Mógł grać w Ajaxie Amsterdam, zagra przeciwko nim
Gruzin Waleri Kazaiszwili będzie miał w Legii drugie podejście. Po przepracowanym okresie przygotowawczym może stanowić o silę drużyny Jacka Magiery. Skrzydłowy Wojskowych zagra w czwartek z Ajaxem, który jeszcze niedawno mocno się nim interesował
fot. Piotr Hukalo
Do Legii trafił w ostatniej chwili letniego okienka transferowego, jako piłkarz bardzo wszechstronny. Waleri Kazaiszwili może grać na pozycji wysuniętego pomocnika i skrzydłowego. Jak będzie trzeba - może być napastnikiem. Na Łazienkowską trafił z Vitesse Arnhem, podobno Holandię opuścił skłócony z trenerem drużyny.
Gdy trafił do Arnhem - szybko zrobił furorę. Mając dwadzieścia lat był najskuteczniejszym piłkarzem ekipy Vitesse. Zdobył dziesięć goli, jeden więcej niż rok temu. Wtedy zwrócili na niego uwagę działacze Ajaksu Amsterdam. Teraz zagra przeciwko swojemu niedoszłemu zespołowi. - Znam ich wszystkich bardzo dobrze, spędziłem w Holandii pięć lat. Znam również trenera. Ajax i Legia grają podobny futbol. Chcą dominować, posiadać piłkę. Nie uważam, by polska liga była gorsza od holenderskiej. Gra się tu ciężej, każde zwycięstwo trzeba wyszarpać - mówi Kazaiszwili
Reprezentant Gruzji zagrał jesienią tylko siedem spotkań. Trener Jacek Magiera nie dał mu miejsca w drużynie za darmo, tak jak zrobił to w meczu z - dla przykładu - Borussią Dortmund poprzedni trener Wojskowych - Besnik Hasi. 24-latek przepracował z drużyną okres przygotowawczy w Hiszpanii i zagrał w pierwszym ligowym meczu z Arką Gdynia w podstawowej jedenastce. - To był mecz, w którym musieliśmy walczyć. Na szczęście się udało. Przed nami jeszcze sporo spotkań, mamy duże szanse na wygranie ligi. To na pewno nasz cel. Na razie nie wiem, czy zostanę w Legii na następny sezon - skupiam się tylko na Ajaksie - dodał Gruzin.