Jakub Moder broni Lecha w LE. "Taka gra w końcu przyniesie punkty"
Lech Poznań przegrał na Ibrox 0:1 z ekipą Glasgow Rangers w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Kolejorz nie miał za wiele okazji, by strzelić gola, a w statystyce strzałów celnych po 90 minutach oglądaliśmy okrągłe zero. Optymizmu jest mniej po meczu z Rangersami niż tym przegranym z Benficą 2:4. Mimo to, Jakub Moder broni grę swoją i swoich kolegów. - Ta gra nie przynosi punktów, ale myślę, że w końcu zacznie - mówił po meczu młody pomocnik.
fot. Grzegorz Dembinski
- Dobrze, że wyszliśmy ofensywnie na Rangersów. Tak trzeba grać. Z takimi drużynami nie można się bronić i czekać na kontrę, tylko robić swoje. Ta gra nie przynosi punktów, ale myślę, że w końcu zacznie - powiedział bezpośrednio po meczu Rangers - Lech Jakub Moder.
Faktycznie, Lech wcale nie wyszedł na wicemistrzów Szkocji przestraszony. Polski zespół próbował rozgrywać piłkę od tyłu, często wychodząc spod pressingu z własnego pola karnego. Dobrze spisały się również boki, skąd lechici tworzyli największe zagrożenie. Środek pola w defensywie był niemal zaryglowany. Rywale znaleźli jednak sposób na pokonanie Filipa Bednarka.
- Znowu nie udaje nam się strzelić gola w optycznej przewadze, ale pierwszy kwadrans drugiej połowy był bardzo fajny w naszym wykonaniu. Później trochę siedliśmy i Rangersi nas zepchnęli do defensywy. Przez 15-20 minut nie mogliśmy wyjść z własnej połowy i to się skończyło stratą bramki - mówił Moder.
Zawodnik przyznał jeszcze, że końcówka znów należała do Lecha i polscy piłkarze wrócili do żywych. Na nic się to jednak nie zdało.