Liverpool - Sevilla 1:3. Jürgen Klopp: W życiu są gorsze rzeczy niż porażka
Liverpool do przerwy prowadził w finale Ligi Europy z Sevillą, ale przegrał 1:3. Dla trenera The Reds Jürgena Kloppa była to już piąta porażka z rzędu w meczu decydującym o trofeum. - Po wyrównującej bramce straciliśmy wiarę w nasz plan na to spotkanie. Pogubiliśmy się - przyznał niemiecki szkoleniowiec.
fot. AP Photo/Ennio Leanza
fot. AP Photo/Ennio Leanza
fot. AP Photo/Ennio Leanza
fot. AP Photo/Ennio Leanza
fot. AP Photo/Ennio Leanza
fot. AP Photo/Ennio Leanza
fot. AP Photo/Ennio Leanza
fot. AP Photo/Ennio Leanza
fot. AP Photo/Ennio Leanza
Kluczowy dla losów meczu był pierwszy gol Sevilli. Po nim straciliśmy wiarę w nasz plan na to spotkanie. Pogubiliśmy się. Zamiast trzymać się prostych rozwiązań, niepotrzebnie wszystko komplikowaliśmy. Tylko chwilami pokazywaliśmy, na co nas stać. Przez krótkie fragmenty byliśmy świetni. Ale nie potrafiliśmy ich przedłużyć - ocenił po zakończeniu spotkania Klopp.
- Przy stanie 1:1 rywale zaczęli kontrolować spotkanie, a my słabo się broniliśmy. Mieliśmy 44 minuty na to, by odzyskać prowadzenie. Ale nie potrafiliśmy tego zrobić. Jesteśmy rozczarowani i sfrustrowani. W przyszłym sezonie nie zagramy w pucharach. Postaramy się jednak to wykorzystać. Będzie więcej czasu na treningi. Wrócimy silniejsi - zapowiedział Niemiec.
Dla 48-letniego szkoleniowca był to już piąty z rzędu przegrany finał. - Nie wydaje mi się, żeby Bóg planował, że będę dochodził do finałów i je przegrywał. Miałem w życiu wiele szczęścia. W końcu jestem trenerem Liverpoolu. Dam z siebie wszystko by prowadzić klub do kolejnych finałów. W życiu są gorsze rzeczy niż takie porażki. Ale oczywiście i tak bardzo mnie to boli - zakończył Klopp.