menu

Latem zatrzymał Legię, jesienią Anderlecht. Martin Chudy zatrzyma Górnika w ekstraklasie?

11 stycznia 2019, 15:08 | Kaja Krasnodębska

Jesienią trzykrotnie niepokonany w Lidze Europy, teraz o podobne statystyki będzie walczył w Lotto Ekstraklasie. Górnik Zabrze dołączył do rozbiorów bankrutującego Spartaka Trnawa i za drobną opłatą wyciągnął jego podstawowego golkipera. Martin Chudy, bo o 29-letnim Słowaku mowa, związał się z plasującym w strefie spadkowej zespołem do końca czerwca 2020.

Latem Martin Chudy zagrał przy Łazienkowskiej w eliminacjach Ligi Mistrzów.
Latem Martin Chudy zagrał przy Łazienkowskiej w eliminacjach Ligi Mistrzów.
fot. Bartek Syta

Martin Toth, Lukas Gressak, Andrej Kadlec i teraz również Martin Chudy to zawodnicy, którzy latem w barwach Spartaka Trnawa rozbili Legię Warszawa, a teraz spróbują stawić jej czoła również w ekstraklasie. Pierwsza dwójka wraz z początkiem stycznia pojawiła się w Zagłębiu Sosnowiec, Kadlec to z kolei nowy defensor Jagiellonii Białystok. 22-latek zawsze marzył o grze zagranicą, lecz z uwagi na obecną sytuację zamiast do upragnionej Premier League zdecydował się na 3,5-letni kontrakt z wicemistrzem Polski. Na Podlasie mógł trafić już latem, ale wówczas wolał zagrać w Lidze Europy. Teraz Spartak szybko do niej nie wróci. Zwłaszcza, że przed wyjazdem na obóz do Turcji, jego szeregi mają opuścić kolejni piłkarze.

W piątek zrobił to Martin Chudy. Do Górnika Zabrze dołączył tuż przed wyjazdem podopiecznych Marcina Brosza na Cypr. Wraz z nowymi kolegami spędzi tutaj w sumie dwa tygodnie. Wylecieli po południu, 18 stycznia zabrzanie powrócą na cztery dni do Polski, by chwilę odpocząć. Później czeka ich kolejny tydzień ciężkiej pracy i sparingi m.in. z FK Teplice czy FK Cukaricki. Podczas tych spotkań 29-letni Słowak będzie musiał udowodnić swoją wartość oraz wywalczyć sobie pierwszy skład. To może okazać się trudnym zadaniem. Chudy jest bowiem golkiperem, a na tej pozycji gra ulubieniec kibiców Tomasz Loska.

Reprezentant Polski do lat 21 ma jednak za sobą słabszą jesień. W jednym ze spotkań zastąpił go nawet młody Daniel Bielica. Aż 37 goli, które podopieczni Brosza stracili w 20 meczach tego sezonu miały spory wpływ na ich miejsce w tabeli. Górnik zimuje na przedostatniej pozycji. Nad zamykającym stawkę Zagłębiem ma pięć oczek przewagi, do bezpiecznego Śląska traci tylko jedno. Wszystko więc jeszcze w ich nogach.

By poprawić sytuację w klubie jeszcze w grudniu zakontraktowano Artura Płatka. Nowy dyrektor sportowy zimą ma sprowadzić kilku nowych, bardziej doświadczonych zawodników. Chudy to jego pierwszy transfer. Zabrzanie mieli za niego zapłacić, lecz słaba sytuacja finansowa Spartaka pozwala domniemywać, że suma nie była wysoka. po 25 latach klub opuścił właściciel Vladimir Poor. - Nie mam już siły na dalszą walkę. Przekazałem wszystkie instrukcje nowemu zarządowi, ktoś na pewno wyciągnie ten klub z kryzysu. Nie będę to jednak ja - mówił w wywiadach. Wraz z nim z końcem grudnia z pracy w Spartaku zrezygnowali prezydent Dusan Keketi, menager Pavel Hoftych oraz trener Radoslav Latal.

Z nowym klubem Chudy związał się do końca czerwca 2020, a Górnik zawarł sobie możliwość przedłużenia umowy. Dla 29-latka to pierwszy wyjazd poza tereny dawnej Czechosłowacji. Urodzony w Bystrzycy, jak dotąd występował m.in. w FC Nitrze, Dukli Praga czy FK Teplice. Do Trnawy trafił latem 2017 roku i to właśnie tutaj notował swoje największe dotychczasowe osiągnięcia. W ubiegłym sezonie, podobnie jak cały Spartak, sięgnął po swój pierwszy tytuł mistrzowski i w konsekwencji mógł zagrać w eliminacjach Ligi Mistrzów. W nich rozegrał sześć spotkań, kolejne dwa w klasyfikacjach Ligi Europy i wreszcie sześć w fazie grupowej tychże rozgrywek. Trzeciego miejsca w grupie D do największych sukcesów zaliczyć nie może, ale zwycięstwa nad wyżej ocenianymi Anderlechtem oraz Fenerbahce już tak. Zwłaszcza, że Chudy aż trzykrotnie opuszczał boisko niepokonany.

W sumie w Spartaku rozegrał 38 meczów i przez cały czas był jego podstawowym bramkarzem. Jego pozycji nie podważyło nawet przyjście z Piasta Dobrivoja Rusova. Dla swojej drużyny postać kluczowa, pod nieobecność znanego z gry w Zagłębiu Lubin Borisa Godala, zakładał nawet kapitańską opaskę. Tej w Zabrzu Szymonowi Matuszkowi raczej nie odbierze. Wiedział jednak na co się pisze - o Górniku musiał mu opowiadać jego były piłkarz Erik Grendel.

TRANSFERY w GOL24


Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje

Najlepsi piłkarze do wzięcia za darmo od 1 lipca

[xlink]6f302e1e-4b02-2c8a-a79a-2d7a7ac2b267,ea727e7c-525a-61c1-928f-dfe79a9d4708[/xlink]