Lechia Gdańsk czeka na rywala w kwalifikacjach Ligi Europy. Fin czy Duńczyk? To bez znaczenia
Polscy kibice i piłkarze ze zniecierpliwieniem czekają na początek eliminacji w Lidze Europy i Lidze Mistrzów. W tej grupie są sympatycy Lechii Gdańsk.
W czwartek rozegrane zostaną rewanżowe mecze rundy wstępnej Ligi Europy. Rywala (z Andory lub Gibraltaru) pozna więc Legia Warszawa. W I rundzie (za tydzień) Cracovia sposobi się do dwumeczu ze słowackim DAC 1904 Dunajská Streda. Na tym etapie poznamy także rywala Lechii Gdańsk. A będzie to fiński Inter Turku (piąte miejsce w tabeli, a rozgrywki ligowe wciąż trwają) lub Broendby Kopenhaga (czwarta drużyna ligi duńskiej).
CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk
- Wydaje mi się, że faworytem dwumeczu jest Broendby Kopenhaga. To drużyna, która w pucharach gra dużo częściej. W Finlandii jest jednak system gry wiosna-jesień, więc Turku jest w trakcie rozgrywek. Podobno Inter jest w formie, a wtedy łatwo nie będzie - mówi Radosław Michalski, wychowanek Stoczniowca Gdańsk, który przed laty z Legią i Widzewem grał w Lidze Mistrzów.
[przycisk_galeria]
W dawnych czasach Widzew wygrał z Broendby i grał w grupie Ligi Mistrzów - wspomina Paweł Janas, były selekcjoner reprezentacji Polski, który jako trener prowadził Legię w Lidze Mistrzów. - Myślę, że liga polska i duńska prezentują podobny poziom. Duńczycy tych najlepszych zawodników również rozprowadzają po Europie. Zapowiada się wyrównany dwumecz. Chciałbym, żeby Lechia poszła dalej, bo przykro oglądać Ligę Europy, Ligę Mistrzów, kiedy nie ma polskich drużyn. Oglądam mecze drużyn z Polakami w składzie, a wolałbym całe zespoły z Polski. napisał:O ile w eliminacjach Ligi Europy rywale naszych drużyn nie budzą jeszcze obaw, o tyle po losowaniu w Lidze Mistrzów kibice niespodziewanych mistrzów Polski są w minorowych nastrojach. Piast Gliwice trafił przecież na białoruskie BATE Borysów. Pierwszy mecz na wyjeździe zaplanowano 10 lipca o godz. 19. Rewanż w Gliwicach 17 lipca o godz. 20.
- Hymn Ligi Mistrzów na polskich boiskach to niedawno Legia Warszawa, a dużo wcześniej moja Legia i Widzew Łódź - wylicza trener Paweł Janas. - Na tyle lat trzy razy hymn dla polskiej drużyny to trochę mało. Sprawa jest złożona. Myślę, że jeśli kluby postawią na naszą młodzież, a są przecież wspaniałe akademie, nowe boiska, to będzie lepiej. Z drugiej strony, jak ci młodzi gdzieś pograją, to szybko są sprzedawani. Mnie denerwuje to, że ściągamy zagranicznych piłkarzy, zupełnie nieznanych, a potem mamy po 14-15 obcokrajowców w drużynie. To trochę chore. Powinno się za te same pieniądze kupić pięciu, którzy będą robić przewagę, żeby ta młodzież miała się od kogo uczyć.
CZYTAJ TAKŻE: Gdzie się kąpać i opalać na Pomorzu?
Były szkoleniowiec gdańskiej Lechii (od 17 grudnia 2011 do 30 czerwca 2012 roku) trzyma kciuki za biało-zielonych. Gratuluje przy tym trenerowi Piotrowi Stokowcowi, który wprowadził drużynę na wysoki poziom.
- Puchar Polski i trzecie miejsce w ekstraklasie, to myślę, że dla Lechii to jest sukces. Dobrze, że Piotrek to poukładał. Wyczyścił klub z zawodników zagranicznych, którzy grali różnie. Dał dużo szans młodzieży, a niektórzy z nich to już reprezentanci Polski. Idzie to w dobrą stronę. Oby nie było tylko zaciągu zagranicznego, piłkarzy, którzy się gniewają i nie wiedzą, czy dawać z siebie wszystko - podkreśla trener Janas.
Radosław Michalski, który przed laty był dyrektorem sportowym Lechii, a obecnie kieruje Pomorskim Związkiem Piłki Nożnej, podkreśla, że bez względu na rywala Lechia ma szansę na zameldowanie się w III rundzie eliminacji LE.
- W tym roku dla polskich drużyn o tyle jest fajnie, że ze względu na mistrzostwa świata U-20, liga skończyła się szybciej. Zespoły miały przez to dłuższy okres na odpoczynek, na przygotowania. W związku z tym liczę, że w tym roku wszystkie polskie drużyny zrobią jakiś postęp w pucharach w końcu. Ostatnie lata nie były przecież zbyt fajne - kończy Radosław Michalski.
"Picie herbaty" przyczyną skandalu. Cieszynka Alex Morgan oburzyła Brytyjczyków
Press Focus / x-news