menu

Lech Poznań będzie walczył o przedłużenie szans na awans ze Standardem Liege, a trener gospodarzy Phillipe Montanier narzeka na swój zespół

25 listopada 2020, 15:50 | Dominik Stachowiak, DD

Podczas środowej konferencji prasowej przed meczem Standardu Liege z Lechem Poznań padły dość zaskakujące słowa ze strony trenera belgijskiego klubu, Phillipe’a Montanier’a. Menedżer czwartkowego rywala Lecha nie kryje swojego zawodu dotychczasową formą swoich podopiecznych. - Jesteśmy rozczarowani tym, co było do tej pory - zaznaczył francuski szkoleniowiec.

- Również Maxime Lestienne nie jest w swojej optymalnej formie, mógłby grać lepiej. Kiepska forma tyczy się całej drużyny, również formacji defensywnej - otwarcie krytykował swój zespół Montanier.
fot. fot. Adam Jastrzębowski/lechpoznan.com
- Również Maxime Lestienne nie jest w swojej optymalnej formie, mógłby grać lepiej. Kiepska forma tyczy się całej drużyny, również formacji defensywnej - otwarcie krytykował swój zespół Montanier.
fot. fot. Adam Jastrzębowski/lechpoznan.com
1 / 2

W pierwszym meczu pomiędzy obiema drużynami Lech właściwie zdominował sytuację na boisku i odniósł pewne zwycięstwo 3:1, zdobywając tym samym swoje pierwsze punkty w fazie grupowej Ligi Europy. Standard swoje problemy przeżywa nie tylko w rozgrywkach europejskich, ale również na krajowym podwórku. Ostatnie dwa mecze w Jupiler Pro League czwartkowy rywal Kolejorza kończył remisami (odpowiednio 1:1 z Antwerpią i 2:2 z Eupen), a w weekendowym meczu z KAS Eupen remis uratował bramkarz, Arnaud Bodart, strzelając gola w ostatnich sekundach meczu.

- Nasza ofensywa nie gra obecnie na miarę swoich możliwości. Również Maxime Lestienne nie jest w swojej optymalnej formie, mógłby grać lepiej. Kiepska forma tyczy się całej drużyny, również formacji defensywnej - mówi Montanier.

[polecane]20975555[/polecane]

"Tylko wygrana ze Standardem Liege przedłuży szansę Lecha Poznań na wyjście z grupy" - ocenia ekspert i były piłkarz Piotr Czachowski
[xlink]7fcbcb2d-b244-cbd9-eb03-8678d9b22bc1,813abd88-3659-d366-92c3-919c37ff5631[/xlink]

Padło również pytanie o zmianę ustawienia, którym trener gospodarzy ostatnio dość często rotuje. Ma to zapewne związek z absencjami poszczególnych zawodników. W starciu z Lechem powinno zabraknąć Careli-Gonzaleza (17 minut w pierwszym meczu z Kolejorzem), Muleki i kapitana Vanheusdena, który zerwał więzadła przed ostatnim spotkaniem z Kolejorzem.

- Nie ma ustawienia, które gwarantuje nam zwycięstwa. Pewne rzeczy zmieniliśmy już w Poznaniu, ale nasza ofensywa wciąż nie jest w szczycie swojej formie - mówił Francuz. Szkoleniowiec belgijskiego klubu dodał również: - Nie możemy grać ciągle jednym składem, musimy rotować. Mieliśmy do czynienia z dużą liczbą absencji w tym sezonie, więc musieliśmy zrobić dużo zmian.

[promo]1645[/promo]

Czytaj też: Lech Poznań utracił to, czym imponował w poprzednim sezonie

Jednocześnie oprócz niecodziennej krytyki formy swojego zespołu, Phillipe Montanier zaznaczył, że jego drużynie bezapelacyjnie zależy na zwycięstwie w czwartkowym wieczór.

- Nie da się ukryć, że po meczu w Poznaniu byliśmy sfrustrowani, chcieliśmy pewne rzeczy poprawić. Jutro zagramy o 3 punkty. Wychodzimy z założenia, że każda wygrana przyciąga kolejne wygrane, więc w każdym meczu dążymy do następnego zwycięstwa - zakończył szkoleniowiec Standardu.

Czytaj też: Lech Poznań znalazł następcę Jakuba Modera? To 25-letni szwedzki pomocnik Jesper Karlstroem. Ma zimą pojawić się przy Bułgarskiej

Warto nadmienić, że Belgowie w niedzielę grają dla siebie arcyważne spotkanie ligowe z Anderlechtem. Zresztą oficjalny profil klubowy na Twitterze także zapowiada, że szykuje się do podwójnej bitwy w tym tygodniu.

[unicode_pictographs]%F0%9F%93%B8[/unicode_pictographs] Preparing for a big week ⚽️[unicode_pictographs]%F0%9F%93%86[/unicode_pictographs] 26/11 [unicode_pictographs]%F0%9F%86%9A[/unicode_pictographs] @LechPoznan [unicode_pictographs]%F0%9F%8F%A0[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%93%86[/unicode_pictographs] 29/11 [unicode_pictographs]%F0%9F%86%9A[/unicode_pictographs] @rscanderlecht [unicode_pictographs]%F0%9F%9A%8E[/unicode_pictographs]#STALPO #ANDSTA #COYR [unicode_pictographs]%F0%9F%94%B4[/unicode_pictographs]⚪️ pic.twitter.com/J1ABe0OWZa— Standard de Liège (@Standard_RSCL) November 25, 2020

W Jupiler Pro League piłkarze z Liege zajmują 5. miejsce i mają stratę trzech punktów do prowadzącego Club Brugge. Standard w tak słabej dyspozycji nie był od końcówki 2019 roku. Wtedy to nie wygrał siedmiu meczów z rzędu. Teraz w ostatnich ośmiu spotkaniach zwyciężył tylko raz - 1 października z Ostende 1:0.

Z kolei jeśli spojrzymy na mecze rozgrywane przy Stade Maurice Dufrasne, to Standard na 11 spotkań rozgrywanych w tym sezonie przegrał tylko raz – z Rangersami 0:2. To oznacza, że Belgowie u siebie nie przegrywają, ale w 10 ostatnich grach tylko trzy razy zachowali czyste konto, co jest sporą szansą dla ofensywnie grających lechitów. Ekipa Dariusza Żurawia już pokazała w Lidze Europy, że lubi sprawiać niespodzianki na wyjazdach. Szczególnie w Belgii, gdzie pokonali będące obecnie wyżej w tabeli od Standardu - Chareloi. Wygrali wtedy 2:1 i awansowali do fazy grupowej. Czas na powtórkę.

Zobacz też: