Jagiellonia Białystok już trenuje. Trener Iwajło Petew jest zadowolony z postawy swoich piłkarzy.
Wreszcie. Piłkarze Jagiellonii Białystok od środy mogą już trenować. Najpierw w grupach liczących mniej niż 14 osób, a za około tydzień już w pełnym składzie. Trener Iwajło Petew zadowolony jest z postawy swoich podopiecznych.
Zespół medyczny PZPN we wtorek, po szczegółowych badaniach wydał zgodę Jagiellonii i czternastu innym klubom PKO Ekstraklasy (nie trenuje jeszcze tylko Korona Kielce) na grupowe treningi. W środę trener Iwajło Petew już mógł prowadzić treningi w trzech grupach liczących w każdej mniej niż czternastu zawodników.
Po pierwszym spotkaniu bułgarski szkoleniowiec był zbudowany postawą swoich podopiecznych, którzy przez dwa miesiące mieli całkowity rozbrat z piłką na otwartym boisku. - Widziałem, że większość piłkarzy straciła na wadze. To bardzo dobra wiadomość. Mamy około miesiąca i do pierwszego spotkania i będziemy dobrze przygotowani - stwierdził trener. - Nie zaczynamy od zera, ponieważ mieliśmy bardzo dobry okres przygotowawczy w styczniu. Z tego co widziałem na treningu, to zawodnicy są gotowi na około 50, 60 procent. Mamy teraz czas by pracować, zarówno fizycznie jak i taktycznie czy technicznie - mówi Petew.
Pierwsze treningi zbudowały szkoleniowca Jagi.
- Myślę, że piłkarze są o wiele szczęśliwsi ode mnie. Wnioskując po tym co zobaczyłem dzisiaj, uważam że nie stracili tych dwóch miesięcy. Mają jeszcze do wykonania program, ale ogólnie jestem z nich zadowolony. Chciałby również bardzo serdecznie podziękować osobom, które podjęły decyzję o możliwości powrotu do treningów - powiedział szkoleniowiec.
Wszyscy piłkarze Jagiellonii także z utęsknieniem czekali na moment, gdy będą mogli razem wyjść na zieloną murawę i zacząć treningi. - Cieszymy się z tego, że wreszcie możemy trenować na boisku. Nie wiadomo, co przyniesie jutrzejszy dzień, dlatego musimy wykorzystywać każdy moment i skupiać się na każdym treningu. Tęskniłem za kolegami z zespołu. Wciąż co prawda ten kontakt będzie ograniczony, nie za bardzo mamy możliwość porozmawiania ze sobą w szatni. Najważniejsze jednak, że wspólnie możemy pograć i nacieszyć się piłką. Przed nami dużo pracy. Fizycznie czujemy się dobrze - zapewnia kapitan Żółto-Czerwonych Taras Romanczuk.
- Każdy z utęsknieniem wyczekiwał powrotu na boisko - dodaje bramkarz Jagiellonii Damian Węglarz. - Trening indywidualny to jednak co innego, zwłaszcza w domu. Mieliśmy ograniczone możliwości przebywania na zewnątrz, dlatego każdy wyczekiwał chwili powrotu. Trzeba przyznać, że trochę to trwało. Z dużym piłkarskim głodem wróciliśmy do zajęć - dodaje golkiper Jagiellonii.
Wielu kibiców i to nie tylko Jagiellonii zastanawia się, jak będzie rozwiązana kwestia z piłkarzami, którym kończą się umowy w czerwcu, a przecież dokończenie rozgrywek będzie miało miejsce już w lipcu. - Obecnie o tym nie myślimy. Wiele rzeczy może się zdarzyć przed końcem sezonu, ale mamy czas, żeby to przedyskutować. Musimy usiąść i porozmawiać. Mamy na to czas, podobnie jak na przedłużenie kontraktów.
[xlink]1f5a276f-f6c1-1983-186a-4d27512efe71,42be201f-9bfe-0df0-f2b6-f16ca2db3c4d[/xlink]
Artykuły powstały dzięki materiałom Biura Prasowego Jagiellonii Białystok
ZOBACZ TEŻ: