menu

Liga Europy. Piast zameldował się w III rundzie. Gliwiczanie zagrali ofensywnie i skutecznie

17 września 2020, 22:04 | DW

Liga Europy. Piast Gliwice świetnie zaczął mecz z TSV Hartberg, bo strzelił gola już w 11. minucie meczu. Polski zespół musiał jednak aż trzy razy wychodzić na prowadzenie, by zejść z boiska zwycięsko. Austriacy dwukrotnie bowiem odrabiali straty. W końcu gol Michała Żyry pod koniec meczu przesądził o awansie. Tym samym mamy trzy zespoły w III rundzie kwalifikacji do Ligi Europy.

Piast Gliwice - TSV Hartberg 3:2 (1:1)
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
Piast Gliwice - TSV Hartberg 3:2 (1:1)
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
Piast Gliwice - TSV Hartberg 3:2 (1:1)
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
Piast Gliwice - TSV Hartberg 3:2 (1:1)
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
Piast Gliwice - TSV Hartberg 3:2 (1:1)
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
1 / 5

Piast Gliwice - TSV Hartberg 3:2 (1:1)


Testy na obecność koronawirusa przeprowadzone w Piaście dwa dni przed meczem w przypadku dwóch osób dały wynik pozytywny. Nie są to piłkarze, a zakażone osoby zgodnie z procedurą UEFA zostały natychmiast odizolowane od drużyny i przechodzą kwarantannę. Przed meczem wszystkie osoby w klubie przeszły jeszcze jeden test na obecność COVID-19, a spotkanie na szczęście nie było zagrożone.

Doskonale, bo gliwiczanie świetnie weszli w mecz z Austriakami. Najpierw w 8. minucie rozegrali świetną akcję. Patryk Lipski dostał podanie między pomocnikami a obrońcami, zagrał prostopadle do Parzyszka, lecz napastnik próbował mijać bramkarza. Ten dopadł do futbolówki i wypiąstkował ją na rzut rożny. Po chwili padł już gol! Przejęcie piłki na prawej stronie boiska, prostopadłe podanie do Konczkowskiego. Zawodnik gliwiczan wypuścił sobie piłkę przed siebie i wygrał pojedynek biegowy z obrońcą. Wpadł w pole karne i niemal na wślizgu strzelił między nogami bramkarza.

Po pół godzinie gry Hartberg cieszył się już z remisu. Wrzutka z głębi pola w pole karne, Tadić w ciemno zagrał w pole karne, ale bardzo słabo wybił piłkę Huk. Ta spadła do Kainza, który uderzył z dystansu i pokonał Placha. Do przerwy mieliśmy więc wyrównaną grę i taki sam rezultat.

Po zmianie stron częściej do głosu dochodzili goście. Zabrakło im jednak klarownych sytuacji, czy nawet celnych strzałów. Serca gliwickich kibiców zatrzymały się w 58. minucie. Dario Tadić padł w polu karnym, ale ma szczęście, że sędzia nie pokazał mu kartki. Było to podręcznikowe "padolino".

Karma wróciła, bo już w 62. minucie Piast znów objął prowadzenie. Patryk Sokołowski dostał płaską piłkę ze skrzydła od Patryka Lipskiego. Minął dwóch rywali, przejął odbitą od obrońcy futbolówkę i na skraju pola karnego uderzył na dalszy słupek pomocnik gospodarzy.

Na kwadrans przed końcem sytuacja Piasta znów się skomplikowała. Tym razem za sprawą Lukasa Rieda. Wrzutka w pole karne z głębi pola, Malarczyk zgubił napastnika, który przyjął sobie piłkę w polu karnym. Nie zdążył z interwencją na wślizgu Czerwiński i zawodnik Hartberg uderzeniem na krótki słupek wyrównał stan meczu.

Gdy już większość sądziła, że nie skończymy meczu po 90 minutach, wątpliwości rozwiał Michał Żyro. Rezerwowy odebrał piłkę na boku boiska, Lipski mądrze zamienił stronę ataku i przeniósł ciężar gry na prawe skrzydło. Stamtąd Konczkowski dośrodkował w pole karne i Żyro wykonał perfekcyjnie swoje zadanie. Rene Swete był pokonany po raz trzeci!

Piast Gliwice dołączył do Legii Warszawa i Lecha Poznań w III rundzie kwalifikacji do Ligi Europy. Zespół trenera Waldemara Fornalika po raz drugi pokonał wyżej rozstawionego rywala. Polscy kibice nabierają apetyt na polską jesień w Europie!


Polecamy