Półfinały Ligi Mistrzów: Glik wpadnie do Turynu, kolejne derby Madrytu
Liga Mistrzów. W półfinale Ligi Mistrzów AS Monaco z Kamilem Glikiem w składzie zmierzy się z Juventusem. W drugiej patrze derby Madrytu - Real kontra Atletico.
fot. East News
Jeszcze nie tak dawno część kibiców zaczęła narzekać na przesyt meczami Realu Madryt z FC Barcelona. Nie dość, że w lidze hiszpańskiej, o Puchar Króla, to jeszcze oba kluby spotykały się w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Obecnie miejsce Dumy Katalonii, która w Champions League już nie ma, zajęło Atletico Madryt. Tylko w europejskich pucharach madryckie zespoły rywalizowały ze sobą w każdym z trzech ostatnich sezonów. O przesycie nie może być jednak mowy.
Jest mnóstwo powodów, dlaczego. Niemal każdy derbowy mecz między tymi zespołami wywoływał ogromne emocje. Choćby dlatego, że Diego Simeone to jeden z najbardziej charyzmatycznych obecnie trenerów, a jego zespoły walczą do ostatniej kropli potu. Bo wciąż nie wiadomo, jaka będzie jego przyszłość. Bo prowokacji bywa więcej niż przy okazji El Clasico. A przede wszystkim - bo Atletico, które poważnie myśli o zdobyciu uszatego pucharu do tej pory musiało uznawać wyższość Królewskich.
Do pierwszego starcia doszło, gdy Liga Mistrzów nazywała się Pucharem Europy (rozgrywki zmiany przeszły modyfikację przed sezonie 1992/93), w półfinale rozgrywek w sezonie 1958/59. Wygrał Real. W 2014 r. drużyny zmierzyły się w finale w Lizbonie. Wygrał Real, po dogrywce. Rok później Atletico nie dało rady w ćwierćfinale. 2016 r.? To znów finał, tym razem w Mediolanie. Nie zmienił się tylko zwycięzca, który był górą w konkursie rzutów karnych. Dodajmy jednak, że biorąc pod uwagę spotkania z ostatnich trzech lat, to po 90 minutach każdej potyczki trzy razy był remis i tylko raz wygrał Real.
- Każdy rok i mecz są inne. Przebieg i wyniki obu finałów nie będą miały żadnego znaczenia w perspektywie półfinałowej rywalizacji. Inna sprawa, że doskonale się znamy. Atletico świetnie potrafi wykorzystać błędy rywali. Są zabójczy w ataku, a do tego tracą mało goli. W takich dwumeczach o powodzeniu może rozstrzygnąć jednak akcja. Dlatego musimy wystrzegać się błędów, bo mogą nas drogo kosztować. To najtrudniejsze losowanie - przyznał dyrektor Realu, a w przeszłości jego napastnik Emilio Butragueno który był delegatem Królewskich podczas losowania w Nyonie.
- Zdenerwowanie? Nie, jesteśmy podekscytowani - podkreślił z kolei dyrektor Rojiblancos Clemente Villaverde. - Trzeci raz w ciągu czterech sezonów jesteśmy w półfinale Ligi Mistrzów. To powód do radości. To także nie przypadek. Mamy zespół, który wie, ile pracy i wysiłku należy włożyć, by być wśród najlepszych. A doświadczenie zdobyte w poprzednich latach daje nam większe możliwości - dodał były obrońca Atletico.
Atletico w ćwierćfinale wyeliminowało Leicester. Real ograł Bayern Monachium. W pierwszym przypadku rezultat nie dziwi. W drugim - nawet pomijając okoliczności - minimalnie większym faworytem byli Królewscy. To w drugiej parze zmierzą się zespoły, których na tym etapie rozgrywek jeszcze kilka tygodni temu mało kto się spodziewał. AS Monaco zmierzy się z Juventusem.
Pierwsza drużyna pokonała Borussię Dortmund, druga zatrzymała Barcelonę. - To fantastyczne losowanie dla Juve. Monaco zasługuje na szacunek i uznanie, ale mimo wszystko to najsłabszy zespół z grona pozostałych - przyznał w rozmowie z telewizją Mediaset Premium były pomocnik zespołu z Turynu Alessio Tacchinardi.
- Nie zgodzę się - odparł wiceprezydent Juventusu i niegdyś kolega z drużyny Tacchinardiego Pavel Nedved. - Obecny sezon pokazał już kilku klubom, że Monaco wcale nie jest łatwym przeciwnikiem - dodał były czeski skrzydłowy.
I trudno nie przyznać mu racji. Zespół z Monako jest bardzo młody. Strzela mnóstwo goli. W tej edycji Ligi Mistrzów już 21. Z kolei Juventus to najlepsza defensywa. W dziesięciu dotychczasowych spotkaniach ekipa Massimilliano Allegriego straciła tylko dwie bramki.
Oba zespoły spotkały się w ćwierćfinale Champions League dwa lata temu. Wtedy w dwumeczu Stara Dama wygrała 1:0. - Juventus jest dziś silniejszy niż był wtedy. Z drugiej strony, my też się wzmocniliśmy. Jednak to bardzo trudny rywal - ocenił prezydent AS Monaco Wadim Wasiljew.
Dla Juve to także może być deja vu z sezonu 1997/98. Wówczas Włosi pokonali Francuzów, a w finale... przegrali z Realem.
W półfinałach Ligi Mistrzów zobaczymy tylko jednego Polaka. To Kamil Glik, który do AS Monaco przeszedł ostatniego lata z rywala Juve zza miedzy, czyli Torino.
Półfinały Ligi Mistrzów: Real Madryt - Atletico Madryt (pierwszy mecz 2 maja, rewanż - 10); AS Monaco - Juventus (pierwszy mecz 3 maja, rewanż - 9).
Półfinały Ligi Europy: Ajax Amsterdam - Olympique Lyon, Manchester United - Celta Vigo. Pierwsze mecze 4 maja, rewanże - 10.
Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!
[reklama]
Muzycy w koszulkach piłkarskich. Kto komu kibicuje? [GALERIA]