Partizan - Zagłębie Lubin LIVE! Zespół Radovicia na drodze Miedziowych
Zagłębie Lubin w czwartkowy wieczór w Belgradzie stanie naprzeciwko miejscowego Partizana. Faworytem rywalizacji o 3. rundę są gospodarze. Czy Miedziowi będą w stanie zaprezentować się znaczne lepiej niż przed dwoma tygodniami w Sofii, gdzie przegrali 0:1 ze Slavią?
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
„W dzisiejszym futbolu nie ma już słabych drużyn” - po taką wymówkę zazwyczaj sięgają piłkarze polskich zespołów, gdy przygoda w europejskich pucharach potrwa krócej, niż zakładali. Teraz role mogą się odwrócić, a te słowa mogą paść z ust zawodników Partizana Belgrad, jeśli ci zlekceważą Zagłębie Lubin. W ostatnich miesiącach futbol znów pokazał wiele przykładów Dawida, który radził sobie z Goliatem, dzięki determinacji, konsekwencji w grze oraz niemal perfekcyjnemu zorganizowanej taktyce.
Tegoroczne Euro czy nawet rozegrane we wtorkowy i środowy wieczór mecze eliminacji do Ligi Mistrzów pokazują, że uznane marki szybko mogą zmienić się w papierowe tygrysy. Islandia odprawiła Anglię w 1/8 finału, a Walia pokonała przereklamowaną Belgię w ćwierćfinale mistrzostw Eruopy. Lincoln Imps FC, mistrz Gibraltaru, kraju, który jeszcze trzy lata temu w ogóle nie był członkiem UEFA, ograł u siebie wielką firmę, jaką jest Celtic Glasgow. A historia zna przecież wiele innych przykładów, które można byłoby w tym momencie przytoczyć.
Wniosek jest prosty - zamiast drżeć ze strachu przed rywalem z Belgradu, trzeba bez obaw stawić mu czoła i powalczyć o awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy. W Lubinie nie ma ciśnienia - po obowiązku, jakim było ogranie Sławii Sofia, teraz piłkarze mogą podejść do starcia z Partizanem bez presji. Podkreślał to Piotr Stokowiec.
- Te puchary są dla nas nagrodą, wartością dodaną, nie ma tu zbytnich oczekiwań. Po prostu cieszymy się grą i pokazujemy tę radość na boisku. Traktujemy je jako wielkie wyzwanie i chcemy, żeby trwało ono jak najdłużej - mówił trener Zagłębia Lubin na konferencji prasowej po meczu ze Sławią.
Jeśli Partizan podejdzie do tego spotkania z taką samą radością jak Zagłębie, możemy zobaczyć widowisko na wysokim poziomie. Miedziowi raczej będą co prawda czekali na swoje szanse grając bardziej defensywnie, ale nieraz przekonaliśmy się, że szybkie kontrataki są znacznie bardziej efektowne, niż przeciągane ataki pozycyjne. W dodatku tych szans może być całkiem dużo.
Partizan przeszedł sporą rewolucję kadrową. Wymieniono kilku zawodników, co może wpłynąć negatywnie na płynność gry. - Nie zagraliśmy jeszcze w tym składzie meczu o stawkę. Potrzebujemy czasu żeby się poznać i zgrać na boisku. Mecze sparingowe to zupełnie coś innego niż spotkania o stawkę - zwłaszcza jeśli można odpaść już po dwóch pojedynkach - mówił w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu pomocnik Partizana, Darko Brasanać.
Zagłębie ma zatem kolejny niepodważalny atut - zgranie. Piłkarze dobrze się rozumieją i potrafią ze sobą grać. To może być decydująca o losach dwumeczu kwestia. Miedziowych na pewno stać na walkę jak równy z równym.
- Spodziewamy się dobrego przeciwnika, w końcu Partizan to uznana marka. Liczymy, że będziemy mogli się z nimi sprawdzić i po to tam jedziemy. Nie wylatujemy tylko po to, żeby rozegrać mecz, ale też żeby zweryfikować nasze umiejętności, pokazać się, no i coś ugrać - zapowiada drugi trener Zagłębia, Łukasz Smolarow.
Czy zatem miedziowa armia poradzi sobie z wciąż kompletowaną partyzantką z Belgradu? W czwartek - mimo kotła na stadionie Partizana - podopieczni Piotra Stokowca nie stoją na straconej pozycji.
PARTIZAN BELGRAD - ZAGŁĘBIE. Prawdopodobne składy
Zagłębie Lubin: Polacek - Todorovski, Guldan, Dąbrowski, Cotra - Kubicki, Ł. Piątek, Woźniak, Vlasko, Janoszka - K. Piątek.
Partizan Belgrad: Saranov - Vulićević Gogoua, Balažic, Bogosavac - Janković, Everton Luiz, Brasanac, Radović, Mihajlović - Bożinow.