Stan wojenny na stadionach Ligi Europy
Po zamachu w Dortmundzie mecze Ligi Europy toczyły się z wyjątkowymi środkami ochrony. Nie zapobiegło to awanturze na trybunach podczas spotkania Olympique Lyon z Besiktasem. Po pucharowych emocjach w weekend piłkarskich kibiców też czeka sporo ciekawych spotkań.
fot. AFP/EASTNEWS
Czwartkowe spotkanie Anderlechtu z Manchesterem United miało być pojedynkiem najlepszych strzelców pozostających w grze o Ligę Europy. Zlatan Ibrahimović i Łukasz Teodorczyk (mają na koncie po pięć goli w tegorocznych rozgrywkach) jednak nie błyszczeli. Szwed rozegrał cały mecz, ale gola nie strzelił. "Teo" przegrał walkę z kontuzją barku i wszedł na murawę dopiero na ostatni kwadrans. Po jego wejściu Anderlecht zdobył bramkę na 1:1 po jedynym celnym strzale w całym meczu (w wykonaniu Leandera Dendonckera).
W pierwszej połowie prowadzenie "Czerwonym Diabłom" dał Henrich Mychitarian, angielska drużyna nie wykorzystała wielu dobrych okazji na zadanie kolejnego ciosu. Frustracji bramką straconą w końcówce nie ukrywał Jose Mourinho. - Musimy zabijać takie mecze. Kreujemy sobie szanse, trzeba je wykorzystywać. A my nie strzelamy goli. Gdybym był obrońcą MU, byłbym wściekły na napastników. Powinni rozstrzygnąć ten mecz, a tego nie zrobili - denerwował się Portugalczyk. - Za ten remis możemy winić tylko siebie. Po przerwie to powinien być łatwy mecz. Zagraliśmy niechlujnie, do takich spotkań trzeba podchodzić z większą powagą - dodał.
W obliczu wtorkowego zamachu bombowego na autokar Borussii Dortmund przed meczem z Monaco mecze Ligi Europy miały status podwyższonego ryzyka. Stadion Anderlechtu położony niedaleko Molenbeek - dzielnicy uważanej obecnie za kolebkę terroryzmu w Europie - również był chroniony wyjątkowymi środkami. Ulice patrolowali uzbrojeni policjanci i wojsko. To zresztą widok, do którego kibice Anderlechtu są przyzwyczajeni od brukselskiego zamachu w maju 2016 roku, w którym zginęły 32 osoby. Tym razem służb było jeszcze więcej niż zwykle. Zakazano wnoszenia na stadion torb i plecaków, a osobom poruszającym się w okolicy obiektu bez ważnego biletu na mecz groziło aresztowanie. Mimo zaostrzonych środków bezpieczeństwa angielscy kibice wnieśli na stadion race, dwie odpalili na trybunach.
Materiały pirotechniczne i przedmioty rzucane z górnych części trybun były przyczyną skandalu podczas meczu Lyonu z Besiktasem. Obrzuceni przez Turków m.in. racami, świecami dymnymi i monetami kibice gospodarzy w panice uciekli na murawę, a na trybunach trwały regularne bijatyki. Chaos na stadionie spowodował opóźnienie meczu o 46 minut. - Spotkanie nie zacznie się, dopóki nie przywrócimy porządku. W tym momencie jest zbyt niebezpiecznie na grę w piłkę - komentował rzecznik prasowy policji. Zamieszki tłumaczone są "błędem w dystrybucji biletów", przez który jedną trzecią 60-tysięcznego stadionu Lyonu zajęli kibice gości.
Na boisku gospodarze wygrali 2:1 odrabiając straty w ostatnich siedmiu minutach meczu. Maciej Rybus, który od grudnia ma ogromne kłopoty z załapaniem się do składu Lyonu, tradycyjnie już obejrzał spotkanie z perspektywy trybun.
Do awansu mocno zbliżyli się pogromcy Legii Warszawa. Ajax pokonał Schalke 2:0 po dwóch bramkach Davy'ego Klaassena. Holendrzy zdominowali przeciwnika i przed rewanżem w Gelsenkirchen mają niezłą zaliczkę. Wszystko może się jeszcze wydarzyć w starciu dwóch rewelacji rozgrywek, Celty Vigo z Genkiem. Hiszpanie wygrali u siebie 3:2, ale dzięki bramce Thomasa Buffela w drugiej połowie Belgowie przed rewanżem są w niezłej sytuacji. Wszystko rozstrzygnie się 20 kwietnia.
Po emocjach związanych w pucharami w środku tygodnia, świąteczny weekend też powinien rozpieścić kibiców. Piłkarską sobotę o 12.30 rozpoczną Derby della Madonnina, czyli mecz Interu z Milanem. Po porażkach z Sampdorią i broniącym się przed spadkiem Crotone atmosfera w Interze nie jest wesoła. Piłkarze przekonują jednak, że fatalne występy zmażą zwycięstwem nad odwiecznym rywalem. O 13.30 Bournemouth Artura Boruca czeka wyjazdowe starcie z kroczącym od zwycięstwa do zwycięstwa Tottenhamem.
Ciekawie będzie też w Niemczech. Osłabiona brakiem Marca Bartry, który ucierpiał we wtorkowym zamachu, Borussia zmierzy się z Eintrachtem. Kuba Błaszczykowski i jego Wolfsburg zrobią duży krok w kierunku obrony przed spadkiem, jeśli wygrają z innym zespołem z dołu tabeli, Ingolstadt (oba mecze o 15.30). O 18.30 Bayern, być może już z Robertem Lewandowskim, zagra w Leverkusen z Bayerem. Wieczorem kibice mogą wybierać pomiędzy starciem Napoli Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego z Udinese a meczem Barcelona - Sociedad (oba o 20.45).
W niedzielę nieźle zapowiada się starcie drużyn Mariusza Stępińskiego (Nantes) i Igora Lewczuka (Bordeaux) w lidze francuskiej (15.00). Ten pierwszy ostatnio nie łapie się jednak do składu i znów może nie zagrać. O 17.00 klasyk w Premier League, Manchester United - Chelsea. Ekipa Mourinho walczy o miejsce premiowane awansem do Ligi Mistrzów. "The Blues" uciekają stawce, pewnie zmierzając w stronę mistrzostwa. Czy United zdołają ich zatrzymać?
#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/8c4790f8-9ed2-2b9f-446b-a44a8c23d986,c7cbd5e3-afdd-da02-18f5-14b93fa4fe9f,embed.html[/wideo_iframe]