zespołu kluczowi zawodnicy, dają nam więcej siły oraz pewności siebie. Historia jest historią, znamy naszą jakość i chcemy przejść dalej. Przykład zwycięstwa z Koroną Kielce jest dla nas bardzo ważny, ponieważ potrafiliśmy odrobić straty w drugiej połowie i odwrócić losy spotkania. Liczymy na powtórkę w dniu we wtorek - przekonuje Klafurić.

Mecz ze Spartakiem Trnawa o 20.30, transmisja w TVP 1 i TVP Sport.

Sandro Kulenović: W Juventusie mogłem trenować z moim idolem Mandžukiciem, ale tęskniłem za Legią