Jacek Magiera: Zespół dał z siebie dużo, ale zabrakło jednego - bramki
- Podziękowałem w szatni drużynie za grę i realizację założeń. Cała przygoda w Lidze Mistrzów UEFA sprawiła, że o Legii i polskiej piłce znowu jest głośno w Europie. Chcemy to kontynuować poprzez dobrą grę i sukcesy - powiedział po rewanżowym spotkaniu z Ajaksem Amsterdam trener Legii Warszawa, Jacek Magiera.
fot. Bartek Syta
Jacek Magiera (trener Legii Warszawa): Zagraliśmy dobry mecz, a cały dwumecz był wyrównany. I jedna, i druga drużyna mogły awansować. Zadecydowała jednak sytuacja, w której Ajax strzelił gola i awansował. Gratuluję im tego i życzę sukcesów w dalszych rundach Ligi Europy UEFA. Wracamy z podniesioną głową i koncentrujemy się teraz na lidze. Chcemy grać w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Zespół dał z siebie dużo, ale zabrakło jednego - bramki.
Drużyna spokojnie wytrzymała pod względem fizycznym te 180 minut, co nas bardzo cieszy. Graliśmy z Ajaksem po jednej kolejce ligowej, a Ajax miał za sobą już pięć meczów, choć nie zamierzam się na tym skupiać, bo nie mam na to wpływu. Szukam rozwiązań, by w przyszłości w takiej sytuacji zespół był jeszcze lepiej przygotowany. Podziękowałem w szatni drużynie za grę i realizację założeń. Cała przygoda w Lidze Mistrzów UEFA sprawiła, że o Legii i polskiej piłce znowu jest głośno w Europie. Chcemy to kontynuować poprzez dobrą grę i sukcesy.
Mówiliśmy w przerwie o tym, że musimy grać jeszcze odważniej. Wiele razy była taka sytuacja, że mogliśmy przyjąć piłkę, a graliśmy na jednej kontakt do przodu. W drugiej części meczu po straconym golu nasza gra aż tak się nie zmieniła. Może trochę bardziej staraliśmy się budować akcje, ale takie było założenie. Stworzyliśmy swoje sytuacje, a Ajax nas niczym nie zaskoczył. Przeciwstawiliśmy się im, przeszkadzaliśmy w tworzeniu sytuacji. Gola strzelili po chyba najmniej składnej akcji, ale tak to jest w sporcie. To dla nas nauka, że musimy być jeszcze bardziej skoncentrowani.
Chcemy rozłożyć strzelanie goli na kilku piłkarzy. Chcę się koncentrować na zawodnikach, których mam dzisiaj w drużynie, a nie na tym, że nie ma już z nami dwóch napastników z jesieni. Moim zadaniem jest to, aby nowi gracze weszli płynnie do drużyny. Potrzebny jest czas i mecze, bo sparingi to nie wszystko.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba wziąć się do ciężkiej pracy, by już w niedzielę zagrać jak najlepiej z Bruk-Betem i odrabiać punkty w LOTTO Ekstraklasie. Tylko dzięki temu będziemy mieć szanse na to, by w przyszłym sezonie potwórzyć europejską przygodę.
O tym, że Michał Kucharczyk zagra w ataku w Amsterdamie, myślałem już przed pierwszym meczem z Ajaksem. To jest bardzo groźny piłkarz, kiedy może wykorzystać swoją szybkość, dostając piłkę za linię obrony od kolegów. Ma predyspozycje do tego, aby występować w ataku. Michał potwierdził dobrą zmianą w pierwszym spotkaniu, że można na niego liczyć, a dzisiaj zagrał dobrze. Nie można mieć do niego pretensji. Oczywiście, współpraca Michała z Vadisem mogłaby być lepsza, ale w takiej konfiguracji grali po raz pierwszy. By wygrywać takie mecze, potrzeba perfekcji.
źródło: Legia.com