Trener SønderjyskE: Zagłębie to mini FC Kopenhaga
W czwartek o godz. 19 Zagłębie Lubin zagra z duńskim SønderjyskE w meczu III rundy eliminacji do Ligi Europy. Gospodarzem pierwszego starcia są lubinianie. Bardzo możliwe, że będzie to ostatni mecz Macieja Dąbrowskiego w Zagłębiu.
fot. FOT. Paweł Relikowski
Po dość niespodziewanym wyeliminowaniu serbskiego Partizana Belgrad w II rundzie teraz przed drużyną dowodzoną przez Piotra Stokowca stoi nieco łatwiejsze zadanie, którym jest przejście sensacyjnego wicemistrza Danii z poprzedniego sezonu - Sønderjyske Elitesport.
Duńczycy nie byli rozstawieni przed losowaniem III rundy, w przeciwieństwie do Zagłębia, które przejęło współczynnik Partizana. To oznacza, że na papierze faworytem jest reprezentant Ekstraklasy. Potwierdzają to także eksperci, a nawet dziennikarze z Danii.
Poprzedni sezon był dla SønderjyskE wyjątkowy. Drużyna, która zwykle walczyła o utrzymanie zajęła drugie miejsce i zakwalifikowała się do europejskich pucharów. W jej składzie próżno szukać gwiazd. Czołowymi piłkarzami są skrzydłowi - 30-letni Duńczyk Johan Absalonsen i 23-letni Szwed Simon Kroon. Ten drugi będąc piłkarzem Malmö FF grał nawet w Lidze Mistrzów, ale to, że dziś jest w SønderjyskE skłania raczej do myślenia, że nie poszło mu tam najlepiej.
Trenerem wicemistrza Danii jest 35-letni Jakob Michelsen, który nigdy nie był zawodowym piłkarzem. Jako menager radzi sobie jednak bardzo dobrze.
Duńczycy swoją przygodę w Lidze Europy rozpoczęli nieco później niż lubinianie. Piłkarze z Zagłębia Miedziowego grali od pierwszej rundy eliminacji, a podopieczni Michelsena od drugiej. Tam spotkali się z norweskim Strømsgodset, którego największą gwiazdą jest znany z występów w Lechu Poznań Muhamed Keita. W pierwszym meczu u siebie Duńczycy wygrali 2:1, a w rewanżu w Norwegii po 90 min przegrywali 1:2. Awans dał im dopiero gol zdobyty w ostatniej minucie dogrywki.
Wspomniany Keita w Polsce zupełnie się nie odnalazł. Nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w podstawowym składzie ,,Kolejorza”, a grając dla Strømsgodset w dwumeczu ze SønderjyskE strzelił dwa gole, oba, po fatalnych błędach obrony.
- W Danii w obronie gra się na dużym ryzyku. Obrońcy często wchodzą w pojedynki 1 na 1, a że najlepiej wyszkoleni technicznie nie są, to często je przegrywają - mówił nam były bramkarz duńskich klubów Arkadiusz Onyszko.
Obrońców SønderjyskE z reguły nie ratuje też ich bardzo doświadczony, 36-letni golkiper Marin Skender, któremu często przytrafiają się tzw. ,,Pawełki”.
- Nasza wiedza o drużynie z Lubina nie jest zbyt obszerna, ale oglądaliśmy pięć ostatnich spotkań Zagłębia na DVD i byliśmy na meczu z Lechem. Czeka nas trudne zadanie, bo to bardzo dobrze przygotowana drużyna zarówno pod względem fizycznym, jak i taktycznym. Porównałbym ją do największego klubu w Danii, jakim jest FC Kopenhaga. Można powiedzieć, że Zagłębie to taka mini FC Kopenhaga, a więc zespół o bardzo dużej jakości piłkarskiej - uważa trener Michelsen.
- To też bardzo homogeniczna drużyna. Szczególną uwagę zwróciłem na obu środkowych obrońców, bo są bardzo niebezpieczni przy stałych fragmentach. Znam też napastnika Michala Papadopulosa, który grał kiedyś w lidze niemieckiej. Dobre wrażenie robią także skrzydłowi, ale przede wszystkim nasi rywale są groźni jako drużyna - dodał Michelsen.
Komplementów pod adresem rywali nie szczędził także trener Stokowiec.
- W III rundzie el. do Ligi Europy nie ma przypadkowych drużyn. Duńczycy, podobnie jak my, byli dużym zaskoczeniem w poprzednim sezonie w swojej lidze. Dobrze znam tamtejsze rozgrywki, bo kiedyś w nich grałem (w sezonie 2001/2002 Piotr Stokowiec był piłkarzem duńskiego Akademisk Boldklub - przyp. PJ). O lekceważeniu przeciwnika nie ma mowy. Mistrz Danii prawie co roku gra w Lidze Mistrzów. Oglądaliśmy SønderjyskE i mamy swój sposób na ten dwumecz - mówił.
,,Stoki” odniósł się także do Filipa Starzyńskiego, którego występ w czwartkowym meczu od pierwszej minuty byłby raczej niespodzianką.
- Takie wydarzenie jak pozyskanie Starzyńskiego to dla nas duży sukces, ale trzeba pamiętać, że on dopiero co wrócił z odpoczynku po Euro 2016. Musimy wprowadzać go umiejętnie - zakończył Stokowiec.
Bardzo możliwe, że czwartkowy mecz będzie ostatnim, jaki w miedziowych barwach rozegra Maciej Dąbrowski. Stoper KGHM-u ma zapisaną w kontrakcie klauzulę wykupu, która wynosi 300 tys. euro. Jak podaje portal weszlo.com, taką właśnie ofertę wysłali do Lubina przedstawiciele stołecznej Legii. Potwierdził to także menager piłkarza - Jarosław Kołakowski.
Początek czwartkowego spotkania w Lubinie punktualnie o godz. 19. Relację przeprowadzą stacje TVP Sport, TVP3 Wrocław i portal sport.tvp.pl