menu

Lotto Ekstraklasa. Stracone punkty Pogoni. Piękny gol Majewskiego

27 kwietnia 2019, 20:00 | Jakub Lisowski

Lotto Ekstraklasa. Pogoń Szczecin zremisowała na własnym stadionie z Lechem Poznań 1:1. Pięknego gola pod koniec pierwszej połowy strzelił Radosław Majewski. Jasmin Burić był wobec tego uderzenia bezradny. Kolejorz wyrównał dzięki indywidualnej akcji Pedro Tiby i bramce samobójczej Kamila Drygasa - byłego zawodnika poznańskiej drużyny.


fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
1 / 9

Pogoń nie wykorzystała szansy, by do 4. w tabeli Jagiellonii zbliżyć się na dwa punkty. Lech najmniejszym wysiłkiem i dużą dawką szczęścia wywiózł ze Szczecina punkt. - Mamy siły, ale nie tylko przygotowanie fizyczne będzie miało w sobotę znaczenie. Na wynik składa się więcej elementów, choćby przygotowanie mentalne – mówił przed spotkaniem trener Portowców Kosta Runjaic.
[przycisk_galeria]
Pogoń potrzebowała zwycięstwa, by utrzymać się w grze o 4. miejsce. Trzy zespoły zapewniły już sobie udział w europejskich pucharach, kilka innych walczy o ostatnią przepustkę. W tym gronie są Portowcy, ale tylko wygranymi muszą odrabiać straty.

Pogoń faktycznie od razu przejęła inicjatywę, ale przy braku rosłego napastnika jej potencjał w ataku był ograniczony. Dało się też zauważyć, że poznaniacy byli uczuleni, by nie zostawiać dużo wolnej przestrzeni przed swoim polem karnym, bo nasz zespół ma kim strzelać z dystansu.

Pierwsze 20 minut to duża dominacja gospodarzy, ale bez dobrych sytuacji. Lech schowany, skoncentrowany i nastawiony na szybkie wypady. Z biegiem czasu grał jednak odważniej i miał lepsze okazje – po rzutach rożnych czy strzałach z dystansu.

W 36. minucie Pogoń bramkę strzeliła (Majewski), ale sędziowie jej nie uznali. Dopatrzyli się spalonego Sebastiana Walukiewicza, który zgrywał piłkę. Na szczęście Pogoń jeszcze w I połowie objęła prowadzenie. Do akcji podłączył się Mariusz Malec, pięknie wrzucił do niepilnowanego w polu karnym Majewskiego, a ten wolejem strzelił do siatki.

II połowa bez tempa. Oba zespoły nie chciały się wysilić, więc i trochę wiało nudą. Dopiero w 68. minucie Drygas strzelał niecelnie po ciekawszej i szybszej akcji. Po paru minutach Kozulj miał wyłożoną piłkę na 11. m, ale przestrzelił. Możliwe, że dla niego była to po prostu za łatwa pozycja.

Lech przebudził się w ostatnim kwadransie. Łukasz Trałka mógł skopiować Majewskiego, ale trafił w poprzeczkę. Po chwili Bursztyn obronił strzał Tomasika. Nie podziałało to na Portowców i w 88. minucie Lech wyrównał. Samobójcze trafienie zaliczył chwilę wcześniej wprowadzony na boisko Jakub Bartkowski (zastąpił Walukiewicza, którego kibice pożegnali brawami na stojąco).

Atrakcyjność meczu: 5/10
Piłkarz meczu: Zvonimir Kozulj

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

[xlink]c75dd5f7-5d48-ea2f-9681-0ea450f2225c,06546bce-2671-2d7c-43ea-413d4b81eba9[/xlink]


Polecamy