Lech Poznań będzie musiał powstrzymać Marcina Robaka
Lider z Bułgarskiej intensywnie przygotowuje się do piątkowego starcia ze Śląskiem na stadionie we Wrocławiu.
Na wtorkowym treningu pojawiło się 25 piłkarzy. Trener Nenad Bjelica mógł być zadowolony z frekwencji i faktu, że na liście nieobecności widnieje wciąż tylko jedno nazwisko, Ukraińca Wołodymyra Kostewycza. Obrońca Kolejorza nie wróci na boisko przez kilka najbliższych tygodni, bo musi wyleczyć kontuzję (ma naderwane więzadła w kolanie).
Do stolicy Dolnego Śląska lechici wyruszą po czwartkowym treningu. Wszystkie zajęcia do tego czasu będą się odbywać na bocznym boisku Inea Stadionu.
Piątkowe spotkanie ze Śląskiem zapowiada się bardzo atrakcyjnie i nie będzie raczej spacerkiem dla poznaniaków. Gospodarze starcie z liderem zapowiadają jako obronę twierdzy „Wrocław”. Tamtejszy stadion jest już bowiem niezdobyty od siedmiu ligowych spotkań. Ostatnio wrocławianie wygrali u siebie z Legią Warszawa 2:1 i po dramatycznym meczu zremisowali z Górnikiem w Zabrzu 2:2. W tym ostatnim pojedynku dwukrotnie na listę strzelców wpisał się były napastnik Kolejorza, Marcin Robak.
Wyrównanie rachunków zapowiada nie tylko on, ale również szkoleniowiec Śląska, Jan Urban, który w piątek po raz pierwszy poprowadzi drużynę przeciwko Lechowi od czasu, kiedy przestał pracować przy Bułgarskiej.
Zobacz też: Oprawy w meczu Lech - Korona
(Źródło: MJ Media)
– Przed nami spotkanie z Lechem Poznań, które będzie dla mnie szczególne. Liczę na dobrą grę całego zespołu, a ja zrobię wszystko, by w tym spotkaniu zdobyć bramkę – zapowiedział 34-letni snajper.
Robak ma na koncie w tym sezonie już sześć bramek. Nie chce jednak wyróżnień indywidualnych przedkładać nad korzyści drużyny.
– Przede wszystkim patrzę na dobro zespołu. Cieszę się, że dwukrotnie udało nam się odrobić straty i doprowadzić do remisu. Nie patrzę na statystyki indywidualne w trakcie sezonu. Z rywalizacji z Igorem Angulo jestem zadowolony, ale na pierwszym miejscu jest drużyna i dążę do tego, by moje bramki dawały zwycięstwa – podkreślił napastnik Śląska w wywiadzie na stronie klubowej wrocławian.
Ważne informacje dla polskich klubów, w tym również dla Lecha, nadeszły z siedziby UEFA. Od przyszłego sezonu nasze drużyny będą miały wydłużoną drogę zarówno do Ligi Mistrzów, jak i Ligi Europy. W eliminacjach pozostanie zaledwie sześć przepustek do Champions League. Nowością jest utworzenie ścieżki mistrzowskiej w rozgrywkach Ligi Europy. Trafi do niej każdy zespół, który odpadnie z eliminacji Ligi Mistrzów. Wicemistrz i trzecia drużyna ekstraklasy, by trafić do Ligi Europy, będą musiały przejść aż cztery rundy kwalifikacji, a zdobywca Pucharu Polski jedną mniej. W Lidze Mistrzów i Lidze Europy począwszy od sezonu 2018/19 łącznie będzie aż pięć rund eliminacyjnych. Pierwsza rozpocznie się pod koniec czerwca przyszłego roku.