Jak poradzili sobie potencjalni rywale polskich zespołów w Lidze Europy? Wygrane Cluj, Bordeaux i Broendby [RAPORT]
Liga Europy. Zakończyły się już wszystkie dzisiejsze mecze trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Poza polskimi drużynami grali dziś także potencjalni rywale naszych pucharowiczów w ostatniej rundzie eliminacji. Jakimi wynikami zakończyły się starcia potencjalnych przeciwników polskich drużyn?
fot. East News
Gra i wyniki polskich zespołów w dzisiejszych meczach eliminacji Ligi Europy nie mogą napawać optymizmem. Mimo to warto przyjrzeć się wynikom drużyn, z którymi w razie powodzenia w rewanżach zmierzą się drużyny z Polski. Po dzisiejszych meczach sytuacja ewentualnych przeciwników polskich zespołów stała się dość klarowna.
Pojedynek ormiańskiego Alaszkertu z rumuńskim Cluj zakończył się wynikiem 0:2 dla Rumunów. Dwa gole dla Cluj strzelił George Tucudean, który na listę strzelców wpisał się pierwszy raz od... lipcowego sparingu z Jagiellonią Białystok. W tej sytuacji nie ma mowy o żadnej niespodziance. To Cluj było stawiane w roli faworyta i pewnie udało mu się spełnić założenia. Zwycięzca tego dwumeczu w następnej rundzie zmierzy się ze zwycięzcą z pary Legia Warszawa – Dudelange i wszystko wskazuje dziś na to, że będzie to Cluj.
Ze swoim rywalem pewnie poradziło sobie francuskie Bordeaux, które pokonało Mariupol na wyjeździe 3:1. Dwa gole dla Francuzów zdobył Gaetan Laborde, trzecią bramkę dołożył Aurelien Tchouameni. Jedynego gola dla drużyny z Ukrainy zdobył Dmitro Misznow. Zwycięstwo to wygląda na osiągnięte najpewniej ze wszystkich dzisiejszych meczów rywali polskich drużyn. Najprawdopodobniej to Bordeaux będzie rywalem zwycięzcy pary Jagiellonia Białystok – Gent.
Jako ostatnie odbyło się spotkanie Spartaka Subotica z duńskim Broendby, klubem Kamila Wilczka. Polski napastnik rozegrał pełne 90 minut, jednak nie wpisał się na listę strzelców, a jego drużyna wygrała na wyjeździe 2:0 po bramkach Dominika Kaisera i Hany Mukhtara. To także w tej parze nie ma żadnych problemów ze znalezieniem faworyta, który zagra ze zwycięzcą dwumeczu Genk – Lech Poznań.
Ostateczne rezultaty poznamy jednak dopiero za tydzień, kiedy zakończą się dwumecze trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Na ten moment wszystko niestety wskazuje na to, że w czwartej rundzie zabraknie polskich zespołów.