menu

Korespondencja własna z Kopenhagi. Dobre miasto ma być szczęśliwe dla Lechii Gdańsk. W czwartek mecz z Broendby IF [zdjęcia]

31 lipca 2019, 15:37 | Paweł Stankiewicz, Kopenhaga

Lechia Gdańsk powalczy w czwartek w rewanżowym meczu z Broendby IF o awans do trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europy. Czy duńskie miasteczko z przedmieść Kopenhagi żyje rywalizacją z biało-zielonymi?


fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz

fot. Fot. Paweł Stankiewicz
1 / 17

Broendby to nie tylko nazwa klubu, ale też gminy i miasta, z którego pochodzi ten słynny klub. Położone jest pomiędzy Glostrup oraz Hvidovre, w którym zresztą zatrzymali się piłkarze biało-zielonych. Przemysłowy ośrodek Broendby położony jest na zachodnich przedmieściach Kopenhagi. Zamieszkuje go około 34 247 mieszkańców. Właśnie dlatego klub ma przydomek Drengene fra Vestegnen, co oznacza - chłopcy od zachodnich peryferii. Broendby w tłumaczeniu na język polski oznacza dobre miasto. To miasto nie tylko dobre, ale też bardzo spokojne. Nie brakuje domów bądź budynków mieszkalnych, ale znacznie trudniej znaleźć sklep czy napotkać ludzi. Spacerując w środowe południe z Glostrup do Broendby można było odnieść wrażenie, że miasteczko jest puste, a wszyscy pojechali do pracy do Kopenhagi. W porze meczu z pewnością tak pusto nie będzie, a atmosfera na Vilfort Park z pewnością w czwartkowy wieczór będzie gorąca.

[przycisk_galeria]

- Mamy dobrych kibiców, sami się o tym przekonacie – mówił po meczu w Gdańsku Kamil Wilczek, polski napastnik Broendby IF. - Fani Broendby to z pewnością jedna z najlepszych ekip w Danii.

CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk

Jedną z pierwszych napotkanych osób w drodze do Broendby był… Polak, Pan Krzysztof, który pracuje w Danii. W bluzie „Polski Walczącej” roznosił ulotki w blokach. Piłką nożna, niestety, średnio się interesuje.

- Nawet nie wiedziałem, że będzie tutaj taki mecz – powiedział. - Oczywiście, że życzę Lechii zwycięstwa.

Do wyjazdu z Polski zdecydował się w celu, jakżeby inaczej, zarobienia pieniędzy.

- W Polsce byłem stolarzem. W Danii roznoszę ulotki i to zajęcie bardziej opłacalne, chociaż życie tutaj naprawdę jest bardzo drogie. Akurat piwko można dostać nawet za 1,5 złotego, ale chleb w przeliczeniu na polskie pieniądze, to już wydatek około 8 złotych. Różnie tu myślą o Polakach. Niektórzy mają nas za złodziei, ale większość myśli pozytywnie. W okolicy, w której mieszkam, jest trochę Polaków. Trzymamy się, spotkamy na jakieś piwko, pogadamy. Jestem w Danii już sześć lat. Jeszcze cztery i wracam do Polski. Taki jest plan – powiedział pan Krzysztof.

Stadion Broendby IF jest już coraz bliżej. Na słupach jest coraz więcej wlepek. Jeden dotyczą Broendby, a drugie pokazują stosunek do lokalnego rywala. Nie brakuje takich z napisem „Hader FCK”, co oznacza „nienawidzę FC Kopenhagi”. Nagle z tunelu wyłania się drużyna nastolatków z Orlenem na strojach sportowych. Kolejni Polacy. Jak się okazali to zespół Beniaminka Krosno rocznika 2004, który we wtorek przyleciał do Danii na międzynarodowy turniej Broendby Cup.

CZYTAJ TAKŻE: Piekne polskie cheerleaderki

- Broendby ma kapitalne obiekty, 28 boisk, bardzo się cieszymy, że możemy zagrać w turnieju – mówi Tomasz Wacek, trener zespołu z Krosna. - Kibicujemy polskiej piłce, bo wiadomo jak jest sytuacja polskich klubów w europejskich pucharach. Mam nadzieję, że Lechia awansuje, ale trzeba uważać na Kamila Wilczka, który tu jest gwiazdą. Stawiam 1:1. Nie wiem jeszcze czy się wybierzmy na to spotkanie. Chcemy, ale na godzinę 19 mamy wyznaczony nasz mecz w turnieju, ale staramy się o zmianę godziny.

Na Lechię stawiają także jego podopieczni.

- Będzie 0:0 – uważa Kamil.

- Lechia wygra 2:0 – odważnie typuje Miłosz. - Najlepszym piłkarzem jest Lukas Haraslin, bardzo podoba mi się jego gra – nie ukrywa zawodnik z zespołu z Podkarpacia.

W turnieju gra nie tylko drużyna z Krosna, ale też Zagłębie Lubin. A w tym klubie pracował przecież trener Piotr Stokowiec.

- Życzymy Lechii awansu. Wybieramy się na mecz, ale jeszcze czekamy na bilety – powiedzieli nam przedstawiciele Zagłębia.

Wilczek z pewnością jest gwiazdą duńskiego zespołu. Jego portret widnieje na zewnętrznej części stadionu, nazwisko na liście reprezentantów grających w Broendby, a zdjęcie polskiego napastnika zaprasza do odwiedzenia sklepu klubowego. Im bliżej stadionu to wreszcie zaczynają się pojawiać Duńczycy.

- Nie jesteśmy fanami Broendby, ale piłki nożnej. Chcieliśmy kupić bilety, ale teraz są już tylko w sprzedaży online – mówią.

- W rewanżu liczymy na Wilczka. To nasz idol i absolutna gwiazda zespołu – mówi Lars, kibic Broendby IF. - W Gdańsku przegraliśmy 1:2, co sprawia, że nawet wygrana 1:0 będzie dla nas korzystnym wynikiem. Nie ważne ile wygramy, ale liczy się tylko to, aby awansować do kolejnej rundy.

Do dobrego miasta wybierają się także kibice biało-zielonych. Będzie ich przynajmniej 1,5 tysiąca. Fani Lechii mają zebrać się w czwartek na placu przy ratuszu w centrum Kopenhagi skąd specjalnie podstawionym pociągiem udadzą się do Broendby. Oby dobre miasto okazało się bardzo dobre dla Lechii i żeby to podopieczni trenera Stokowca zmierzyli się w kolejnej rundzie z portugalską Bragą.

Lechia wygrała pierwszy mecz z Broendby IF 2:1. O awansie rozstrzygnie zatem czwartkowe spotkanie w Danii. Zwycięstwo, remis albo porażka jedną bramką przy strzelonych przynajmniej dwóch golach przez Lechię promować będzie awansem do trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europy nasz zespół. Początek spotkania o godzinie 19.30. Transmisja w TVP 2 i TVP Sport.

Wielki transfer Barcelony stał się faktem. Antoine Griezmann nowym piłkarzem "Dumy Katalonii"

Press Focus / x-news