Sofia - Warszawa lat 90. (ZDJĘCIA)
W czwartek piłkarze Zagłębia Lubin rozegrają mecz ze Slavią Sofia w I rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Korzystając z wolnego dnia przed meczem poszwędaliśmy się trochę po stolicy Bułgarii.
Sofia na pierwszy rzut oka nie robi wielkiego wrażenia. W niczym nie przypomina europejskich metropolii, przepełnionych futurystycznymi drapaczami chmur, choć jest tu ponad 1.200.000 mieszkańców. Architektura kojarzy się bardziej z Warszawą z początków lat 90. Pełno tutaj betonowych blokowisk, na których czas jakby się zatrzymał. I to co najmniej kilkanaście lat temu.
Oczywiście są też wystawne place, przy których znajdują się rządowe budynki, teatry, muzea, fontanny czy okazała filharmonia. Jest dużo zieleni, ale trudno żeby było inaczej, bo Sofia położona jest w śródgórskiej kotlinie, u stóp masywu Witoszy. To niewątpliwy urok tego miejsca, bo niemal z każdego miejsca widać otaczające miasto góry. Niemniej dominują smutne, obdarte blokowiska. Jak to zwyke bywa – im dalej od centrum, tym gorzej.
Na niemal każdej uliczce znajduje się jakaś knajpka czy pub, gdzie przesiadują miejscowi, popijają wino i nieśpiesznie dyskutują. Życie toczy się trochę wolniej niż w Polsce. Mimo że to stolica, to nie widać zabieganych ludzi ani dużych korków na drogach, choć trzeba pamiętać, że tu też są już wakacje. Ludzie sprawiają wrażenie miłych i otwartych. Po angielsku dogadać się ciężko, ale za to można... po polsku. Bułgarzy (w przeciwieństwie do nas) dobrze rozumieją co do nich mówimy.
Główną ulicą jest ul. Vitosha Boulevard, gdzie można posiedzieć, wypić dobrą kawę czy coś zjeść. To tutaj koncentruje się życie nocne stolicy. Klubów i pubów z głośną muzyką jest tam bez liku.
Generalnie w mieście cały czas czuć ducha komunizmu. Z drugiej strony trzeba obiektywnie przyznać, że sytuacja zaczyna się zmieniać. Bułgaria dopiero w 2007 roku weszła do Unii Europejskiej. Nowoczesne autostrady i szklane biurowce dopiero powstają, co widać gołym okiem. Nie sposób jadąc autokarem nie dostrzec placów budowy, których jest prawie tak wiele, jak wspominanych już blokowisk.
Są i polskie akcenty postępu w Sofii. Stare tramwaje są sukcesywnie wymieniane na nowoczesne... bydgoskie PESY. Niemal identyczne jak te, które niedawno pojawiły się we Wrocławiu.