menu

Fortuna 1 Liga. Były obrońca Górnika Zabrze Michał Koj chce z Koroną Kielce awansować do ekstraklasy

8 lipca 2021, 11:16 | Jaromir Kruk

116 meczów w ekstraklasie w barwach Górnika Zabrze, Ruchu Chorzów, Pogoni Szczecin, doświadczenie z juniorskich zespołów Panathinaikosu Ateny – z Michałem Kojem wiąże się w Kielcach wielkie nadzieje. Obrońca, który 27 lipca ukończy 28 lat przyszedł do Korony z wiarą w sukces i chce pomóc żółto-czerwonym w wywalczeniu awansu do ekstraklasy. W Zabrzu minął się z Lukasem Podolskim, lecz nie żałuje podjęcia nowego wyzwania.

Michał Koj powinien być pewnym punktem defensywy Korony Kielce.
fot. Fot. Dorota Kułaga

fot.
1 / 2

Nie szkoda, że nie pograsz sobie z Podolskim?
Michał Koj: Mam swój plan, a z Korony przyszła konkretna propozycja. Schodzę szczebel niżej, ale w Kielcach są ambicje, znakomite warunki i wierzę, że mogę pomóc. Poprzedni sezon Koronie nie wyszedł, ale teraz poważnie się wzmocniła i naprawdę to fajnie wygląda. Tworzymy ciekawą mieszankę i uważam, że powinniśmy się skupiać na każdym kolejnym meczu, nie zachłystywać. Z Górnikiem biłem się o utrzymanie, walczyłem o europejskie puchary i zdobyłem wiele ciekawych doświadczeń. Teraz w Koronie nie brakuje ogranych piłkarzy i jestem dobrej myśli przed sezonem 2020/21. Na pewno zostawię na boisku całe swoje zdrowie i liczę, że trener Dominik Nowak będzie ze mnie zadowolony. Ważny jest udany start w rozgrywkach, bo walczymy o punkty i kibiców. A co do Lukasa Podolskiego jego transfer do Górnika to świetny ruch dla całej ekstraklasy. Mistrz świata z 2014 roku

Na zgrupowaniu Korony w hotelu „Binkowski” spotykasz piłkarzy i trenerów Omonii. Nie przypominają ci się dawne czasy Panathinaikosu?
Nie zapomniałem greckiego, dwa i pół roku byłem w tym kraju. Zdarza mi się pogadać z ludźmi z Omonii i jestem otwarty na rozmowy. Oczywiście żartuje. W Panathinaikosie poznałem wielu znakomitych zawodników – Cisse, Gilberto Silva, Karagounis, Katsouranis. Wchodziłem do pierwszej drużyny, ale doznałem kontuzji i wróciłem do Polski. Życie tak się tak ułożyło, że zostałem na dłużej w kraju. Teraz trafiam do Kielc, gdzie jest dobra atmosfera w klubie, życzliwość, otoczka. Miło wspominam swoje mecze na Koronie, miło teraz będzie zagrać w barwach tego klubu.

Pawłowi Golańskiemu trudno odmówić?
Paweł szybko mnie przekonał do projektu. Tu się tworzy coś fajnego i myślę, że nie zawiedziemy Pawła i kibiców Korony. Spadek kielczan był dla mnie zaskoczeniem, bo to porządny i poukładany klub z bardzo dobrą bazą. Trzeba jak najlepiej wystartować w pierwszej lidze, a tak wychodzi, że dwa początkowe mecze zagramy u siebie.

Największy pozytyw twojego pobytu w Górniku?

Przerwaliśmy niemoc na wyjazdach z Legią, Arką Gdynia, awansowaliśmy do pucharów. Tam tylko zaliczyłem epizod, bo trener Marcin Brosz miał inną wizję, ale liczę, że jeszcze tam wrócę. Za marzenia nie ma żadnych kar, ale trzeba zachowywać kontakt z ziemią. Przygotowujemy się do sezonu, nic nie zaniedbujemy i wierzymy, że damy dużo radości kieleckim kibicom i samym sobie.
Trener Brosz coś mówił w prywatnych rozmowach o Koronie Kielce?
Trener zachwalał sobie pobyt w Kielcach i zawsze pozytywnie opisywał Koronę. Mówił, że to poukładany klub, z perspektywami i na miejscu przekonuje się, że tak rzeczywiście jest. Trzeba przywrócić Koronie należne jej miejsce. My to musimy zrobić na boisku.

[promo]199193[/promo]
[promo]199195[/promo]
[promo]199197[/promo]
[promo]199199[/promo]