Klopp: będziemy świętować mistrzostwo, kto nas powstrzyma?
Za tydzień do żywych wróci angielska Premier League. Liverpool jest już bardzo blisko zapewnienia sobie mistrzostwa Anglii, ale na huczną fetę na razie nie ma co liczyć. - My będziemy chcieli cieszyć się mistrzostwem z kibicami, nawet w po 12. czy 13. kolejce następnego sezonu - mówi Juergen Klopp, menedżer The Reds.
fot. Xinhua News/East News
Premier League wraca, a to okazja dla piłkarzy Liverpoolu, aby postawić kropkę nad i. Do tytułu brakuje im sześciu punktów (bez oglądania się na drugi w tabeli Manchester City). W mieście Beatlesów panuje jednak spory niedosyt, bowiem pierwsze od 30 lat mistrzostwo Anglii może nie doczekać się pięknej celebracji na stadionie i odpowiedniej fety na ulicach miasta. Przynajmniej nie w najbliższym czasie.
- Fakt, że nie będziemy świętować w taki sposób, o jakim od zawsze marzyliśmy nie jest przyjemny, to jasne. Czuję to samo, co wszyscy. Samotne świętowanie na Anfield, a następnie powrót do domu, to nie jest ekscytujący pomysł. My będziemy chcieli cieszyć się z tytułu z kibicami. Nawet jeśli oznacza to fetę w połowie następnego sezonu, na przykład po 12. lub 13. kolejce - mówił w rozmowie z BBC Juergen Klopp, menedżer LFC.
Liverpool mistrzostwo Anglii może zapewnić sobie już w poniedziałek. Wygrana w derbach z Evertonem może dać tytuł The Reds, jeśli 17 czerwca Manchester City przegra u siebie z Arsenalem. Klopp zapewnia, że odłożenie celebracji w czasie nie zepsuje jej wyjątkowości.
- Kto nas powstrzyma? Przecież będziemy mistrzami Anglii, trofeum będzie nasze i nikt nie zabroni nam przejechać z nim przez całe miasto odkrytym autobusem. Ktoś może pomyśleć, że to szaleństwo, ale nie obchodzi mnie to. Przesunięcie naszej celebracji nie zmieni wyjątkowości tego wszystkiego – dodał niemiecki szkoleniowiec.