menu

Remis Jagiellonii w Azerbejdżanie. Losy dwumeczu rozstrzygną się w Białymstoku

13 lipca 2017, 20:58 | Kaja Krasnodębska

Liga Europy. W pierwszym meczu 2. rundy eliminacji Ligi Europy Jagiellonia zremisowała z wicemistrzem Azerbejdżanu, Gabalą FK 1:1. Przed rewanżem w Białymstoku można być jednak dobrej myśli – białostoczanie zaprezentowali się z dobrej strony i to oni wykreowali sobie więcej sytuacji. Jeżeli do dobrej formy dołożą skuteczność, za tydzień przy Słonecznej podopieczni Ireneusza Mamrota będą mogli cieszyć się z awansu.


fot. Wojciech Wojtkielewicz

Przed Jagiellonią ciężkie tygodnie. W ciągu co najmniej najbliższych jedenastu dni rozegrają aż cztery spotkania. I we wszystkich muszą dać z siebie 110%, bowiem wicemistrzowi Polski nie wypada gubić punktów w lidze, a również w europejskich pucharach podopieczni Ireneusza Mamrota chcą zajść jak najdalej. Przez pierwszą rundę przebrnęli bez większego problemu – w dwumeczu pokonali rywali z Gruzji aż 5-0. W starciu z dużo bardziej utytułowaną oraz doświadczoną na międzynarodowych boiskach FK Gabalą po prostu musiało być trudniej. Zespół z Azerbejdżanu – mimo, że nie należy do najbardziej znanych firm w europejskim futbolu, to drużyna która nie raz docierała do fazy grupowej Ligi Europy. Taki też cel postawili sobie na aktualne rozgrywki.

Najpierw muszą jednak pokonać białostoczan. A od początku spotkania widać było, że nie będzie to najłatwiejsze zadanie. Zawodnicy desygnowani do gry przez Ireneusza Mamrota od pierwszych minut starali się kontrolować boiskowe wydarzenia. Wśród nich właściwie tylko jedno zaskoczenie – niedoceniany momentami przez Michała Probierza Przemysław Mystkowski znalazł uznanie u nowego szkoleniowca. Wydawało się to dobrym pomysłem, bowiem premierowy kwadrans należał do białostoczan. Przeciwnikom nie pozwalali na wiele, dłużej utrzymując się przy piłce oraz kreując kolejne nieśmiałe sytuacje.

To jednak doskonale nam znany z gry w Górniku Łęczna Javi Hernandez oddał groźny strzał. Hiszpanowi brakło naprawdę niewiele, by po rajdzie prawym skrzydłem pokonać Mariana Kelemena. Celność w tej sytuacji nie okazała się jednak największym z atutów byłego zawodnika Franciszka Smudy. Ta niewykorzystana sytuacja zemściła się na nim oraz jego drużynie już chwilę później. W 15. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzałem z bliska wynik otworzył kapitan białostoczan Taras Romanczuk.

W pierwszej połowie więcej bramek już nie padło i to polski zespół mógł w przerwie cieszyć się z prowadzenia. Trzeba przyznać, że nawet zasłużonego, bowiem to Jagiellonia dłużej utrzymywała się przy piłce i zdołała wykreować sobie groźniejsze szanse. Bliscy wpisania się na listę strzelców byli i wspominany wcześniej Przemysław Mystkowski i Cillian Sheridan, jednak żaden z nich nie zdołał już podwyższyć rezultatu.

A szkoda, bo drużyna z Azerbejdżanu bardzo mocno weszła w drugą część gry. Świetny początek w swoim wykonaniu, gospodarze szybko zamienili na wyrównującego gola. Konkretnie zrobił to Steven Joseph Monrose, który najpierw rozpoczął cały atak podaniem w kierunku Ruslana Gurbanova, by potem otrzymać od niego piłkę i wrzucić ją do siatki. Tym samym sprawił, że losy tego dwumeczu na dobrą sprawę rozstrzygną się dopiero w Białymstoku. Końcówka należała co prawda do Jagiellonii, lecz zespól z Polski nie zdołał wykorzystać żadnej z sytuacji. Trzeba im jednak przyznać, że walczyli do końca w czym próbował pomóc im szkoleniowiec, dokonując ofensywnych zmian. Ani debiutujący w barwach Jagiellonii Martin Pospisil ani nawet Łukasz Sekulski nie zdołali pokonać Dmytro Bezotosnyi.

Trwająca dwa mecze seria zwycięstw białostoczan w europejskich pucharach została więc przerwana. Ich kibice przed rewanżowym starciem na własnym stadionie nie mają jednak większych powodów do niepokoju. Nie od dzisiaj wiadomo, że to przy Słonecznej Jagiellonia czuje się najlepiej, a już na dalekim wyjeździe wicemistrz Polski prezentował się lepiej od swego przeciwnika. Szczególnie przy strzałach Damiana Szymańskiego czy Fiodora Cernycha w ostatnich minutach zabrakło po prostu szczęścia. Jeżeli za tydzień do bardzo aktywnej gry w ofensywie, podopieczni Ireneusza Mamrota dołożą celność, gra w 3. rundzie eliminacji jawi się bardzo prawdopodobną.

[reklama]

LIGA EUROPY w GOL24


Więcej o LIDZE EUROPY - newsy, wyniki, terminarze, tabele

#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU


[wideo_iframe]//get.x-link.pl/b9519ec3-6e97-55ed-902e-065dd48f52fc,8e010679-7caf-a48d-1dd9-eae31a376261,embed.html[/wideo_iframe]

TOP 10 duetów komentatorskich. Który najlepszy?